Sprawdziłam dzisiaj wykonanie umowy - pupa wylizana! Oczywiście wylizał ją sobie osobiście Pompon i nie miałam w tym udziału, żeby nie było wątpliwości A Pompon nadal namiętny...myziać go i pieścić, ewentualnie nosić na rękach...
kocury chyba tak mają. rysiek jakby mógł to nie schodziłby mi z rąk, tylko baranki, całusy i przytulanie coś czuję, że jak TŻ na święta przyjedzie to będzie na podłodze spał, bo go rysiu na tapczan nie wpuści
A mój Rudi nosiłby się chyba całą dobę ale broń boże przysiąść Zaraz ucieka. Dobrze, że ja duża baba ) Do przytulania służy mu głównie wieczór Zaraz po zabawie, jedzeniu i kibelku Dokładnie w takiej kolejności
Moje dziecko dzisiaj znowu woziło Pompona w wózeczku, a Frędzel wkurzony, że to nie jego wożą siedział z urażoną miną w progu i darł japę. Ja nie jestem pewna, czy krzycząc na Zuzię, że dręczy koty mam racjębo przecież one się same pchają, ba, w kolejce stoją do tego męczenia...
dziwne te twoje koty ja już widzę jakby moje wsadzić do wózka, chociaz rysiek może by i nie miał nic przeciwko, ale klucha długo by takiej obrazy nie wybaczyła