Nasze białaczkowce - białaczka zakaźna to nie wyrok

[milenap]

Erin, tutaj masz informację o Retrovirze (który właśnie zawiera zydowudynę) http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1875 , głownym przeciwskazaniem są przede wszystkim zmiany w morfologii, zarówno w białych, jak i czerwonych, możliwe są uszkodzenia szpiku kostengo.


Aniu, ja dopiero teraz zerknęłam, wit. B compositum, nie zawiera wit. B12! zobacz: http://www.doz.pl/leki/p2537-Vitaminum_B_compositum

Witamina B 12 to inaczej kobalamina, cyjanokobalamina.

[Anna61]

Czytałam ulotkę i tam nie pisze, że jest B12.
Ja to już nie wiem!

[milenap]

Bo nie ma Aniu, wyżej podałam Ci link.

[Erin]

Dzięki Milena!
A słyszałaś może o Erytropoetynie? Z opisu wygląda, że to chyba jest lepsze w takich przypadkach.

[Anna61]

Życzę Wam Wszystkim, zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych

[milenap]

Ja róznież dołączam się do życzeń ! i samych minusików dla Wszystkich!

Erin, Eprex (etytropeotyna) jest bardzo dobrym lekiem, ja nie miałam potzreby go stosowac, bo,odpukać, z czerwonymi nie mieliśmy aż takich problemów. Wiem, ze stosowała go anita5, aga9955 i wydaje mi się, że galla również u Nolusia, ale o to musiałabyś podpytać. Wiem, że do stosowania epo też muszą być konkretne wskazania, szczegółów nie znam.

[Erin]

Dzięki Milena!

Ja również życzę wszystkim zdrowych i Wesołych Świąt!

[Erin]

Wet wspomniał jeszcze o hemobartonellozie, ale potem stwierdził, że to mało prawdopodobne. Wiecie może coś więcej o objawach?

[galla]

EPO podaje się, żeby pobudzić szpik to zwiększenia produkcji erytrocytów. Normalnie erytropoetynę "wysyłają" nerki i dlatego przy niewydolności nerek często pojawia się anemia - z powodu zaprzestania produkcji erytropoetyny w wyniku uszkodzenia nerek.
W przypadku anemii powodowanej przez inne choroby podanie EPO może pobudzić szpik i zwiększyć produkcję krwinek, o ile szpik jest wydolny i dobrze działa.
Niestety sprawdzenie poziomu retikulocytów nie odpowie nam, czy szpik jest w porządku, bo badanie to nie mówi nam, czy np. retikulocytów jest mało, bo szpik nie jest wydolny, czy dlatego, że nie jest odpowiednio pobudzany. W przypadku chorób takich jak białaczka przyczyną anemii może być "rozwalanie" erytrocytów przez wirus albo uszkodzenie szpiku. W przypadku hemolizy EPO być może mogłoby pobudzić szpik do bardziej intensywnej pracy. Jednak przy podawanie EPO trzeba być ostrożnym i nie wchodzić z tym lekiem za wcześnie, bo to jest dla organizmu kota obce białko i kot wytwarza przeciwko niemu przeciwciała, w związku z czym, po jakimś czasie erytropoetyna może być przez organizm kota niszczona jako "intruz".
To oczywiście bardzo ogólne i niepełne informacje, ale dają ogólne pojecie o działaniu tego hormonu.
Jeśli chodzi o hemobartonellę, to mykoplazma to niszczy erytrocyty. Głównym objawem jest silna anemia i towarzyszące jej objawy, m.in. osłabienie, niedotlenienie, często żółtaczka, białe błony śluzowe itp.
Hemobartonellę można zobaczyć w rozmazie, daje ona dość charakterystyczny obraz. Ale nie jest to takie proste, bo nie zawsze się pojawia, nawet jeśli jest we krwi. Trzeba w związku z tym robić kilka rozmazów (ręcznych), w określonych odstępach, a tak nie ma gwarancji, że trafi się na moment ujawnienia. A w tym czasie kot choruje. Są też testy, ale na wynik czeka się około 2 tygodni, bo krew wysyłana jest do Niemiec (a przynajmniej była w zeszłym roku). No i przez 2 tygodnie nie wiadomo do końca co i jak. Można w tym czasie wdrożyć leczenie przeciwko hemobartonelli, bo lekiem są antybiotyki z grupy doksycyklin, np. Unidox. W przypadku złych wyników kot na ogół i tak wrzucany jest na antybiotyk, więc na wszelki wypadek może to być antybiotyk z tej właśnie grupy. Dodatkowo przy hemobartonelli stosuje się często sterydy, by zapobiec hemolizie i, w razie konieczności, przetacza się krew.
O hemobartonelli można poczytać m.in. tu i tu.

I ja również życzę Wam wszystkich zdrowych (!) i spokojnych Świąt

[cangu]

matko, aplikuje się zwierzakom tyle chemii, wręcz eksperymentuje się na nich a te biedaki nie mogą nawet powiedzieć czy się po tym źle czują czy nie:-( Dwa razy leczyłam zwierzki "na siłe", dla nich były to tortury, mam nadzieję, że nie zrobie tego więcej:-(

[milenap]

Galla...ja wiem, ze to głupie i nic nie jest w stanie pocieszyć po stracie ukochanego Przyjaciela...ale tak myślę o tym, ile dobrego spowodowała Nocka...dzięki Niej, Ty stałaś się naszym przewodnikiem w walce z białaczką. [']

[galla]

Dziękuję, Milenko...

Nawet nie miałam jak dziś uczcić Jej pamięci... Chciałam pojechać do Niej, zapalić świeczkę, ale nie mogłam, odkażaliśmy dziś halę Koterii po panleukopenii. Wiem, że po prostu musiałam być, żeby pomóc tym kotom, które są między nami, żyją, i za które jesteśmy odpowiedzialni, ale trochę mnie to gniecie Dziś rano zapaliłam Noci świeczkę w domu, mam nadzieję, że nie ma mi za złe, że tylko tak...

[aga9955]

matko, aplikuje się zwierzakom tyle chemii, wręcz eksperymentuje się na nich a te biedaki nie mogą nawet powiedzieć czy się po tym źle czują czy nie:-( Dwa razy leczyłam zwierzki "na siłe", dla nich były to tortury, mam nadzieję, że nie zrobie tego więcej:-(

gdzie sie eksperymentuje....a Ty nie ekspetymentujesz podajac kotu mleko zeby mial biegunke???? oslabionemu i choremu...???? w Twoim watku sie nie wypowiadalam bo byl tak kuriozalny ze czytac sie nie dalo. Ale tu nie smiec...To wazny watek

[aga9955]

Dziękuję, Milenko...

Nawet nie miałam jak dziś uczcić Jej pamięci... Chciałam pojechać do Niej, zapalić świeczkę, ale nie mogłam, odkażaliśmy dziś halę Koterii po panleukopenii. Wiem, że po prostu musiałam być, żeby pomóc tym kotom, które są między nami, żyją, i za które jesteśmy odpowiedzialni, ale trochę mnie to gniecie Dziś rano zapaliłam Noci świeczkę w domu, mam nadzieję, że nie ma mi za złe, że tylko tak...

Kasiu przytulam mocno.....

[milenap]

Dziękuję, Milenko...

Nawet nie miałam jak dziś uczcić Jej pamięci... Chciałam pojechać do Niej, zapalić świeczkę, ale nie mogłam, odkażaliśmy dziś halę Koterii po panleukopenii. Wiem, że po prostu musiałam być, żeby pomóc tym kotom, które są między nami, żyją, i za które jesteśmy odpowiedzialni, ale trochę mnie to gniecie Dziś rano zapaliłam Noci świeczkę w domu, mam nadzieję, że nie ma mi za złe, że tylko tak...

Kasiu przytulam mocno.....

Ja też...a Nocka wszystko widzi, wszystko...
Wiesz, ja nawet nie wiem, jak Nocka wyglądała, nigdy Jej nie widziałam, ale są takie Koty, które ma się w sercu mimo tego....
I myślę, że największym uczczeniem pamięci Nocki jest właśnie ten wątek i to, co robisz dla innych białaczkowców...Nocka jest takim naszym Patronem...