ŁÓDŹ - nigdy więcej umieralni - dt na cito dla maluchów!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 13, 2009 9:13

Dziewczyny :1luvu:

Mam nadzieję, ze uda się zlokalizować maluchy.
Szkoda ich wszystkich tylko gdzie umieścić taką liczbę potrzebujących kotów? :(
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 13, 2009 12:18

Cały czas myślę, czy nie dałoby się wynająć wspólnymi siłami jakiejś powierzchni - nie wiem, szopy, strychu, piwnicy z oknem - żeby tam takie koty przechowywać po sterylce, postawić parę klatek pobytowych... Tylko ktoś by musiał codziennie tam być z kotami i chyba to jest główny problem. Może popytać wsród karmicielek - może któraś zna miejsce, które można by wynająć na zwierzęcy hotelik.
Oczywiście, pudełka styropianowe są wasze! :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 13, 2009 18:43

Byłam dzisiaj w ramach świątecznego obiadu u naszych kociastych. Zdrowotnie ogólnie wyglądają lepiej, już nie takie zasmarkane i zapłakane jak w sobotę. Jak dla mnie wszystkie po zabiegach byłyby od ręki do wydania do domków, tylko domków nie ma... :(

Jedzą chyba na zapas - jedzenie z miseczek znika z prędkościa światła.
Wszystkie garną się do ręki, nadstawiają łebki do głaskania, mruczą...

Czarna Depi po sterylce czuje się świetnie, byle bez kaftanika, ale rana wygląda bardzo ładnie więc nie będziemy już jej ubierać.
Burasia, której maluchy spłonęły tez ma się ok, cycuszki ładnie się wchłonęły po lekach, biedna jest, zagrzybiona, ale mruczy i ugniata poduszkę na sam widok człowieka.

Serce sie kraje na samą myśl o tym, ze trzeba je będzie odwieść w to straszne miejsce... :(
Obrazek

andorka

 
Posty: 13657
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon kwi 13, 2009 19:18

"Moje" dziewczynki, roboczo zwane Pigmejkami mają się doskonale. Jak tylko po lekach odetkały im się noski i zaczęły normalnie oddychać, to włączyły im się dopalacze. Wariują po całej lecznicy, mordują pluszowe myszki, robią gonitwy za piłeczkami, zaczepiają się nawzajem - no szaleją jak normalne małe kociaki. Słodkie są przy tym niesamowicie. Wypinają grzbieciki do głaskania, mruczą, ugniatają łapkami. Apetyty mają takie, że... no ja już dawno nie widziałam, żeby małe kotki mogły tyle zjeść. Ale to dobrze, niech nabierają ciałka, bo maleńkie są.

Dziewczyny, błagam, nie wywoźcie tej czarnulki po sterylce. Ona jest taką słodka, kochaną kocinką. Może dobrym rozwiązaniem byłoby zawiezienie jej do schroniska? Ona jest śliczna i bardzo milusińska, może znalazłaby domek? Ja już nie wiem, ale strasznie mi jej szkoda, żeby tam wracała. Wiem, że wszystkich ich szkoda, ale ta mała czarna drobinka, tak mnie jakoś strasznie mocno za serce chwyciła :(

A może osobny wątek na kotach z błaganiem o DT? Tu jednak nie wiele osób zagląda.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 13, 2009 19:30

Aniu, wszystkie są takie milusińskie :placz:

Jutro spróbuję zrobić więcej fotek, założę kociastym nowy wątek, będziemy ogłaszać tylko co z tego wyjdzie...

Nie możemy zablokować hotelu :( tam jeszcze zostały koty... i tak na prawdę nie wiemy ile, ale spróbujemy nuż sie uda.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13657
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon kwi 13, 2009 19:40

koniecznie watek na kociarni
ile jest tych kotów?
jeszcze jest przed sezonem
na pewno się uda znaleźć domy
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 14, 2009 13:26

Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 14, 2009 22:15

Oby im się udało...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 9:40

Nie tylko Georg-inia koty w Święta zbierała :twisted:

Oto efekt wpólnej akcji Goski_BS, Wiedźmy i Magij w lanoponiedziałkowy wieczór - koleja "dzika" koteczka Centusia. Centka już w hotelu, czeka na sterylkę, poniżwj zdjęcia i ogłoszenie.
Upraszam o szybkie znalezienie kochającego domku :wink:

Obrazek Obrazek Obrazek

Centusia wygląda niczym gepard, boki futerka pokrywają setki cętek, nie widać tego na zdjęciach, ale właśnie dzięki tym cetkom dostała swoje nowe imię.
Imię, które mamy nadzieję, rozpocznie nowy etap w jej życiu i Centusia nigdy nie bedzie musiała już być bezdomną i wolną, bo w przeciwieństwie do geparda, ma ogromną potrzebę bycia z ludźmi - byle bliżej, mocniej, na zawsze...

Historii Centusi możemy się domyślać, bo pewnie jest taka, jak większości domowych kotów, które nagle trafiają na bruk.
Może z puchatej, małej kuleczki wyrosła na dużą, bura kotkę i zaczęła przeszkadzać? Może ktoś dostał alergii i jedynym wyjściem z sytuacji jikim widział było odniesienie kotki do piwnicy? A może po prostu zaczęła przeszkadzać...
Pewnym jest, że Centusia trafiła nagle do piwnicy.

Kotka, która tylko marzy o dotyku ludzkiej ręki, cichutko mruczy o dom. Nie chce wracać do ciemnej piwnicy, chce czuć ciepło ludzkich kolan, chce być z człowiekiem, na zawsze.

Centusia jest młodą koteczką, niedługo przejdzie zabieg sterylizacji. Przebywa w naszym hoteliku, gdzie przetrzymywane są dzikie kotki po kastracji. Tylko Centusia nie jest dzika. Potrzebuje domu i swojego człowieka na już. Bo przecież miejsce kota jest u boku człowieka, a nie w klatce, w hoteliku.

Nasz hotelik to przystosowana na potrzeby rekonwalescencji suszarnia w blokowej komórce - i nawet jakbyśmy się mocno starały, nie zastąpi Centusi domu, niestety.

Jeśli szukasz prawdziwego przyjaciela, na dobre i złe, mruczącego i penego miłości kociego futerka to pomyśl o Centusi i zadzwoń:
Gośka
tel. 0 603 117 913
mail: goska6@poczta.onet.pl
Obrazek

andorka

 
Posty: 13657
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro kwi 15, 2009 10:10

Centusia jest koteczką niezwykłą, taka cichutka, siedziała w piwnicy i bezgłośnie prosiła o ratunek. Drobna koteczka z niezwykłymi cętkami. Taki los jej ktoś zgotował wyrzucając ją an bruk. Przyjęła go bez słowa.

Centusia miała 4 kocięta, ślepe, kilkudniowe, podjęłyśmy decyzję by poddać je eutanazji. Oby żadna z nas już nigdy nie musiała być w takiej sytuacji. Wybrałyśmy mniejsze zło. Kocięta usnęły zanim zobaczyły świat i brudne, szare komórki.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 10:17

:( :cry:

Centusiu.....maleństwa.....
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 10:52

trudna decyzja, ale chyba jedyna słuszna w tej sytuacji...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 13:08

Centusiu trzymamy za domek dla Ciebie wielkie kciuki.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 20:50

Tak, to zawsze jest strasznie trudne - ale nie mogłyście zrobić nic innego. Biedna Centusia, oby znalazła domek!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 19, 2009 16:58

Zaniedbalam ostatnio lapanki, ale najpierw zdrowie siadlo i siedzi... a pozniej Sokolniki... jednak zycie nie daje zapomniec o teofilowskich kotach. W piatek wieczorem zadzwonila P. Halina, ze trzy z jej kotow (dzikusek, sterylizowanych jesienia) zle wygladaja. Wczoraj nie mialam sil podjechac, wiec dzis przed poludniem, po zatabletkowaniu i innej obrobce sokolniakow postanowilam pojechac i zobaczyc jak to wyglada.
Przywital mnie Tenorek - jak zwykle spragniony pieszczot

Obrazek
Tenorkowi Myszakowi bede szukac domu... on sie marnuje :(
W czasie myzianek Z Myszakiem pojawila sie nowosc, ktorej widok zmrozil mi krew w zylach :( -
Obrazek
Nowka niestety nie jest dzika - co prawda nie glaskalam jej ale moja reke od jej glowy dzielily centymetry - nie uciekala
Obrazek

Wlasiciele trojkolorowej podobno wyjechali zagranice...a kot jak widac.. chociaz podobno ktos sie nia opiekuje . Sprobuje sie dowiedziec o niej czegos wiecej.

Mialam praktycznie juz po tym dosc.. ale przeciez przyjechalam zobaczyc smietnikowa czesc stada..
Koło smietnika, pod krzaczkiem spala czarna
Obrazek - jest najmniej zafafluniona bedzie leczona antybiotykiem na miejscu (gdyby cos sie dzialo P. Halina ma po mnie dzwonic).
Zza drzewa filowala na mnie druga czarna
Obrazek Pomyslalam pysio zafaflunione ale nie jest zle i wtedy czarnula wyszla i pokazala sie cala ... zalamalam sie :cry: ...
Obrazek chude lyse cialko i juz wiedzialam ze musze zlapac. Lysolka nie interesowala sie lapka, ale podchodzila dosc blisko. Pod prawie dwoch godzinach zadzwonilam do Magiji ze potrzebny podbierak. W czasie kiedy Magda jechala z drugiego konca miasta Lysolek postanowil mi zaufac, podeszla, zaczela sie ocierac, mruczec i udeptywac ziemie, sama weszla do kontenerka. W lecznicy troszke poprychala w kontenerze, zeby na stole wlaczyc motor na maxa i poudeptywac. Zostala u Ani Zmienniczki.
W lecznicy zostala tez zafafluniona bura z gilem do pasa
Obrazek. Bura wg slow P. Haliny bardzo ostatnio schudla (faktycznie to skora i kosci) a Ania Zmienniczka wymacala w brzuszku dziwne twory :( Jutro ma miec badanie krwi. Oczywiscie bura w lecznicy zamienila sie w rozmruczanego pieszczocha.

Mam dosc... kolejne 2 koty, ktore mialy byc dzikie a dzikie nie sa. Mam nadzieje, ze dzikosc wyjdzie z nich jak poczuja sie lepiej.

Czemu kurna one bardziej mi ufaja niz karmicielce 8O

HELP !!!
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 85 gości