Jana, oprócz altacetu na takie paskudztwa - potłuczone, rozgniecione liście zwykłej kapusty, wiem, że jest XXI wiek, ale pomaga, serio, mnie po skopaniu przez konia mocno pomogło.
Gratuluję pięknej akcji.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jana pisze:CC - jak się miewa ta czarna koteczka?
CoolCaty pisze:Jana pisze:CC - jak się miewa ta czarna koteczka?
Jest ok, pozwiedzała lecznicę. Troszkę wystraszona, ale w normie, bez paniki. Jak wychodziłam z lecznicy, to juz leżała z chłopakami (Bubusiem i Mikim) w koszyku. Ona ma o tyle lepiej od FiV-ków, że jest luzem, a nie w klatce.
Nie mogłam się napatrzeć na FiV-ki jak powsadzałam je do klatek. Leżały i ugniatały łapkami kocyki, mruczały, zajadały się felixem z puszeczek. Wielki czarny Lucjan robił takie wygibasy - przymilasy, że szok. Jak się powyginał, to zaczął wariować w piasku w kuwecie. Kto zna jego gabaryty, to potrafi sobie wyobrazić jak z jego klatki, która jest na wyższym poziomie, wylatywał piasek pięknymi falami z rozpryskiem.
Jana pisze:CC - a Jańcia?
Moja niespełniona miłość... Gdybym umiała, modliłabym się, żeby test wyszedł ujemny
Anna_33 pisze:Dziewczyny odwalily kawal poteznej roboty.
Wyszorowaly sciany, sufit, podlogi domestosem glownie.
Pomalowaly kaloryfery i okna.
Afatima pisze:A własnie. Nikt mnie nie musiał wąchac w celu weryfikacji... machnęłam sobie fryzem przed nosem i pociemniało mi w oczach![]()
A teraz siedzę i myślę co potrzeba do tej kuchni![]()
MalgosiaD pisze:Już jestem i to nawet bardziej czysta niż chirurg przed operacją. Rozebrałam się jeszcze na klatce
Dziewczyny, szalenie miło było Was poznać. Dziekuję za wspólną robotę. I tak jak stwierdziłyśmy z Agneską - jeszcze z nikim nam się tak radośnie nie śmierdziało
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 129 gości