Ona relanium dostaje od trzech dni po pół tabletki 2mg. A dopiero dziś tak wygląda . I katar ma dużo gorszy. Chyba trzeba będzie zmienić antybiotyk, betamox za słaby . Ale wtedy gdy wet dawał to miała leciutki katarek.
A naszego doktora dopaść możemy dopiero w poniedziałek . Jak co to będę dzwonić do dr Sabiny.
Na razie muszę się w końcu położyć, jutro o 4tej wstaję do pracy.
Mogłam wcześniej porobić jej wszystkie możliwe badania. Ale wszystko kładłam na karb stresu - że płochliwa, że wycofana, jadła strzelając wokół oczami patrząc tylko czy ją Jerzyk nie pogoni. Może powinnam była znaleźć jej domek gdzie byłaby jedynaczką? Tylko ona tak źle znosi zmiany, tym się martwiłam. U mnie na początku miesiąc siedziała pod tapczanem. A tymczasem - stres tak ją osłabił, że złapała jakieś świństwo, i nawet nie do końca wciąż wiemy, co jest Przed chwilą próbowała wskoczyć do swojej szuflady - i pierwszy raz nie dała rady Ja jutro w pracy chyba zwariuję z nerwów.
Anka pisze: Może powinnam była znaleźć jej domek gdzie byłaby jedynaczką?
Może właśnie tak? Kurczaki, co to może być? Te węzły są chyba niepokojące i nasilająca się infekcja. A nie możesz jej jakoś odizolować tymczasem - żeby miała ciepło i spokój? Ona szuka odosobnienia - może jakiś karton w ustronnym miejscu po prostu?