
Ogarniam

Nie, nie, nie ogarniam,
a u Ciebie to już nie pamiętam kiedy byłam

ale to się zmieni, jeszcze tylko troszkę.
A tymczasem Żabka nadal jest kotką wirtualną,
muszę się chyba uzbroić w cierpliwość na parę ładnych miesięcy.
Muac dała radę, to i nam się uda

Farelek chyba cierpi na grzybicę sierści,
jego brzuszek powoli łysieje.
Oj, pomieszka on u nas, pomieszka.
Bidulek jest cały na kwarantannie, w łazience.
I popłakuje. Domaga się towarzystwa człowieka,
a ja nie jestem w stanie w łazience zamieszkać

Wystarczy, że wchodzę i od razu głaszcz, smeraj, bierz na ręce
i to już, natychmiast i długo.
Jest bardzo kochany.
Zastrzyki przyjmuje bez żadnej reakcji,
wystarczy, że czuje mój dotyk.
Uszko nadal go boli, nie można czyścić

I nadal bardzo mało je, tyle co nic.
Strasznie mi go szkoda.
