BIAŁA KOTKA SISI

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 01, 2009 6:28

cos_tam82 pisze:
Grażyna-kg pisze:
Grażyna:
"Dora", wybacz za to "zamieszanie", ale kurcze blade co oni sobie myślą !
Człowiek chce pomóc, a oni traktują mnie jak nie wiadomo kogo, tylko z tego (chyba) powodu, że zamiast "wspomagać" podane na wstępie konto, oferowałam pomoc inaczej, realniej, dorażniej !
No, trochę też się wkurzyłam, ale też mam tego dosyć, idę spać.
Moje koty już czekają w moim łóżku.
Wiesz, cieszę się, że ta kotka jest ZDROWA ! To najważniejsze.
Jestem cholerną kociarą i chętnie pomogłabym całemu "kociemu"światu, ale NIE TAK JAK OCZEKIWANO !
Pozdrawiam.
Grażyna.


Szkoda mi tego, bo mogło wyjść coś dobrego. z tego co Pani mówiła. odrzucono Pani warunki ze względu na stan zdrowia kotki. do tej pory wet to popiera. cały czas mówi, że kot jest psychicznie wykończony. to co ona przeszła ciężko sobie wyobrazić.
Szkoda, że wszystko dla Pani rozchodzi się o pieniądze. Każda Pani oferta została potraktowana poważnie i przemyślana. Jeśli jej nie przyjęto to z konkretnych, jasno podanych powodów.
Szkoda, że trochę się Pani wkurzyła. Czym odmową?
Szkoda, bo zamiast przemyśleć rozpętała Pani wojnę, której konsekwencji bynajmniej Pani nie ponosi.
Wielu rzeczy szkoda, ale czasu się nie da cofnąć.

Życzę sukcesów w dalszej pomocy. I oczywiście miłych snów.


Grażyna:
Proszę wybaczyć, ale nie "rozpetałam wojny", niech nikt mi tego nie wmawia. O PIENIĄDZE CHYBA NIE MNIE "SIĘ ROZCHODZI", SKORO JE OFEROWAŁAM, ale komuś się TYLKO o PIENIĄDZE "rozchodzi" i MÓJ OPÓR SPOWODOWAŁ , że wręcz zaczęto mnie obrażać.
WRĘCZ ZACZĘTO PODAWAĆ NA MÓJ TEMAT BRZYDKĄ NIEPRAWDĘ : np "cytować" moją rozmowę z wetem o SISI - CAŁKOWICIE PRZEKŁAMUJĄC TREŚĆ ROZMOWY .
Więc czy to NA PEWNO ja tą "wojnę rozpętałam" ??
Dla mnie najważniejsze, że kotka SISI zupełnie ZDROWA,
nawet wet NIC NIE MÓWIŁ ABY BYŁA W ZŁEJ KONDYCJI PSYCHICZNEJ !
Jako wcześniej wolnożyjąca mogła być trochę zestresowana sytuacją, mogła być trochę spłoszona, przestraszona, niepewna. TO WSZYSTKO !
Znam koty, o których naprawdę można powiedzieć, że "ciężko sobie wyobrazić co przeszły". Kotce SISI w porównaniu z tamtymi nic się w sumie nie przydarzyło - jak wiele innych wyłapana (my też to robimy) do sterylki, pobyt w schronie - co też inne przechodzą odpękując hospitalizację, a potem ZABRANA DO WSPANIAŁEGO DOMU MONIKI !
Wiele kocic, które znam NIE MIAŁO W ŻYCIU TAKIEGO SZCZĘŚCIA !
Dlaczego nikt tutaj nie spojrzy na problem SISI z tego punktu widzenia ?
Zwłaszcza, że okazało się, że SISI JEST ZDROWA !
A ja znam kocice, u których po sterylce (spadek odporności) dopiero ujawniły się różne choroby i ..tragedia ! W tym wypadku WSZYSTKO SKOŃCZYŁO SIE NA STRACHU.
Odnoszę wrażenie, że gniewacie się na mnie za takie rzetelne podejście do sprawy, że nie wyolbrzymiam "problemu SISI".
Bo problemu nie widzę. Mam też nadzieję, że kotka zostanie już u Moniki skoro tak ją tu polubiono z wzajemnością.
Grażyna.

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Śro kwi 01, 2009 7:12

Grażyna-kg pisze:[Kotce SISI w porównaniu z tamtymi nic się w sumie nie przydarzyło.

Jasne, sterylka kotki niejedzącej od tygodnia to nic. 8O
Zapalenie płuc to oczywiście nic. 8O
Wyrwanie ogona to też rzecz jasna nic. 8O

I nie uważam, żeby ktokolwiek miał prawo (niezaleznie od intencji) dzwonić do MOJEGO weta w sprawie MOJEGO kota. Tak samo NIKT OBCY nie miał prawa dzwonić do weta Moniki w sprawie JEJ kota.

Dla mnie koniec tej niepotrzebnej dyskusji.

Mam nadzieję, że Sisi będzie z każdym dniem dochodziła do siebie, a stres szybko opadnie - czego szczerze jej życzę. I czekam na wieści. :)

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 01, 2009 7:41

AYO pisze:A ja po przeczytaniu całego wątku serdecznie życzę Pani Grażynie,żeby wrócił tu Pcimolki i serdecznie po męsku wygarnął :evil:
Nie sądzę jednak by to zrobił zniesmaczony Pani "wyczynami" :evil:
Więc ja to zrobię s :evil: j BABO!!!!!!!!!!!


Post zgloszony do moderacji :evil:

Ludzie kultury troche...
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 01, 2009 7:50

Własnie, bardzo przykro ze akurat gdańszczanka okazala sie się tak chamska :evil:

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro kwi 01, 2009 8:31

pani Grażyno!
Sisi NIE BYŁA WOLNOŻYJĄCA<jest kotem z domu,pierwsze 2 lata spędziła w domu,potem się znudziła,oddano do schronu,następne dwie adopcje nieudane,wróciła do schronu,tydzień z przerażenia nie jadła,skulona w kącie,w takim stanie ją wysterylizowano i wyrzucono po operacji do woliery na dwór,

ile razy można powtarzac?

osłabiona po sterylce i głodówce,w wolierze na powietrzu a akurat wtedy u nas był deszcz ze śniegiem,
czy to dziwne że złapała zapalenie płuc ,że się poddała?
dziewczyny przyszły ją zabrac to pracownicy tak brutalnie ją łapali na wybiegu że wyrwali jej ogon!

rzeczywiście nic nie przeszła,nie ma czym się przejmowac,nic jej nie jest i nie było,

a gdyby dziewczyny jej nie zabrały,schronisko wyrzucilo by ją na ulicę,bo kot sobie poradzi,nieadopcyjna po trzech wpadkach,więc po co ma miejsce zajmowac prywatnym persom pani kierowniczki które rezyduja na kociarni świnoujskiego schronu,uwierzy pani że w 40 tysięcznym mieście nie ma żadnych kotów do adopcji w schronisku?a tak właśnie według oficjalnej strony internetowej jest.Sielanka po prostu w tym mieście-nie ma kotów nie ma problemu

ile na forum było przypadków że kot domowy oddany do schroniska umarł po prostu z przerażenia nową sytuacją?

tym bardziej osoba prowadząca schronisko powinna takie rzeczy wiedziec!

nie znam pani ale sądząc po poziomie wypowiedzi na forum,na pewno nie przyjęłabym od pani żadnej pomocy-obawiając się zobowiązań i póżniejszych pretensji i na pewno ode mnie żadnego kota by pani nie dostała

chce pani pomagac?dlaczego tylko i wyłącznie na tym wątku i tej kotce?ma pani zamówienie adopcyjne dziwnie zbliżone do tego które ma kierowniczka świnoujskiego schronu która też usiluje odebrac Sisi,mimo że po wyadoptowaniu jej nie ma żadnych praw do tego

to dopiero jest dziwne

proszę się zapoznac z treścią umowy adopcyjnej jaka jest standartem na tym forum,wizytą przedadopcyjna,i poadopcyjną,z warunkami zabezpieczenia okien,sterylki,karmienia,leczenia,

to nie bazar ani giełda że klient wybiera ,płaci i robi co chce
to DT sprawdza,wybiera i decyduje czy kotka ewentualnie wyadoptuje a odmowę trzeba umiec przyjąc z godnością
Ostatnio edytowano Śro kwi 01, 2009 8:51 przez gayae, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro kwi 01, 2009 8:42

Więc Sisi zdrowa :) No to jest najlepsza wiadomość na dzień dobry :ok: Oby teraz mogła w spokoju dojsć do siebie w dobrym domku. Masz rację Monika - jesli jej nie zatrzymasz u siebie, trzeba bardzo starannie dobrać jej nowy dom. W tej sytuacji to kot będzie potrzebował odpowiedniego człowieka a nie człowiek- kota :)
Jeśli moge coś doradzić - każda wizyta u weta to stres, więc jak tylko bedzie można już ograniczyć to Sisi poczuje sie pewniej :wink: Tak przynajmniej było z moją kocią - po zakończeniu kuracji i wizyt u weta dopiero stanełą na nogi. Po każdej wizycie u weta wygladała na bardziej chorą niż przed wyjściem z domu 8)
Ale bez dwóch zdań - Sisi wygrała los na loterii trafiając w tak dobre ręce w sytuacji w której sie znalazła. Trochę mniej troski i mogłaby to przypłacic życiem...
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 01, 2009 8:46

Grażyna-kg pytam się Ciebie po raz ostatni? Co Ty zyskujesz na tym? Wszyscy kłamią, chcą oszukać, a dzięki Tobie prawda wyszła na jaw?
No rewelacja po prostu.
Dzięki Tobie uświadomiłam sobie, że zmysły postradałam. Że kot po którego osobiście poszłam do schroniska z Moniką był 100% zdrowy, w ogóle zaczynam się zastanawiać, czy ten kot istnieje, czy to przypadkiem nie jest wymysł mojej sfiksowanej wyobraźni :roll: Jedni widzą białe myszki, w Świnoujściu widuje się białe koty :twisted:

Piszę po raz ostatni do Ciebie, nie mam zamiaru odpowiadać na jakikolwiek Twój post więcej. Jeśli chcesz dyskusji zapraszam na pw (ale Ciebie nie interesuje to chyba, do chwili obecne wisi nie odebrane pw).

Ostatni raz piszę, że kotka nie była zabrana ze schroniska zdrowa. Nie była to kotka wolno żyjąca, tylko 100% kota domowego (o czym było pisane wcześniej). Schronisko chciało ją wypuścić, bo nie uznaje kotów u siebie.

Dla Ciebie 4 domy, złe traktowanie w schronisku, zagłodzony kot, z zapaleniem płuc, z wyrwanym ogonem, w ciężkim stanie psychicznym do tego stopnia, że trzeba było ją nosić do kuwety, jedzenie przynosić do niej, zobojętniony na wszystko to nic takiego? Kot, który tak bardzo bał się ludzi w schronisku, że skakał po klatce, kot który piszczał z bólu przy próbie jej dotknięcia to też nic? Kot, który dostał zapaści, przelewał się Monice przez ręce to nic? Kot nie jedzący z przerażenia przez tydzień u Moniki, a ile w schronie to nie wiadomo, nic? Jaką hospitalizację? O czym Ty piszesz? Ten kot tego samego dnia co sterylka został wypuszczony na kociarnie, czyli teren pod gołym niebem, ogrodzony siatką, na dworze był wtedy przymrozek i ciągle coś z nieba sypało. Wzorowa hospitalizacja.

Masz rację rzetelne podejście do sprawy i nie wyolbrzymianie to coś za co wszyscy jesteśmy Ci tu wdzięczni. Zresztą co ja piszę przecież Ty i tak wiesz swoje.

Bardzo Was przepraszam, to mój ostatni post wracający do tego tematu. Teraz skupiam się na Sisi i jej powrocie do zdrowia.
ObrazekObrazek

cos_tam82

 
Posty: 429
Od: Śro lip 11, 2007 10:41
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro kwi 01, 2009 8:59

AYO pisze:A ja po przeczytaniu całego wątku serdecznie życzę Pani Grażynie,żeby wrócił tu Pcimolki i serdecznie po męsku wygarnął :evil:
Nie sądzę jednak by to zrobił zniesmaczony Pani "wyczynami" :evil:
Więc ja to zrobię s :evil: j BABO!!!!!!!!!!!



Grażyna :
"Wiora", ja też miałam nadzieję, że to nikt z forum.
A TU PROSZĘ, TAKA NIESPODZIANKA....
Na tym forum to już wobec tego mój ostatni wpis.
Bo to wszystko tutaj naprawdę co najmniej dziwne.......
Pozdrawiam wszystkich AUTENTYCZNYCH przyjaciół kotów,
serdecznie życzę samych SUKCESÓW, a kociakom SZCZĘŚCIA .
Grażyna.

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Śro kwi 01, 2009 9:57

Grażyna-kg pisze:
AYO pisze:A ja po przeczytaniu całego wątku serdecznie życzę Pani Grażynie,żeby wrócił tu Pcimolki i serdecznie po męsku wygarnął :evil:
Nie sądzę jednak by to zrobił zniesmaczony Pani "wyczynami" :evil:
Więc ja to zrobię s :evil: j BABO!!!!!!!!!!!



Grażyna :
"Wiora", ja też miałam nadzieję, że to nikt z forum.
A TU PROSZĘ, TAKA NIESPODZIANKA....
Na tym forum to już wobec tego mój ostatni wpis.
Bo to wszystko tutaj naprawdę co najmniej dziwne.......
Pozdrawiam wszystkich AUTENTYCZNYCH przyjaciół kotów,
serdecznie życzę samych SUKCESÓW, a kociakom SZCZĘŚCIA .
Grażyna.


Grażyno-kg, nie żachaj się i nie obrażaj na forum - tu ciągle jest potrzebna pomoc, bo zapyziałość niektórych gmin jeśli chodzi o zwierzaki sięga zenitu.
A użytkownik PcimOlki z tego co wiem, nie robi tutaj chyba za rottweilera i nie zauważyłam, żeby mięchem rzucał. Najważniejsze, żeby piękna Sisi miała się dobrze i żeby znalazła super dom :D.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Śro kwi 01, 2009 11:18

Właśnie wróciłyśmy z Sisi od weta dostała jeszcze antybiotyk i śrogki przeciwbólowe na ogonek zaraz zeskanuje i prześle wyniki
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro kwi 01, 2009 12:20

Z punktu widzenia osoby obserwującej, która też przekazała Monice drobną kwotą pozwolę sobie na krótki komentarz.

1. Moniko, wielkie uznanie. Za wyciągniecie koty i walkę o jej zdrowie. Jestem pewna, że wszyscy się pod tym podpiszą.

2. Jeżeli ktoś wyciąga kota ze schronu albo ratuje go w beznadziejnej sytuacji, to bierze odpowiedzialność za jego życie, obecne i przyszłe. To on decyduje jak kot jest leczony i do jakiego domu trafi. A my jesteśmy tu po to, żeby mu pomóc w miarę możliwości i wyrażonych na forum potrzeb. Dobre rady tak, krytyka nie. Bo nikt z nas nie widzi w jakim stanie był kot, nie zna naprawdę jego zachowania, nie wstaje do niego w nocy i nie jeździ z nim do weta.

3. Mam nadzieję, że kocie uda się zostać u Moniki, skoro tak bardzo zaufała jej rodzinie. Bo znalezienie jej odpowiedniego domu będzie na pewno zadaniem niełatwym biorąc pod uwagę przeżycia i charakter Sisi. Będzie to znowu trudna decyzja (kolejny ogon w domu) lub zadanie dla Moniki, która dobrowolnie je na siebie wzięła.

Dlatego dziękujemy Ci, Moniko, za to co zrobiłaś i nie zamykaj wątku, bo czekamy na coraz lepsze wieści :)
Obrazek [

heket

 
Posty: 190
Od: Śro lip 23, 2008 15:04
Lokalizacja: Józefosław

Post » Śro kwi 01, 2009 12:22

to wyniki Sisi skanowanie nie wyszło bo obraz niewyrazny więc przepisuje

glukoza we krwi-112,0 mg\gl
mocznik-39,6 mg\dl
kreatynina-1,0mg\dl
AIAT\GPT-40,5 u\L
AspAT\GOT-30,0U\L
fosfataza azs \ALP-116,9U\L

WBC-17,8
LYM-4,39
MD-1,23
GRA-11,4
LY%25,8
M%7,2
GR%67,8

RBC-8,46
HGB
12,O
HCT-34,7
MCV-41
MCH-14,2
MCHC-34
RDWC-16,5

PLT151
PCT-0,19
MPV-12,4
PDWC-30,4
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro kwi 01, 2009 12:37

na wynikach się nie znam, ale bardzo trzymam kciuki, by były jak najlepsze :ok:

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Śro kwi 01, 2009 13:09

:( jak przykro czytać o kłótniach... śledzę wątek bo sama mam białego bandytę.... ciesze się ze z kotka jest lepiej.

Ja tez bym nie oddała kota którym się zaopiekowałam osobie która ma go przekazać komuś trzeciemu... po prostu muszę sama zobaczyć potencjalny domek.... inaczej nie mogłabym spać spokojnie...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro kwi 01, 2009 19:33

Nieprzyjemnych i niektórych chamskich postów nie będę komentować.
Szkoda tylko, że wątek, który powinien łączyć ludzi stał się areną kłótni i krzyków.

Osoby, które na forum proszą o pomoc finansową, prowadzą najczęściej w wątku na 1 stronie rozliczenie z wpłat. Nie jest to podyktowane podejrzliwością wpłacających, ale chęcią uniknięcia takich spekulacji. A wiec przychody ile od kogo i rozchody na co wydano pieniążki. Tu nie ma co się obrażać, to po prostu daje jasny obraz.
Moniko74 na 1 stronie nie ma tych informacji, może je zamieścisz. Kończą się bazarki i chciałabym wiedzieć, czy osoby wpłacą zadeklarowaną sumę, zanim wyślę wilicytowane rzeczy.

Jak się czuje Sisi? Może zamieścisz chociaż 1 nową fotkę. :)
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 137 gości