Koty u B.Wahl.cz.II.DT dla 4 kotek!!na juz!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 04, 2009 20:53

Jana, oprócz altacetu na takie paskudztwa - potłuczone, rozgniecione liście zwykłej kapusty, wiem, że jest XXI wiek, ale pomaga, serio, mnie po skopaniu przez konia mocno pomogło.

Gratuluję pięknej akcji.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob kwi 04, 2009 20:54

cała ta akcja ma od początku poparcie sił wyższych :)
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob kwi 04, 2009 20:56

Jana pisze:CC - jak się miewa ta czarna koteczka?


Jest ok, pozwiedzała lecznicę. Troszkę wystraszona, ale w normie, bez paniki. Jak wychodziłam z lecznicy, to juz leżała z chłopakami (Bubusiem i Mikim) w koszyku. Ona ma o tyle lepiej od FiV-ków, że jest luzem, a nie w klatce.

Nie mogłam się napatrzeć na FiV-ki jak powsadzałam je do klatek. Leżały i ugniatały łapkami kocyki, mruczały, zajadały się felixem z puszeczek. Wielki czarny Lucjan robił takie wygibasy - przymilasy, że szok. Jak się powyginał, to zaczął wariować w piasku w kuwecie. Kto zna jego gabaryty, to potrafi sobie wyobrazić jak z jego klatki, która jest na wyższym poziomie, wylatywał piasek pięknymi falami z rozpryskiem. :lol:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 04, 2009 20:58

CoolCaty pisze:
Jana pisze:CC - jak się miewa ta czarna koteczka?


Jest ok, pozwiedzała lecznicę. Troszkę wystraszona, ale w normie, bez paniki. Jak wychodziłam z lecznicy, to juz leżała z chłopakami (Bubusiem i Mikim) w koszyku. Ona ma o tyle lepiej od FiV-ków, że jest luzem, a nie w klatce.

Nie mogłam się napatrzeć na FiV-ki jak powsadzałam je do klatek. Leżały i ugniatały łapkami kocyki, mruczały, zajadały się felixem z puszeczek. Wielki czarny Lucjan robił takie wygibasy - przymilasy, że szok. Jak się powyginał, to zaczął wariować w piasku w kuwecie. Kto zna jego gabaryty, to potrafi sobie wyobrazić jak z jego klatki, która jest na wyższym poziomie, wylatywał piasek pięknymi falami z rozpryskiem. :lol:


może chociaż spróbować je poogłaszać?
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob kwi 04, 2009 21:14

Już jestem i to nawet bardziej czysta niż chirurg przed operacją :). Rozebrałam się jeszcze na klatce :) Dziewczyny, szalenie miło było Was poznać. Dziekuję za wspólną robotę. I tak jak stwierdziłyśmy z Agneską - jeszcze z nikim nam się tak radośnie nie śmierdziało :)
Obrazek Obrazek

MalgosiaD

 
Posty: 746
Od: Pt sty 11, 2008 18:08
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 04, 2009 21:29

:D Cieszę się, że się odbyło się zgodnie z planem. Cały dzień słałam w Waszą stronę ciepłe myśli i żałowałam, że nie mogę być z Wami.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Sob kwi 04, 2009 21:31

CC - a Jańcia?
Moja niespełniona miłość... Gdybym umiała, modliłabym się, żeby test wyszedł ujemny :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 04, 2009 21:31

A własnie. Nikt mnie nie musiał wąchac w celu weryfikacji... machnęłam sobie fryzem przed nosem i pociemniało mi w oczach :twisted:
A teraz siedzę i myślę co potrzeba do tej kuchni :roll:
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob kwi 04, 2009 21:33

Obrazek Grubcia
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob kwi 04, 2009 21:35

Jana pisze:CC - a Jańcia?
Moja niespełniona miłość... Gdybym umiała, modliłabym się, żeby test wyszedł ujemny :(


Jutro powtórzę jej testy. Dzisiaj nie miałam już mocy na nic. Dziś kotuchy poodpoczywają, a jutro biorę je ostro w obroty.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 04, 2009 21:36

CoToMa pisze:Obrazek Grubcia


:love: :love: :love:
:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Kochany kotek obronny. Przesyłam Ci głaski i całuski moja kochana koteńko.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 04, 2009 21:55

Meggi - wielkie dzięki za przemiłe słowa. Obym na nie kiedyś zasłużyła :D A tak w ogóle, to i je najszczerzej odwzajemniam i cieszę się, że się poznałyśmy.

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 04, 2009 22:01

Anna_33 pisze:Dziewczyny odwalily kawal poteznej roboty.
Wyszorowaly sciany, sufit, podlogi domestosem glownie.
Pomalowaly kaloryfery i okna.


Aniu, ja muszę koniecznie sprostować. Zaimponował nam Janowy TZ, który nie tylko okazał się niezastąpiony przy "męskich" pracach, ale malował, szorował, czyścił - facet, co się żadnej roboty nie boi. :ok:


Bardzo się cieszę, że mogłam Was poznać. Gdyby nie takie towarzystwo, to warunki tam na miejscu byłyby nie do wytrzymania.
Ja też rozbierałam się jeszcze przed wejściem do domu. Już wiem po co mi "wiatrołap" w domu. :lol:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob kwi 04, 2009 22:03

Afatima pisze:A własnie. Nikt mnie nie musiał wąchac w celu weryfikacji... machnęłam sobie fryzem przed nosem i pociemniało mi w oczach :twisted:
A teraz siedzę i myślę co potrzeba do tej kuchni :roll:


Afatima bardzo prosze - do kuchni potrzeba - szpachelek lub innych narzędzi do odkuwania i odskrobywania brudu, nowej suszarki na naczynia, hektolitrów Domestosa, jakiegoś odtłuszczacza (najlepiej w spray'u), szczot ryżowych, farby na "prawą" ścianę, zawiasu do osiatkowanego okna, haczyka do przytrzymywania upiornej klapy, lodówki :roll: , klosza na żarówkę nad drzwiami. Tyle przyszło mi do głowy na szybko :)
Obrazek Obrazek

MalgosiaD

 
Posty: 746
Od: Pt sty 11, 2008 18:08
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 04, 2009 22:06

MalgosiaD pisze:Już jestem i to nawet bardziej czysta niż chirurg przed operacją :). Rozebrałam się jeszcze na klatce :) Dziewczyny, szalenie miło było Was poznać. Dziekuję za wspólną robotę. I tak jak stwierdziłyśmy z Agneską - jeszcze z nikim nam się tak radośnie nie śmierdziało :)


I ja się dołączam do podziękowań za dzień pełen przemiłych wrażeń i śmiechu. To była przyjemność w najczystszej postaci być z Wami. Z Wami pośmierdzieć. Nawet w wolną sobotę, przedświąteczną sobotę, przy pracy, z czołem zroszonym :ryk: potem..

Pod prysznicem przyszło mi na myśl znane powiedzenie.. Z Wami nie tylko można konie kraść, ale i koty (co dzisiaj poniekąd się stało :lol: ) :D

Z przyjemnością wybrałabym się za dwa tygodnie, ale nie będę mogła i już dzisiaj tego żałuję. Będę z Wami myślami na pewno :D

Modjeska, byłaś z nami co najmniej dwukrotnie :lol: :lol: Ale masz rację - żałuj!!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: squid i 101 gości