Słuchajcie, nie złoście sie na mnie. Jestem tym wszystkim bardzo zmartwiona i zdenerwowana. To mój "pierwszy raz" w kwestiach takiej decyzji. Dzielę się tym na forum, bo wiem, że sa tu ludzie z lepszym doświadczeniem. To nie jest tak, że jestem przeciwna sterylce aborcyjnej i z chęcią uśpię kociaki. Nie chcę też demonizować wetki, która juz wykonywała takie zabiegi, może mieć taka opinię i przeżywać bardziej taką sterylkę niż usypianie slepego miotu. Każdy ma swoje doświadczenia i wrażliwość.
Obiecuję jutro podjąć decyzję, choć widzę po waszych opiniach, że należy sterylnąć malutką.
Kicia zasnęła. Zaraz wrzucę fotki aniołka.