MIKUŚ pisze:Byłyśmy oczywiście z Teresą /żeby wątpliwości nie było/ w schronisku
Przywiozłyśmy koteczkę ciężarną - tak zwykła ot sobie burasia z dodatkiem bieli
Kicię o której Basia pisze, nazwałam Małgosia

ot tak kicia nie może być bezimienna a Basi zabrakło pomysłów

w środę popołudniu zadzwonił do mnie kierownik schroniska w Sosnowcu, czy ją zabierzemy powiedział, że kotka jest ciężarna - i właściwie miałam powiedzieć "nie", ale jak przypomniałam sobie pręguskę która tam się okociła - zaden z kociaków nie przezył, a sama byłam świadkiem jak pełzaly...

a potem nie wiem co się z nimi stało powiedziałam, że kotkę zabiorę. Małgosia to taka zwykła pręgowana kicia, ale jest powalająca wydaje takie dziwne odgłosy - kwilenie, miałuczenie sama nie wiem co

Dziś zawiozłam Małgosię do weta - niestety wet po zbadaniu Małgosi i po konsultacji z innymi wetami powiedział, że juz za późno na sterylkę

Małgosia musi urodzić a my musimy podjąć decyzję o uspieniu miotu

Cholera niestety nie wiem co robić:cry:
Dziś znów dzwonili do mnie ze schronu - pewnie znów oddał ktoś kota, nie odebrałam

potem dzwoniła kobieta bo musi oddać do schronu dwie kotki, pomijam szczegóły bo nie wiem czy mówiła prawdę - bo szczerze mówiąc jak ktoś do mnie dzwoni i oczekuje tylko, że kota zabiorę i to wszystko, a sam pzeważnie nic nie robi żeby kociakowi poszukać domu bo ma milion spraw na głowie to nie wierzę bo to czcze gadanie i próba usprawiedliwenia...
Nie wiem chyba już nie będę odbierała telefonóew ze schronu, po prostu się boję

może lepiej nie mieć świadomości o tym co się tam dzieje...