Gadający Guido z Opola szczęśliwy u Arnoldowej ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 04, 2009 18:39

Niebieskie koty są cool :D
Może jakieś fotki zdążyłaś pstryknąć ?

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Sob kwi 04, 2009 23:19

Niebieskie-owszem,a zolto-niebieskie tym bardziej.Malowanie skonczone,wszyscy zyja,chociaz niektorzy w przebraniach.Guido,,przebral ,, sie za zolciutkiego ,wiosennego zonkila.Dudus jako te lazurowe niebo.A reszta -w ciapki.Zolty to w sumie ananasowy,ale to niewiele zmienia,poniewaz tez sie rzuca w oczy.,,Prania ,,kotow nie bylo,niestety.Pierwsza zlapana ofiara wszczela takie larum przy myciu ,ze pozostali rozpierzchli sie po katach i smigali z taka predkoscia,ze trzeby by stada lapaczy,a nie jednego.Odpuscilam.Szczegolnie ,ze farba juz wyschla zarowno na kotach jak i na podlodze,meblach,kanapie przyozdobionych rozkosznymi lapkami.Wg. opisu farba jest nietoksyczna,nietrujaca,spozycie nie grozi smiercia lub kalectwem to sami niech sie myja.Przy okazji malowania rozwiazalo sie kilka zagadek i dokonalam odkrycia.Odnalazly sie prawie wszystkie zaginione drobne przedmioty-lacznie z pojemnikiem do wlewania wody do zelazka,ktory kiedys zaginal. Oczywiscie ,szanowni panowie mieli w tym swoj udzial.Niestety,nie odnalazl sie pewien zaginiony niedawno bardzo wazny dokument-moze przy nastepnym malowaniu.I odkrylam namietnosc i nalog Guida-pileczki.Pod szafka znalazlam wszystkie chyba kocie pileczki,wykulalam i wtedy sie zaczelo.Z kata wypadla BIEGIEM szara pregowana,krotkoogoniasta stwora ,wpadla w sam srodek pileczek,wydajac przy tym dzwiek pomiedzy rykiem godowym jelenia ,jodlowaniem i gaworzeniem niemowlaka.Oczywiscie,jak mozna sie domyslic owym stworem byl Wielbiciel Okraglych Przedmiotow Guido.Stalam z rozdziawiona paszcza ,bo pierwszy raz zobaczylam go biegajacego ,normalnie to on ma dwa tempa-powoli i bardzo powoli.Biegal tak szybko,ze trzasl sie jego pasiasty brzuchol ,a krotkie nogi pracowaly na 200 % normy.Bawil sie tak chyba godzine,nawet gadal po swojemu do tych bardziej kolorowych.Do teraz jestem w szoku. A farby to one faktycznie nie pija-jedynie kawe z mlekiem,wina musujace i fostera.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Nie kwi 05, 2009 9:08

:ryk: :ryk: :ryk:

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Nie kwi 05, 2009 12:46

Zmora Guido pracowicie nadrabia to,co stracil przez chorobe.Nadrabia w jedzeniu-zjada wszystko i wszedzie,nawet kawa w proszku jest warta jego zainteresowania.Korzysta z chwili otwierania szaf i szafek,nurkuje w koszu na smieci,o siatce z zakupami nie wspomne. Nadrabia w gadaniu-i tutaj niestety nie pomaga ,,synu,zamknij sie na chwile ,,.Mam wrazenie ,ze nawet przez sen gada.Zeby bylo to jeszcze mile dla ucha mruczenie.Ale nie,on nie moze byc typowy nawet w tym.Papla Guido skrzeczy,zgrzypi,wydaje dzwieki przypominajace ,,bla i eo,,,nic co jest miauczeniem porzadnego kota.Do tego po chorobie stal sie,o zgrozo,rannym ptaszkiem ,wstaje skoro swit i zaczyna urzedowac w kuwecie,w miskach ,kula swoje ukochane pileczki,szarpie gazety i wykonuje rozne inne czynnosci calkowicie uniemozliwiajace spanie.A wlasnie przed chwila ugryzl niczego sie nie spodziewajacego Pana Grzywke w 4-ry litery.Ohydny,Wredny,Zlosliwy Gnom Guido z twarza pokerzysty.Teraz polazl na parapet i czycha na jakas ofiare -oczywiscie zeby ja slownie zniewazyc.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Nie kwi 05, 2009 17:45

Kolejny raz oplułam monitor :lol:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Nie kwi 05, 2009 17:50

Guido..ech Guido..
:ryk:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Nie kwi 05, 2009 23:00

Do zestawu dzwiekow wydawanych przez Nadmuchanego Guida jeszcze trzeba dolaczyc takie ,,fufniecie ,,ktore wydaje byk,puszczajac powietrze przez nos,grzebiac racica w piachu tuz przed nadzianiem na rogi torreadora.Oczywiscie,Pittbull Guidel ,nikogo nie nadzial na rogi,ale mialby wielka ochote,pewnie nadawalby sie do tego nawet torreador.Ale niestety,musi sie zadowolic tylko marzeniem o tym,ale od czego wyobraznia ?

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Pon kwi 06, 2009 7:06

Cudownie zacząć dzień od poczytania wieści o Guidoniuszu :D
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Pon kwi 06, 2009 8:30

dzikus pisze:Cudownie zacząć dzień od poczytania wieści o Guidoniuszu :D


Tak jest :)
Dobry nastrój na resztę dnia gwarantowany.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon kwi 06, 2009 22:28

Wlasnie leci taborecik,a na taboreciku ja.Powodem wypadku bylo male nieporozumienie wsrod Panow Kotow,kto ma prawo cupnac na taboreciku razem ze mna.Nadmieniam,ze na taboreciku mialam pozycje stojaca,a wiec niezbyt bezpieczna.Jako zwiadowca przyturlal sie Rudy,ale nie dawali jesc,wiec taborecik z zawartoscia go nie podniecil.Potem pojawil sie duecik czarno-czarno-bialy czyli Dudus i Pan Grzywka.Zajeli sie obwachiwaniem nozek-moich i taborecikowych,gilgoczac mnie wasami i zmuszajac do dziwnych podskokow.Wywolalo to niemaly rwetes ,ktory zwabil Wladce Swiata ,ktory w sekundzie rozgonil towarzystwo ,powodujac katastrofe.Efekt-taborecik lezy,ja leze ,koty oniemialy na taki widok,a na to wszystko powoli,jako te obloki splynely firanki-bo stanie na chwiejnym,kulawym taboreciku to nie rodzaj dziwacznego hobby,raczej pokuta ,zwiazana z koniecznoscia powieszenia firanek.Wszyscy zyja,taborecik tez,chociaz chyba bardziej okulal.A Niewzruszony Wladca Swiata kichnal,oblizal nos i ....ziewnal. Dobranoc.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Wto kwi 07, 2009 9:00

Tutaj zawsze można liczyć na porcję dobrego humoru :!:
:ryk: :ryk: :ryk:

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Wto kwi 07, 2009 15:53

Ja chyba na Twoim miejscu to bałabym się zasypiać a później budzić bo to, co może przynieść kolejny dzień, może przerosnąć już najśmielsze oczekiwania Dwunożnych :?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto kwi 07, 2009 23:14

Nie mam czasu na takie leki.Budze sie i od razu skok na gleboka wode-jezeli oczywiscie mam okazje wogole zasnac.Co tez zaraz uczynie,korzystajac z okazji,ze kocia rodzina okupuje parapety.Dobranoc.Nastepny odcinek jutro.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Pt kwi 10, 2009 7:54

Z jutra zrobil sie piatek,ale w ostatnich dniach prawie zapomnialam jak sie nazywam,tyle mialam zajec.Nadawczo-Odbiorczy Guid tez nie proznowal,ale o tym pozniej-jak przezyje dzisiejszy dzien i bede na silach.A wlasciwie powinnam zaczac od ,,dzien dobry,,-oby taki byl.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Pt kwi 10, 2009 7:58

A chłopcy jajka już pomalowali??? :lol:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera i 32 gości