Ewa JANCZUK pisze:Dobry wieczór,
jeszcze raz uważnie prześledziłam wątek od 1 strony.
I mam pewne uwagi:
1. Zainteresowałam się wątkiem, czytając historię innego potrzebującego kociaka.
2. Zwrócił moją uwagę APEL o STAŁY DOM i pomoc w finansowaniu leczenia UMIERAJĄCEJ kotki!!!!
3. Przeczytałam cały wątek, który nota bene roił się od sprzeczności, ale to jest dla mnie zrozumiałe, skoro żyje się w stresie z obawy o życie kota.
4. Choroba zaczęła się po sterylizacji, 21.03.2009r. /w tym dniu zaczyna się wątek/.
5. Eskalacja objawów u kici pojawiała się przez kolejne dni:
a/ 23.03-osłabiona po operacji, uraz ogonka
b/ 24.03-szmery w płucach-godz.14.37
c/ 24.03-stan ciężki-godz.22.15
d/ 25.03-temperatura 42 st., cewnikowanie-nareszcie!
e/ 25.03-wołanie o POMOC finansową
f/ 26.03-b. złe wyniki moczu wskazujące na mocznicę-wołanie j.w.
g/ 27.03-po raz pierwszy z ofertą pomocy zgłasza się p. Grażyna
h/ 27.03-Monika pisze- Zapalenie płuc, mocznica, skrajne wycienczenie===p. Grażyna oferuje pomoc finansową-odrzucona
i/ 28.03-zmiana weta
j/ 29.03- Kotika opisuje objawy kardiomiopatii, m.in. duszność /g.11.05/
k/29.03-Monika: kotka ciężko oddycha, ma dreszcze /g.14.59/
l/ 29.03-po raz pierwszy zabieram głos, wskazując na nieudolne leczenie, nie przynoszące efektów / wcześniej zrobiła to również-Kotika i p. Grażyna/. Ja napisałam o swoich wątpliwościach, ponieważ leczenie wydało mi się absurdalne. ORDYNOWANIE LEKÓW, w tym antybiotyków kotu, który był tak osłabiony, bez rozpoznania. A wiadomo, jak antybiotyki działają na organizm. Jeszcze bardziej go osłabiają. Dlatego celowe jest stosowanie CELOWANEGO ANTYBIOTYKU!!! Do mojego wpisu żadna z Was się nie odniosła, z wyjątkiem Cypiska, któremu odpowiedziałam.
ł/ 30.03- podczas wizyty u weta Sisi nie dała sobie pobrać krwi, więc nie była tak osłabiona jak pisałyście.
m/31.03- oferta p. Grażyny, że może pomóc w zawiezieniu kotki do innego miasta /g.7.52/-odrzucona. Powód- straszny stan kotki.
n/ 31.03- po wizycie u weta okazuje się, że Sisi jest ZUPEŁNIE zdrowa!!!
Dziś mamy 01.04 - i co czytam: nagonka na p. Grażynę. /Nie znam, i pewnie nie poznam kobiety, ale to dla mnie też jest DZIWNE/.
Każdy merytoryczny wpis, Kochane traktujecie jak dopust Boży, jesteście obrażone, nie odpowiadacie na proste pytania, egzaltujecie się , trzymacie kciuki i nic. Prosicie o pomoc finansową, a jak ktoś pyta jak została wykorzystana to jest to powód do obrazy.
Dziewczyny tak nie można.
Albo to forum naprawdę chce pomagać KOTOM, albo to fikcja.
Cieszę się niezmiernie, że Sisi tak cudownie ozdrowiała w kilka dni /od 21.03-do 31.03-ciężko chora, skrajnie wycienczona kotka, źle leczona, nagle po 2-ch dniach okazuje się być ZDROWA/.
Bardzo mnie to dziwi i chyba daje dużo do myślenia.
A teraz się przedstawię:
jestem lekarzem /ludzkim/ z długim stażem zawodowym i w głowie mi się nie mieści takie postępowanie.
3 lata temu, właśnie z tego forum wzięłam kotkę-ślepinkę, z DT. Mamy ją już blisko 3 lata-jest szczęśliwym i" zdrowym" kotem. Choć wcześniej przeszła KK, po którym pozostała jej ślepota i głuchota.
Ze schroniska w Milanówku 6 lat temu wzięliśmy 10 letnią wtedy sunię. Teraz ma 16 lat. Choć ogłuchła, po operacji nowotworu złośliwego - czuje się dobrze jak na swój wiek.
Mamy też 13 letniego kocurka, ukochanego słodzika-cukrzyka, którego wzięłam 13 lat temu z piwnicy, gdy jego matka zginęła w niewiadomych okolicznościach, a ok. tygodniowy, ślepy jeszcze wtedy Duduś umierał z głodu. Odkarmiony na smoczku, żyje do tej pory w naszej rodzinie. Obecnie ma cukrzycę, codziennie dostaje 2xdz insulinę.
Mam TYLKO 2 koty i 1 psa i właśnie dlatego interesuje mnie to forum. Nie mogę wziąć więcej zwierząt, z racji na ograniczenie czasowe. To też jest według mnie odpowiedzialność.
Dlatego nawet, jeśli pisze ktoś, kto mniej euforycznie podchodzi do tematu, a bardziej merytorycznie, to PROSZĘ się nie obrażać.
MYŚLĘ, że takimi kłótniami i niejasnością w wydawaniu, w końcu oferowanych pieniędzy, możecie przyczynić się pośrednio do tego, że ludzie zaczną uważać to forum za dobry sposób na zarabianie pieniędzy.
Mam NADZIEJĘ, że tak nie jest.
I wiem, że takie posądzenie może być bolesne, dlatego lepiej jak się bierze pieniądze rozliczyć się z nich, np. jak proponowała Bazyliszek zawsze na 1 stronie.
Proszę się nie gniewać za to co napisałam, ale lepiej oczyścić pole, nie stosować inwektyw i obrażania się.
NA TYM UCIERPIĄ TYLKO NASI/WASI PODOPIECZNI.
![]()
Serdecznie pozdrawiam najpierw SISINKĘ /mam nadzieję, że znajdzie w końcu kochany domek i ludzi, którzy będą ją kochali, tak jak moja rodzina kocha Funię, Dudusia i Tosinkę/ , Monikę i całą resztę forumowych "ciotek".
Jeśli ktoś ze mną zechce porozmawiać, mogę podać nr telefonu na pw.
O, dzięki - oszczędziłaś mi kupę roboty. Tak właśnie to wygląda.