Kotka chce wychodzić na dwór

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 05, 2009 13:48

Tosza pisze:
makrejsza pisze:
JoaśkaJoaśka pisze:Zatem jeśli Twoja kotka wychodziła to zrozumiałe że tęskni i doprasza się o wyjście

Bzdury piszesz. Każdego kota da się udomowić, trzeba tylko chcieć. mam dwie kotki, wzięte z podwórka w wieku ok. dwóch lat, obie niewychodzące i nie wyglądające na cierpiące.

.

Niezupełnie. Ja od trzech lat walcze z potrzebą wychodzenia jednego z moich kotów. Bezskutecznie. to znaczy skutecznie, tylko mam uszkodzone uszczelki we wszystkich oknach, kot nie przepuści ZADNEJ okazji, by sie wydostać z domu ( umie otwierać klamkę i parę razy dziennie sprawdza, czy ktoś nie zapomni przypadkiem zamknąc drzwi na zamek-czasem zapominamy, a jak nie my, to goście :evil: ).
Okolice mam stworzoną dla kotów, ale sąsiadów nie (wieczne awantury, o wchodzenie kotów do ogródków).
Nie poddaje się- w tej chwili wymieniam ogrodzenia na -według mnie- kotoodporne. Jeżeli się okaże, że nie doceniłam kotów , kupię w Karusku elektrycznego pastucha. Na koty, nie na krowy :lol:


Oczywiście, że nie każdego kota da się udomowić, zrobić z niego kanapowca :wink: Tyle, że udomowienie ma z tym wątkiem niewiele wspólnego, bo tu chodzi o to, że kotka ma ruję (Agato, skąd te zapewnienia, że nie ma? Może ma nadal tylko pod łagodniejszą postacią?), jest szarpana popędem i dlatego chce wychodzić, a Agata chce ją za wszelką cenę utrzymać w domu. I chyba nie dociera do niej, że lepiej będzie jeżeli wypuści na dwór wysterylizowaną, spokojną kocicę niż pogodzi się z ucieczką płodnej kocicy, która niebawem nastąpi...

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Nie kwi 05, 2009 14:49

Moja kotka przed sterylizacją też miała łagodniejszą postać ruji. Właściwie objawiało się tylko tym, że czasem "ujeżdżała" nogi. Przecież nikt nie jest w stanie stwierdzić na 100 % czy kotka ma w danej chwili ruję- są różne kotki i różne symptomy ruji, a czasem wcale.

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Nie kwi 05, 2009 14:50

Ależ drodzy forumowicze, przecież to jasne, o co Agacie chodzi. Chciałaby mieć "małe, puszyste, kuleczki", tylko nie chce się do tego przyznać. Tak więc za jakiś czas powstanie nowy wątek pt. "moja kotka uciekła i wróciła w ciąży", my tu będziemy doradzać sterylkę aborcyjną, znowu będzie grany temat rodziców, sprawa będzie przeciągana, aż zrobi się za późno. A potem będzie kolejny wątek, pt." błagam, pomocy, tata chce wyrzucić kocięta", albo coś w tym stylu.

Przeczytałam wszystkie wątki Agaty i widzę, że jest niereformowalna, i jej wiek wcale tego nie usprawiedliwia...

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie kwi 05, 2009 14:56

Agato, proszę udowodnij wreszcie, że zależy Ci na kotce i wysterylizuj ją!

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Nie kwi 05, 2009 18:07

yanachaska pisze:Ależ drodzy forumowicze, przecież to jasne, o co Agacie chodzi. Chciałaby mieć "małe, puszyste, kuleczki", tylko nie chce się do tego przyznać. Tak więc za jakiś czas powstanie nowy wątek pt. "moja kotka uciekła i wróciła w ciąży", my tu będziemy doradzać sterylkę aborcyjną, znowu będzie grany temat rodziców, sprawa będzie przeciągana, aż zrobi się za późno. A potem będzie kolejny wątek, pt." błagam, pomocy, tata chce wyrzucić kocięta", albo coś w tym stylu.

Przeczytałam wszystkie wątki Agaty i widzę, że jest niereformowalna, i jej wiek wcale tego nie usprawiedliwia...

Śmiech na sali!
Ja chce mieć małe kotki? To chyba mnie nie znasz!
Moja koleżanka miała kotkę, która ciągle rodziła to ja zawsze robiłam co mogłam, namawiałam ją do sterylki, ostrzegałam, przysyłałam strony www o sterylizacji i małych kotkach, o porodzie, mówiłam, że jak nie chce sterylizowac, to niech chociaz kotkę pilnuj,
Nie jestem taka głupia, żeby niepotrzebnie mnożyć kociaki, sporo kociego cierpienia już widziałam, zawsze ratowałam małe kotki i szukałam im domów.
Gdybym chciała małe kotki, to już bym je dawno miała.
Szczerze mówiąc, to wolałabym wziąć jakieś kocie bidy na tymczas zamiast rozmnożyć moją Zuzię.

aga9955 pisze:ma ruje

Nie ma rui
Umiem rozpoznać ruje u własnego kota. Teraz ona nie wykazuje żadnych objawów rui.

moś pisze:Taa, wlasnie kot mojej siostry owladniety nieprzemoznym uczuciem wyjscia na ogrod...wymknał sie miedzy nogami przez drzwi...wrocił..w plastikowym worku..zalatwil to pies sasiadow Confused Pomysl Agatko Rolling Eyes
miał przetracony kregoslup i obrazenia wewnetrzne.....przed chila go uspili..przed chwila Sad
Przykre :(
Wiem, zdaje sobie z tego sprawę. Tylko rodzice twierdzą, że lepiej aby żyła jeszcze 3 lata na wolności niż 6 w zamknięciu. Mówią, że to kot który lubi wolność, a nie kanapowiec.

Oczywiście, że nie każdego kota da się udomowić, zrobić z niego kanapowca Wink Tyle, że udomowienie ma z tym wątkiem niewiele wspólnego, bo tu chodzi o to, że kotka ma ruję (Agato, skąd te zapewnienia, że nie ma? Może ma nadal tylko pod łagodniejszą postacią?), jest szarpana popędem i dlatego chce wychodzić, a Agata chce ją za wszelką cenę utrzymać w domu. I chyba nie dociera do niej, że lepiej będzie jeżeli wypuści na dwór wysterylizowaną, spokojną kocicę niż pogodzi się z ucieczką płodnej kocicy, która niebawem nastąpi...

Moja kotka nie ma rui. Wiem jakie są jej objawy.
Wychodzę z nia na dwór od wczoraj na smyczy 7m.
tylko że sąsiedzi się smieją, ale tych akurat olewam.

Dociera to do mnie :) Niewysterylizowanej na pewno nie wypuszczę.
Ostatnio edytowano Czw sty 03, 2013 1:11 przez Agata_2, łącznie edytowano 1 raz

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie kwi 05, 2009 18:19

I AMEN ok Agata?
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Nie kwi 05, 2009 18:23

bloo pisze:
Tosza pisze:
makrejsza pisze:
JoaśkaJoaśka pisze:Zatem jeśli Twoja kotka wychodziła to zrozumiałe że tęskni i doprasza się o wyjście

Bzdury piszesz. Każdego kota da się udomowić, trzeba tylko chcieć. mam dwie kotki, wzięte z podwórka w wieku ok. dwóch lat, obie niewychodzące i nie wyglądające na cierpiące.

.

Niezupełnie. Ja od trzech lat walcze z potrzebą wychodzenia jednego z moich kotów. Bezskutecznie. to znaczy skutecznie, tylko mam uszkodzone uszczelki we wszystkich oknach, kot nie przepuści ZADNEJ okazji, by sie wydostać z domu ( umie otwierać klamkę i parę razy dziennie sprawdza, czy ktoś nie zapomni przypadkiem zamknąc drzwi na zamek-czasem zapominamy, a jak nie my, to goście :evil: ).
Okolice mam stworzoną dla kotów, ale sąsiadów nie (wieczne awantury, o wchodzenie kotów do ogródków).
Nie poddaje się- w tej chwili wymieniam ogrodzenia na -według mnie- kotoodporne. Jeżeli się okaże, że nie doceniłam kotów , kupię w Karusku elektrycznego pastucha. Na koty, nie na krowy :lol:


Oczywiście, że nie każdego kota da się udomowić, zrobić z niego kanapowca :wink: Tyle, że udomowienie ma z tym wątkiem niewiele wspólnego, bo tu chodzi o to, że kotka ma ruję (Agato, skąd te zapewnienia, że nie ma? Może ma nadal tylko pod łagodniejszą postacią?), jest szarpana popędem i dlatego chce wychodzić, a Agata chce ją za wszelką cenę utrzymać w domu. I chyba nie dociera do niej, że lepiej będzie jeżeli wypuści na dwór wysterylizowaną, spokojną kocicę niż pogodzi się z ucieczką płodnej kocicy, która niebawem nastąpi...


To jeszcze się tylko dopytam Feliway był próbowany? Krople Bacha? Nie wszystkim to przychodzi łatwo, ale jestem przekonana, że się da.
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

makrejsza

 
Posty: 2032
Od: Czw lis 22, 2007 20:41
Lokalizacja: Chocianów

Post » Nie kwi 05, 2009 18:49

Śmiech na sali!
Ja chce mieć małe kotki? To chyba mnie nie znasz!
Moja koleżanka miała kotkę, która ciągle rodziła to ja zawsze robiłam co mogłam, namawiałam ją do sterylki, ostrzegałam, przysyłałam strony www o sterylizacji i małych kotkach, o porodzie, mówiłam, że jak nie chce sterylizowac, to niech chociaz kotkę pilnuj, (chodzi o Kasię, niestety mnie nie posłuchała i kilka dni temu jej kotka urodziła kolejny, już 5 miot).
Nie jestem taka głupia, żeby niepotrzebnie mnożyć kociaki, sporo kociego cierpienia już widziałam, zawsze ratowałam małe kotki i szukałam im domów.
Gdybym chciała małe kotki, to już bym je dawno miała.
Szczerze mówiąc, to wolałabym wziąć jakieś kocie bidy na tymczas zamiast rozmnożyć moją Zuzię.


Agato, więc dlaczego mówisz jedno, a robisz coś całkiem innego? Zastanów się nad swoją wiarygodnością, koleżankę przekonujesz do sterylki, a sama masz niesterylizowaną kotkę. Nie dziwię się Twoim rodzicom, moja tymczasowa Plamka, która miała kilkakrotnie przekładany zabieg ze względów zdrowotnych, była nie do zniesienia. Sama wielokrotnie pisałaś, że latem dom jest otwarty i kotki nie dasz rady upilnować. Naprawdę chcesz ją trzymać zamkniętą samą w pokoju, podczas gdy Ty będziesz korzystać z wakacji?

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie kwi 05, 2009 18:55

yanachaska pisze:
Agato, więc dlaczego mówisz jedno, a robisz coś całkiem innego? Zastanów się nad swoją wiarygodnością, koleżankę przekonujesz do sterylki, a sama masz niesterylizowaną kotkę. Nie dziwię się Twoim rodzicom, moja tymczasowa Plamka, która miała kilkakrotnie przekładany zabieg ze względów zdrowotnych, była nie do zniesienia. Sama wielokrotnie pisałaś, że latem dom jest otwarty i kotki nie dasz rady upilnować. Naprawdę chcesz ją trzymać zamkniętą samą w pokoju, podczas gdy Ty będziesz korzystać z wakacji?

Ale ona nie chciala jej wysterylizować, a ja chcę.
Ona chciała mieć małe kotki, a ja nie chcę.
Ona je spaliła w piecu, a ja tego nie zrobiłabym choćby mi zapłacili miliony za to.
Ona ma kotke "gdzieś" i nie przejmuje się tym, że ją ktoś zabije, czy potrąci ją samochód, a ja NIE.

No, a co mam zrobić? Wypuszczać jej nie chcę, chyba, że będe z nią wychodziła na lince.
Mam zrezygnować z wakacji i siedzieć w domu z kotem?

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie kwi 05, 2009 18:59

Moja koleżanka miała kotkę, która ciągle rodziła to ja zawsze robiłam co mogłam, namawiałam ją do sterylki, ostrzegałam, przysyłałam strony www o sterylizacji i małych kotkach, o porodzie, mówiłam, że jak nie chce sterylizowac, to niech chociaz kotkę pilnuj


Hipokryzja w najczystszej postaci.

Agato powiedz prosto z mostu: dlaczego nie chcesz wysterylizować Zuzi? Skończyły Ci się wszystkie wymówki. Mogłabyś poddać ja zabiegowi już milion razy. Za damo, albo za opłatą. Ze zgodą albo bez zgody rodziców.
Poza Twoim widzimisię nie widzę żadnego powodu jaki przemawiałby przeciw sterylizacji :roll:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Nie kwi 05, 2009 19:03

bloo pisze:Agato powiedz prosto z mostu: dlaczego nie chcesz wysterylizować Zuzi? Skończyły Ci się wszystkie wymówki. Mogłabyś poddać ja zabiegowi już milion razy. Za damo, albo za opłatą. Ze zgodą albo bez zgody rodziców.
Poza Twoim widzimisię nie widzę żadnego powodu jaki przemawiałby przeciw sterylizacji :roll:
Ale dlaczego uważasz, że ja nie chcę jej wysterylizować? Przecież mówię, że chcę.

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie kwi 05, 2009 19:07

Prosiłam o AMEN po odpowiedzi Agaty bo to nie ma sensu. Według mnie to dziewczyna nie ma nic do powiedzenia w kwestii kotki i tylko tak sobie gdyba. To nie Jej pierwszy wątek o Zuzi. Czy któraś z Was zakłada kilka wątków w tej samej sprawie? Uzyskała odpowiedz i dziękujemy ... Gdybyś coś jeszcze chciała wiedzieć to pytaj ( z pewnością pomożemy), ale nie znowu o to co jest lepsze dla Twojej kotki- wolność bez sterylizacji czy sterylizacja bez wolności.
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Nie kwi 05, 2009 19:11

Agata - zrób jej trochę fotek i poszukaj jej domku tu na forum.

Pojedziesz sobie na wakacje i już nie będziesz się martwić Zuzią a ktoś inny będzie mega szczęśliwy :)

Pomysl o tym. Myslenie naprawdę nie boli !
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie kwi 05, 2009 19:12

Agata_2 pisze:
bloo pisze:Agato powiedz prosto z mostu: dlaczego nie chcesz wysterylizować Zuzi? Skończyły Ci się wszystkie wymówki. Mogłabyś poddać ja zabiegowi już milion razy. Za damo, albo za opłatą. Ze zgodą albo bez zgody rodziców.
Poza Twoim widzimisię nie widzę żadnego powodu jaki przemawiałby przeciw sterylizacji :roll:
Ale dlaczego uważasz, że ja nie chcę jej wysterylizować? Przecież mówię, że chcę.


Co w związku z tym robisz, jeżeli dane będzie mi to wiedzieć?
A zresztą odpowiem sobie sama: NIC!
Co zrobisz kiedy nadejdzie lato i kotka wymknie się z domu przez, wspomniane przez, Ciebie otwarte drzwi czy okno? Pewnie odpowiesz, że do tego nie dopuścisz...a ja jestem pewna, że tak właśnie się stanie...
I w końcu: co zrobisz jeżeli Zuzia po takim wyskoku wróci z brzuchem?
Nadal winę będziesz zrzucała na rodziców?

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Nie kwi 05, 2009 19:12

EOT

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości