Milka ma dom:)

» Śro kwi 01, 2009 19:54

Nareszcie Mileczka nie będzie marzła samotnie na bunkrze, bardzo się cieszę

» Pt kwi 03, 2009 12:30

hahaha chomik w centrum zainteresowania

» Pt kwi 03, 2009 12:50

yosia pisze:hahaha chomik w centrum zainteresowania

No nie wiem, czy chomik jest szczęśliwy z tego powodu :wink:

» Pon kwi 06, 2009 17:15

Co tam u kici?? :lol:

» Pon kwi 06, 2009 21:05

Mruczeńka1981 pisze:Co tam u kici??

no właśnie co u Milci?

» Pt kwi 10, 2009 11:29

Milunia jest już całkiem zadomowiona! Jeszcze się trochę boi, kiedy sobie przypomoina o tamtych dniach. Ma nawet jeden nawyk ze schroniska: kiedy juz sie naje a ja jej dosypuję suchej karmy to ona wtedy udaje jakby ja zakopywala! To strasznie śmieszne ale i smutne, bo wiem że kiedyś musiała walczyć o każdy kawałek jedzenia. Zawsze ją wtedy głaszcze i mowie ze nie musi tego robic bo cala miska nalezy do miej i nikt jej jej nie zabiże:(
Już nie siedzi na rogówce w kuchni tylko na wszystkich sofach. Lubi oglądać świat z okna ale kiedy chciałam je otworzyć na chwilę uciekła z parapetu. Nie ma potrzyby uciekać, lubi nasz dom. Jestem tylko trochę zaniepokojona tym że kuleje na tylną nóżkę, zauwazyłam tez ze widzi słabiej np. kiedy daję jej coś pod nosek ona nie widzi tego od razu tylko dopiero jak jej pokaże palcem albo jak sie oddali:(
Ogólnie jesteśmy bardzo ale to bardzo zadowoleni ( nawet tata ktory nie jest az takim wielbicielem kotow jak ja lubi bardzo ja glaskac:))

» Pt kwi 10, 2009 11:38

Milenka15 pisze:Milunia jest już całkiem zadomowiona! Jeszcze się trochę boi, kiedy sobie przypomoina o tamtych dniach. Ma nawet jeden nawyk ze schroniska: kiedy juz sie naje a ja jej dosypuję suchej karmy to ona wtedy udaje jakby ja zakopywala! To strasznie śmieszne ale i smutne, bo wiem że kiedyś musiała walczyć o każdy kawałek jedzenia. Zawsze ją wtedy głaszcze i mowie ze nie musi tego robic bo cala miska nalezy do miej i nikt jej jej nie zabiże:(
Już nie siedzi na rogówce w kuchni tylko na wszystkich sofach. Lubi oglądać świat z okna ale kiedy chciałam je otworzyć na chwilę uciekła z parapetu. Nie ma potrzyby uciekać, lubi nasz dom. Jestem tylko trochę zaniepokojona tym że kuleje na tylną nóżkę, zauwazyłam tez ze widzi słabiej np. kiedy daję jej coś pod nosek ona nie widzi tego od razu tylko dopiero jak jej pokaże palcem albo jak sie oddali:(
Ogólnie jesteśmy bardzo ale to bardzo zadowoleni ( nawet tata ktory nie jest az takim wielbicielem kotow jak ja lubi bardzo ja glaskac:))

Super wiadomości

Bardzo się cieszę że Milcia tak szybko u Was się zaklimatyzowała.... a Tato za jakiś czas może jeszcze jednego kotka zapragnie :wink:

Moja mama co niby nie lubiała kotów - teraz jak przychodzi do nas to mówi gdzie są moje kochane kotki - i jest mizianko na okrągło no i oczywiście smakołyki przynosi :wink:

Co do niedowidzenia, to nie wiem jak jest z Milką ale mój Charlie mimo że ma oczy zdrowe też nie widzi jak coś leży na podłodze :lol:

czasem nawet pod nosem nie zauważy - w tym czasie Suzi sprzątnie mu zawsze smakołyk sprzed nosa.... :lol:

» Pt kwi 10, 2009 11:59

Miło jest czytać takie wieści

Na nóżkę kulała od czasu wypadku i pewnie zostanie jej tak do końca życia. Z tym złym widzeniem to chyba faktycznie kwestia specyficznej budowy oka u kota i nie ma się czym niepokoić. Z pewnością jednak warto o te wszystkie rzeczy zapytać lekarza wetrerynarii na jednej z wizyt kontrolnych.