Bombilla i reszta - PUMCI JUŻ NIE MA

[anna09]

Dziękuję za wyrozumiałość w sprawie mojej zazdrości

My jutro wyjeżdżamy już na święta, ale pojawimy się jeszcze przed nimi u Was w wątku Tymczasem przesyłamy Wam pozdrowienia, a dziewczynkom jeszcze mnóstwo buziaków w brzuszki, o przekazanie których prosimy Ciebie

[mb]

Tymczasem przesyłamy Wam pozdrowienia, a dziewczynkom jeszcze mnóstwo buziaków w brzuszki, o przekazanie których prosimy Ciebie

Dziękujemy za pozdrowienia, a dziewczyny dodatkowo dziękują za buziaki w brzuszki, które przekazałam i następnie wycierałam się mokrymi ręcznikami papierowymi, bo do nich jakoś najlepiej przywierało futerko, przylepione do mojej twarzy

[anna09]

Tymczasem przesyłamy Wam pozdrowienia, a dziewczynkom jeszcze mnóstwo buziaków w brzuszki, o przekazanie których prosimy Ciebie

Dziękujemy za pozdrowienia, a dziewczyny dodatkowo dziękują za buziaki w brzuszki, które przekazałam i następnie wycierałam się mokrymi ręcznikami papierowymi, bo do nich jakoś najlepiej przywierało futerko, przylepione do mojej twarzy

Proponuję jeszcze na przekąskę, paseczek pasty odkłaczającej

Marysiu, życzę Tobie i dziewczynkom zdrowych i pogodnych Śwąt Wielkanocnych

[mb]

Marysiu, życzę Tobie i dziewczynkom zdrowych i pogodnych Śwąt Wielkanocnych

Dziękujemy za życzenia

Życzenia bardzo się przydały, bo wczoraj Kasi znowu zaczęło łzawić oczko, a dzisiaj - mimo, że tylko dwa razy dostała maść do oczka - oczko znowu jest zdrowe

[Anna61]

Życzę Tobie Marysiu, oraz dziewczynkom zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych.

[mb]

Dziękujemy za życzenia

Będą to już drugie Święta bez Mrusi. Naprawdę trudno jest o tym nie myśleć Tym bardziej, że Mrusia, Kasia i Kropcia mimo, że się nie kochały, stanowiły na tyle zgraną grupę, że można by ją śmiało określić mianem rodziny. Mrusia zjawiła się u nas, gdy kontakty między Kasią i Kropcią były niezbyt dobre. A dzięki jej spokojnej, refleksyjnej (tylko tak można to określić) obecności oraz rozsądkowi, Kropcia przestała być bojaźliwa, a Kasia stała się opanowana i obydwie czuły się w jej obecności pewnie i bezpiecznie, nawet zostawiane na dłużej, gdy czasem musiałam wyjechać poza Kraków. Teraz jest inaczej

No, ale są już prawie Święta, więc wróćmy do świątecznych nastrojów. Otóż, jak to wiosną bywa, a zwłaszcza w czasie tych Świąt, postanowiłam pouzupełniać resztę braków w wyposażeniu mieszkania i niektóre stare rzeczy zastąpić nowymi.
W związku z tym przez parę dni ciągle było u nas pełno różnych pudeł i pudełek, bieganiny itp. itd., a koty dzielnie pańci pomagały

Bisia pomagała rozpakowywać paczki



Kasia sprawdzała jakość zakupionych towarów



A gdy zmęczona pracą Bisia postanowiła odpocząć w atrakcyjnym pudle



Kasia szybko podsiadła ją na fotelu



Natomiast Kropcia okazała się absolutną tradycjonalistką, której nie interesują żadne nowości




Wszystkim przyjaciołom naszego wątku, wszystkim jego wiernym czytelnikom oraz wszystkim kotkom i wszystkim, którzy je kochają, życzymy radosnych, spokojnych pogodnych i słonecznych Świąt Wielkanocnych

[weatherwax]

Od Pazurka, Łapci i ich dużej także życzenia spokojnych zdrowych Świąt dla wszystkich kotów i ludzi.

[kciuk]

Od nas też - czyli mnie i Madzi - wszystkiego dobrego podczas Świąt.
Poza nimi również

[EwKo]

Jak tak czasem patrzę na sierściuchy swoje, co wyczyniają, kiedy w mieszkaniu pojawiają się nowe kartony, to podejrzewam, że nasącza się je (kartony, nie koty ) jakimiś kocimi pachnidłami Najlepsiejszy koci prezent. Należy go jak najszybciej zająć i podpisać własnym zapaszkiem
Dzięki Twoim zakupom Kropcia, cwaniak jeden, miała ogród tylko dla siebie

Wesołych Świąt!

[Anna61]

Zdjęcia dziewczynek jak zwykle urocze.

A jak Kasine oczko? Dalej łzawi?

Jak tak czasem patrzę na sierściuchy swoje, co wyczyniają, kiedy w mieszkaniu pojawiają się nowe kartony, to podejrzewam, że nasącza się je (kartony, nie koty ) jakimiś kocimi pachnidłami Najlepsiejszy koci prezent. Należy go jak najszybciej zająć i podpisać własnym zapaszkiem

U mnie to samo.
Właśnie wczoraj musiałam wyrzucić kolejny karton, bo prawdopodobnie Luśka go przetestowała.

[mb]

Moje biedne kociny mają bardzo złą pańcię
Prawie nic o nich nie pisze

A tymczasem ostatnio miały miejsce 2 niezwykłe wydarzenia

Pierwsze było takie, że pewnego wieczoru, gdy oglądałam jakiś dziennik w tv, przyszła do mnie na kanapę Bisia. Usiadła tuż koło mnie i zerknęła na mnie. Po chwili przesunęła się kilka centymetrów i znów na mnie łypnęła. Powtórzyła ten manewr jeszcze dwa razy zanim połapałam się, o co chodzi Otóż Bisia sama, ze swej woli, przyszła - pierwszy raz - żebym ją wzięła na ręce tak, jak Kasię
Leżała potem w moich ramionach dobre pół godziny, rozmruczana i uszczęśliwiona

A drugie wydarzenie było takie, że Kropcia - zrozumiawszy, że Bisia już nikogo nie napada tak, jak dawniej - postanowiła bawić się z Bisią
Mało, że już parę razy zdarzyło im się bawić w berka i w domu i w ogródku, to ostatnio Kropcia zaczaiła się za oknem na wracającą z ogródka Bisię i gdy Bisia znalazła się w szparze między oknem a futryną (okno było tylko uchylone), Kropcia z zasadzki trzepnęła ją po karku i uciekła

Pogoda u nas nadal jest trochę zbyt rześka, ale przez południe słonko tak grzeje, że można jednak nacieszyć się wiosną. W tej chwili najbardziej rozkoszuje się ogródkiem Bisia, chyba jeszcze bardziej niż Kropcia. Kasię wypuszczam tylko wtedy, gdy się ociepla, bo oczko wciąż ma nawroty łzawienia: kilka dni przerwy i znowu coś się z nim zaczyna dziać. Teraz jest przerwa w łzawieniu (odpukać).



Życzymy wszystkim miłego wieczoru i udanego, nadchodzącego tygodnia

[EwKo]

Jak się koty na rękach nosi, to kiedy tu pisać?
Trza mieć jakieś priorytety!

Widzę, że Twoje fotorelacje mają jeszcze jednego bohatera: zielony taki, nieco najeżony Chociaż na jednym zdjeciu to chyba do Kropci zagadał... Aż se dziewczyna na tyłku usiadła

Dziękuję za sugestie dotyczące dzielnicy To jest póki co tak niepewne, że nie wiadomo od czego zaczynać i czy już, czy czekać i w ogóle Myśle, że kiedy dostaną do łapy wyniki rekrutacji, będzie można zaszaleć na poważnie. Oby za późno nie było
Spokojnego tygodnia

[mb]

Widzę, że Twoje fotorelacje mają jeszcze jednego bohatera: zielony taki, nieco najeżony Chociaż na jednym zdjeciu to chyba do Kropci zagadał... Aż se dziewczyna na tyłku usiadła

Oj, tak, różnie się to zdarza
A dawniej musiał on wystarczyć Kropci za cały ogródek - bohatersko wykopywała spod niego ziemię, narażając się na powbijanie kolców

Dziękuję za sugestie dotyczące dzielnicy To jest póki co tak niepewne, że nie wiadomo od czego zaczynać i czy już, czy czekać i w ogóle Myśle, że kiedy dostaną do łapy wyniki rekrutacji, będzie można zaszaleć na poważnie. Oby za późno nie było

To właśnie jest największy problem, że najpierw się czeka, bo nie ma pewności, a jak już się wie, to wtedy już wszyscy szukają

[EwKo]

Czyli niczym starzy kumple, co to niejedno przeżyli, wspominają stare dzieje

Ulżyło mi, kiedy młody zaczął bąkać o mieszkaniu - myślałam, że wyląduje w seminarium, pieczętując tym samym definitywny koniec rodu Wspominam o tym tutaj, bo mój wątek czyta Nóżki mi z tyłka powyrywa, jeśli mnie tu namierzy Póki co - wygląda na to, że dobre liceum skończy z wyróżnieniem (dumna z gada jestem ). Pytanie - co z maturą, bo to taka trochę ruletka jest

[mb]

Ulżyło mi, kiedy młody zaczął bąkać o mieszkaniu - myślałam, że wyląduje w seminarium, pieczętując tym samym definitywny koniec rodu Wspominam o tym tutaj, bo mój wątek czyta Nóżki mi z tyłka powyrywa, jeśli mnie tu namierzy

Seminarium
Ci młodzi to mają pomysły

Póki co - wygląda na to, że dobre liceum skończy z wyróżnieniem (dumna z gada jestem ;) ). Pytanie - co z maturą, bo to taka trochę ruletka jest

Też bym była
Ale jeśli tak, to z maturą też powinien sobie poradzić