Kotków 7.Agatka [*]. Zapraszamy do nowej edycji.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 04, 2009 18:40

Aniu - mnóstwo kciuków i ciepłych myśli :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob kwi 04, 2009 19:28

Dziękuję Wam, dziewczyny, co bym bez Was robiła.
Kropko, na pewno skontaktuję się z milenap. Mam nadzieję, że dzisiaj w nocy nie będzie potrzebny, wet mówi, że dostała tyle dzisiaj, że do jutra starczy.
Myszeńka jest straszliwie słaba, wymęczona, ale walczymy wszelkimi siłami, homeopatią też. Teraz leży sobie na podłodze na grubej bluzie. Wet mówił, żeby specjalnie jej nie dogrzewać, bo to może utrudnić oddech, wystarczy temperatura pokojowa.
Zdjęcie RTG wykazało poważne zapalenie oskrzeli. Na szczęście płuca nie są zaatakowane. Węzłów chłonnych śródpiersiowych nie widać, czyli nie powiększone. Natomiast chyba stan zapalny, a może coś mylę, doprowadził do stanu podobnego jak przy ciężkiej astmie - obkurczenie oskrzelików, i w efekcie duszenie się. Tak poważne niedotlenienie, że straciła przytomność.

Chyba w końcu pójdę coś zjeść, bo głodu nawet nie czuję, ale jakoś tak mi się nogi zaczynają uginać :? . Bo właściwie prawie nic dzisiaj nie jadłam.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob kwi 04, 2009 19:38

Aniu jestes dzielna i nie poddawajcie sie .....Milena da dobre rady w kwestii normowania oddechu. Jej Melcia tez miala ostry przebieg zapalenia oskrzeli.

Trzymajcie sie dziewczynki.....
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 04, 2009 20:21

Zapalenie oskrzeli? No to musi być dobrze, tylko dbaj o nią.
Mój Pufcio miał zapalenie płuc, czuł się naprawdę żle, ale wyciągnęłyśmy go z tego.
Myszeńko kciuki za ciebie i twoją panią. I mnóstwo serdeczności. :)
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob kwi 04, 2009 20:25

Aniu, moja Mela miała oprócz oskrzeli zajetą krtań i tchawice, dlatego nie mogła też ani jeść ani pić.

Oprócz antybiotyków, sterydów, kroplówek w lecznicy, tak, jak pisała Kropka dostawałam też do domu steryd krótkodziałajacy, ten 24-godzinny. u nas zwykle pogorszenie było w nocy, wtedy podawałam odrobinke przez wenflon (wszystko było ustalone z wetem).

Steryd warto mieć w domu, Mela w lecznicy też dostawała tylko krótkodziałający, zebym w razie czego mogła bez wielkiego ryzyka podać w domu. Wetka mówiła mi wtedy, ze przy takich ostrych stanach, przyjmuje się, ze jeśli jest źle to po 8 godzinach można podawać już nastepna dawke. Wiadomo, ze steryd to nic dobrego, ani dla wątroby, ani dla białaczkowca, ale nie ma wyjścia w takich sytuacjach.

Kilka nocy było kryzysowych, siedziałam z nią non stop. Tak, jak mówił wet, zadnego przegrzewania, wietrzenie domu (ale tak, zeby jej nie przewiało). Jeśli miałaby gorączke, to możesz jej robic chłodne okłady. Ściereczke moczymy, okrywany kota (od głowy całe ciało) na ok. minute, potem na chwile przykrywamy lekkim kocem i powtórka. U nas po godzinie takiego okładania, temperaura spadała ponad 1 stopień. Tolfy sie bałam, ze względu na steryd.

Mela dostawała oprócz tego: wit. C i wapno (uszczelnia naczynia krwionośne, pomaga zmniejszyc obrzeki), najpierw w kroplówach, potem do pysia. Dawałam jej też witamine A+E, 1 kapsułkę dziennie, smarowałam nosek i pysio, łagodzi wysuszona śluzówke. dwałam też Meli sok z aloesu, naprawde pomógł. Do pysia najpier dawałam b. delikatnie i powoli ok. 1 ml, robiłam jej też krople do nosa: sok z aloesu z wodą, w proporcji: 1:10, do strzykawki i po kroplece na dziurke do nosa. Też nawilża i łagodzi.

To właściwe tyle co było u nas, u Meli stan zapalny szedł błyskawicznie, w ciągu kilku godzin, od pierwszego kichniecia już się dusiła. Dostawała chyba po 3 antybiotyki dożylnie, maksymalne dawki, weci mówili, ze takie spektrum działania "na wszystko", zeby powstrzymać błyskawiczną infekcje.

Mela naprawde była w stanie krytycznym, pokonała to, mimo białaczki, jestem pewna, że z Myszka bedzie tak samo!!!
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Sob kwi 04, 2009 20:42

milenap tchnęłaś pozytywną energię :D

Aniu jestem z Wami...

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Sob kwi 04, 2009 20:46

Mysia nie ma gorączki. Dzisiaj u weta miała 38,6, czyli wzorcowo. Tylko wygląda tragicznie - chwiejący się na łapkach szkielecik :( . Czy Mela też tak wyglądała?
Myszka krtań ma drożną i czystą, tylko w pyszczku zaczęły się pojawiać takie cysty, które potem przechodzą w nadżerki.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob kwi 04, 2009 20:55

Aniu...Mela była wychudzona po krwotocznym zapaleniu jelit,miała przez ponad tydzień po 42 stopnie gorączki, przez obrzęk kratni nie mogła oddychać, jeść, pić, nosek miala zawalony, co jeszcze bardziej utrudniało oddychanie...leżała skulona, niecałe 2 kg kota, sierść stercząca, wzrok nieobecny i łapała powietrze jak ryba wyciągnięta z wody....

Weci nie wierzyli, ze kolejnego dnia rano jednak wrócimy we dwie...i codziennie się dziwili.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Sob kwi 04, 2009 20:58

Aniu może te cysty i nadżerki powstają, bo organizm Myszki jest wycieńczony?

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Sob kwi 04, 2009 21:11

Milenko, czyli praktycznie Mela dostawała w najgorszym okresie steryd dwa razy na dobę?
Bo Mysia dostała około 15-tej, czy trochę po 15tej. Jutro idziemy ok.10tej do weta. Do domu nic takiego nie dostałam. Wet mówił, że to co dostała, do rana musi wystarczyć i wystarczy. Ale boję się. Nie wiem, co robić.
Mysia leży w szufladzie i ciężko oddycha.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob kwi 04, 2009 21:21

Aniu, policz oddechy na minutę. Liczba oddechów będzie dobrym wskanikiem, czy się poprawia i i na ile.
Trzymam kciuki :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob kwi 04, 2009 21:23

Tak, dostawała 2 razy na dobe. Jeden raz w lecznicy, razem z innymi lekami, a ja potem dawałam jej najcześciej w nocy, pilnowałam, zeby minęło 8 godzin od podania i zaczynałam od połowy dawki, jeśli nadal było źle, to po 2 godzinach kolejne pół dawki.

Oddycha ciężej niż wcześniej?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Sob kwi 04, 2009 21:26

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Sob kwi 04, 2009 21:39

Nie, może to moja panika, patrzę i patrzę jak oddycha i nie wiem co myśleć. Oddycha na pewno ciężko, tak boczki jej chodzą, i jak posłuchać, to taki odgłos niby sapania, ale dziwny, wet właśnie to określił, że ma problem z wydychaniem powietrza. Łatwo wdycha, a potem z trudem robi wydech, dziwnie tak.
Swoją drogą prawdopodobnie dostała maksymalną, dopuszczalną dawkę sterydu, bo odpływała i to było ratowanie życia. Więc chyba faktycznie starczy.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob kwi 04, 2009 21:45

Anka pisze:Mysia nie ma gorączki. Dzisiaj u weta miała 38,6, czyli wzorcowo. Tylko wygląda tragicznie - chwiejący się na łapkach szkielecik :( . Czy Mela też tak wyglądała?
Myszka krtań ma drożną i czystą, tylko w pyszczku zaczęły się pojawiać takie cysty, które potem przechodzą w nadżerki.

a bralyscie pod uwage kalci......teraz jest pomor tej wirusowki o ona mutuje niestety wlasnie w taki brzydki oskrzelowy sposob....
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości