Już się bałam, ale Benio wrócił cały, zdrowy i szczęśliwy do domu. Ale to jest mały łobuz - jak nie wychodził z domku, to nie wychodził, a teraz jak wyrwał - to z rozmachem. Wrócił strasznie głodny - i nie odstępuje pani ani na krok
Na pewno wolelibyśmy domek wychodzący, ale nie ma co wybrzydzać. W końcu to nie my mamy prawo stawiać warunki, tylko ten, kto zdecyduje się na tych dwóch dżentelmenów, i kto da im odpowiednie warunki.
Najważniejsze, aby były kochane - bo wtedy reszta blaknie