hehe, myslę że ona zachęca was do zabawy w berka. Zaobserwowałam podobne zachowanie pomiędzy kotami- jeden pomiaukuje znacząco spoglądajac na drugiego kota po czym ucieka..jesli drugi dołaczy do zabawy to zaczyna się harcowanie.
Pampelka fajowo. Rano coprawda jest bardziej wylewna w uczuciach niż wieczorkiem. Szykuje się psychicznie znowu do złapania Pampelki na to rtg, ona jest bardzo juz kochana, łasi sie mruczy, bodzie łepkiem, ale starsznie się nadal boi jakiegokolwiek podnoszenia na ręce. Ładnie zjada lek na laktacje, więc mam nadzieje że nie wda się zadne zapalenie..niestety nie da mi poogladać brzuszka...nie to co Merci

ona najchetniej leżałaby łapkami w górze.
I na koniec wieści niezbyt dobre....Okazało się że tam gdzie łapie Siri są dwie karmiące kotki

Wczoraj przy kociakach ktore znalazla Siri w swojej piwnicy lezała inna kotka niż ta która się zlapala do klatki i miala omemlane sutki.... wczesniej żadna maupa nie wlazła do klatki

teraz się łapią.... kociaki mają ok tygodnia. I jest ich dwójeczka.
Zastanawiam się co z nimi zrobić...w sumie miałabym dla nich w domu odosobniony pokój...boję się jednak zabierać dziką kotkę z takimi maluszkami że starci pokarm i wtedy bedzie starszna lipa z odkarmieniem takich maluszków....dziś rano wymysliłam ze może odczekać te 3 tygodnie i wtedy zgarnać całą rodzinkę....maluszki juz wtedy powinny zaczynać same jeść...niech posiedzą z mamą jeszcze troszke u mnie...tylko czy moze sie tak zdarzyć ze kotka pod wpływem stresu zabije takie duże kocięte? no i boję się ze ona bedzie mi broniła dostępu do kociąt wiec jak je oswoje
