podrzucę Fibi
wczoraj byłyśmy z ewar ale zamiast robić zdjęcia to polowałyśmy na kota który wlazł na podwieszany sufit....
na szczęscie po jakieś pół godzince skusiła się kocina na mięsko
dziś też byłam u Fibi
kicia jest naprawdę kochana
już nie rozwała tak w klatce
kiedyś wrzucała wszystko do kuwety, wywałała miski
dziś było ok
byłyśmy na słoneczku, była przeszczęśliwa tak wdychała świeże powietrze
no ale teraz siedzi zamknięta cały dzien, i jutro cały dzień...
jest też Delta, którą wyciągałam dziś z klatki, syczała ale nawet nie ugryzła i nie udrapała,
w poniedziałek wraca na podwórko
brzuszek ładnie się goi,
szkoda że ona nie gryzie i nie drapie bo jak jej człowiek będzie chciał
zrobic krzywdę na wolności??
nawet sie nie obroni....
chyba że w stosunku do mnie nie jest agresywna bo trochę mnie zna...
jeszcze trochę tu pomieszkam więc będe miała na nią baczenie