TYTEKwiecznygilarz - nasze smutaskowo -dzięki że jesteście.

[Serniczek]

wpłaty ida bezpośrednio na konto Dorci-powiedzcie Jej ,ze ma dostęp do gotówki na zawołanie..Zapłacic należałoby za opiekę dodatkowa w nocy.Może któraś z Was podpowie to Dorci a może podjedzie i pomoże jej w szpitalu to załatwić.Myślę,że to jest ważne...noc.Niech pielęgniarki zajrzą kilka razy częściej niż standardowo.....podadza napój,ew.srodek przeciwbólowy......zareagują szybko na dzwonek.....Nich Dorcia to wezmie pod uwagę,ze ma na to dostępne środki już.....

[xandra]

ja mogę podjechac w kazdej chwili, jesli bedzie taka potrzeba, z gotówką, na teraz mam 200 zł - niech Dorota wie, jak już mówilam Villemo 5, że sprawa finansowa dla niej NIE ISTNIEJE, jaka suma by nie była, złozymy się

edit - dziewczyny, kladę sie na trochę, nie spałam prawie wcale tej nocy, musze... jestem na kom.

[villemo5]

Dorota wie o kasie. Dziekuje Wam!

[magdaradek]

Dorciu, tak dawno mnie nie było........przepraszam

Wysłam mnóstwo ciepłych mysli i pieniążków, jak tylko wpłyną mi na konto

Całuję....

[Wanilka]

Też się do akcji dołączam...Trzymaj się Dorotka...

[rambo_ruda]

też jestem Dorciu. bądź silna!

[Marcelibu]

Dziewczyny, jesteście normalnie. Taki odzew. Wiem też, że będą duże wpłaty. Te małe też cieszą, bo w tych trudnych czasach człowiek ma tak niewiele, a jednak się dzieli. Aż się popłakałam, tyle dostałam odpowiedzi od Was na PW, a jeszcze kilka jest nieodebranych...

[karolinah]

villemo, wyslalam PW, ale masz chyba skrzynke zapchana

[villemo5]

Miałam przerwę w dostępie do kompa!
Zaraz odpisuję na wszystkie pw!

[villemo5]

No już!
Te osoby, które mnie prosiły na pw mają wysłany numer.
Kochane! Nie mogę wyjść z podziwu. Różne tu na forum bywają awantury. Ale w chwilach prawdziwej trwogi potrafimy się zjednoczyć. Z całego serca jestem Wam wdzięczna za to!
Rozmawiałam z Dorcią o różnych pomysłach pomocy, które padały z Waszej strony. Dorcia mówi, że na tę chwilę potrzebuje tylko nadziei... Choć cieniutkiej niteczki nadziei na to, że może się udać. Na szczęście Grześ jest teraz pod dobrą opieką w dobrym szpitalu. A dzięki Wam Dorcia nie będzie musiała się martwić, za co kupić mu to, na co akurat ma ochotę. Bo z jedzeniem u niego fatalnie... Każdy, kto miał do czynienia z ciężko chorym człowiekiem, wie o czym piszę...
Na pewno potrzebne jest Dorci to duchowe wsparcie, które jej dajemy. Ale ta wymierna pomoc też jest nie do przecenienia. O Świętach itp. Dorcia nie myśli. Będzie z Grzesiem. A to najważniejsze!
Jeszcze raz Wam dziękuję. Gdybym coś więcej się dowiedziała, to na pewno dam znać!

[aga9955]

Dorciu ....caly czas mysle o Was....chcialabym z calego serca zeby sie udalo...zebys znalazla ta niteczke nadziei ,ze jeszcze Pan Grzegorz pojedzie na ryby i bedziecie razem....mimo wszystko wierze w to. Bo co pozostaje nam oprocz wiary...Ona silniejsza czasem niz choroba nawet najstraszniejsza. Trzymajcie sie....

[dorcia44]

no i co ja mam wam napisać ,siedzę i wyje ,nie spodziewałam się że aż tak ,że tak bardzo.. ,nie wiem jak wyrazic co czuje ...dziękuje wam z całego serca i Grześ dziękuje ,miałam mu nie mówić ..powiedziałam ,mówił że kiedyś śmiał się ze mnie i z tego mojego internetowego zaangażowania ....przyjazni ,wspierania a teraz bliżsi jesteście niż najbliższa rodzina ,bo ja mam przecież rodzinę ,mam ją tylko gdzie oni są...\
mam pustkę w głowie
Gdyby nie wy
gdyby nie wasze serca
gdyby nie forum miau

ja nie wiem co by ze mną było.

dziękuje wszystkim razem i każdemu z osobna ...
dziękuje.

Grześ na tą chwile nie wymaga pielęgniarki ,oby tak było jak najdłużej.
Nie zrobią mu tez na razie Bronchoskopii bo mogą mu tylko zaszkodzić,ma bardzo powiększone węzły chłonne śródpiersia a co jeszcze to pewnie dowiem się po badaniach.

dostanie sterydy ,ma duże drżenie ciała ,ma obrzęk buzi i szyi ,ale nie ma krwioplucia i duszności ,.

Radzi sobie niezle a ja pomagam jak jestem ,tam pielęgniarki są na każde zawołanie ,lubią Grześka bo zawsze miły i wesoły i zawsze był pomocny.

Wróciłam do domu i zobaczyłam tyle par oczu we mnie wpatrzone ,roześmiane ,roztańczone ,spragnione czułości i żarełka .

Łapie oddech.
jesteśmy ze sobą 28 lat ,musimy wszystko przejść razem.
Muszę dać rade ,zawsze wszystko było dla mnie ,chociaz batonika przyniósł i jak się cieszył że coś ma...
nie było dla syna na którego czekał tyle lat tylko dla mnie .. zobacz coś ci przyniosłem ,teraz się martwi ...
a ja nie chcę żeby tak było ,ja się nie chcę pogodzić z wyrokiem ,nie chcę go stracić.
a tracę.

kłócę się nawet z Panem Bogiem ,ale to jednostronna kłótnia bo on mi nie odpowiada .

dziękuje wam jeszcze raz.


Pyzie już nie szukam domku ,nie mam siły ,Pyza zostaje z nami.

[przemo.]

Dorciu, jesteśmy z Wami całym serduchem ... :*

[xandra]

Kochana - ja tylko teraz z jednym pytaniem, czy Ty coś jesz? musisz, bo zasłabniesz gdzies albo co...
o kazdej porze dnia i nocy jestesmy dla Was pod telefonem, mieszkamy na Nowolipkach wiec do szpitala mamy 2 kilometry

[aga9955]

Dorciu....