Ponawiam prosbe o zabranie kotkow do innego miejsca niz u mnie.
Koty kategorycznie nie moga tam zostac.
Bylam teraz w piwnicy smrod wali na cala okolice, podłoga i poslanie cale zasikane.
Agalenoro moze łaskawie wezmiesz te kotki do swojej piwnicy przypomnialam sobie jak pisalas na forum , ze masz 2 wlasne piwnice do przetrzymaywania po sterylkach.
Ja takich warunków niestety nie posiadam.
U Ciebie nie ma groznej gospodyni, nie bedzie nikt zagladal bo nie masz tam dziczkow.
Wiec bardzo prosze o zabranie i na pewno one beda u Ciebie bardziej bezpieczne niz u mnie. Naprawdę, chcesz je komuś oddac, do klatki wystawowej?
Nie martwi Cię to, że kotka ZE STRESU straci pokarm i nie
wykarmi wszystkich pięciu maluchów?
Agalenoro powiedz jakim prawem Ty wozilas pociagami do Łodzi biednych piłkarzy z cmentarza wolskiego - czy one nie przeżywały stresu .
Oczywiscie i skonczylo sie to smiercia 2 chlopaczkow .
O ile pamietam taka była umowa we wtorek miedzy mna a forum , ze nie zostana uspione kociaczki tylko dlatego, ze NIna zaproponowała dac domek i bylo umówione łapanie na srode.
I cóz wtedy nie bylo zadnych obiekcji, że kotka będa siedziec w klatce zamknietej z kocietami , nikt nie napisał ze bedzie zestresowana, ze moze stracic mleko.
Tylko byly ochy i achy nad dobrym sercem Niny.
A teraz cala gromada gromow na mnie spada i przykre słowa i przytyczki i za co ?
Czuje sie bardzo zawiedziona przez forum.
Prosze o nie pisanie pouczen tylko prosze o konkretne propozycjie pomocy w zabraniu kotow z pralni.Jeszcze 1 sprawa, dostałam pw od pewnej osoby, która jest oburzona Waszym zachowaniem i uzalaniem sie nad kotami / bo reszta nie ma dla Was znaczenia / i zaproponowala mi ,ze jutro podjedzie i zaniesie kotki do weta.
Dziekuje Ci anonimowy duszku , ze chociaz Ty mnie rozumiesz