Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny

[Killatha]

a mnie siebardzo podoba fotka z gadajaca Milka
kocham gadajace koty

[Anna Rylska]

caly czas zaglądamy, choć malo się odzywamy
fotki piękne, koty na nich cudne

dużo zdrówka dla Was!

[kwinta]

Marcel i ja witamy się z Tobą Małgosiu, Milką i Bazylim

Fotkę zrobiłam przed chwilką, bo też jest dzisiaj jakiś zamyślony i melancholijny

Dużo słońca jutro

[muac]

Erin Cameo dziekuje

Killatha Milka jest bardzo cicha koteczka tylko wczoraj jej sie jakos tak porobilo ze gadala prawie caly dzien a dzisiaj juz jakby jej nie bylo

Witaj Aniu tez pozdrawiamy goraco

Kwinta kocham rudzielce a jeszcze w prazki i bursztynowe slepia cuuudo, dobrze ze Bazyli ma sporo w tym kolorze no i jeszcze ciagle czarny jak smola mi sie marzy, ale pozostanie w marzeniach no chyba ze wygram w totka albo sie wydam za weterynarza

Bazyli dzisiaj bawi sie w polujacego indianina, wpada do pokoju z okrzykiem uuuuulaaaal (przy czym uuu jest nisko a reszta jest wysokim tonem), patrzy na mnie spode lba a jak wstaje to choda i tak w kolko. Juz mam dosyc bycia bizonem. A Milka jak to Milka siedzi na oparciu kanapy i sie gapi. Mamy z nia te same ulubione kanaly TV National Geographic itp itd wczoraj obejrzala ze mna caly film o rysiach a jak pokazywali rysia polujacego na gryzonia podobnego do szczura ktory popiskiwal to sie az z tylnego oparcia kanapy przeniosla na boczne tuz przed telewizor.

A tak wogole to dzisiaj troche sloneczka mamy tylko znowu jest ponizej zera, ale humory kocurom wrocily i nadrabiaja zaleglosci.
















No i zakwitly mi chryzantemy, mialam je w lato na balkonie i potem szkoda mi bylo je wyrzucic wiec ogolilam na zero i postawialam w mieszkaniu na parapecie.

[Erin]

Gosiu, polecam się

Foteczki wspaniałe!
Ale z Bazylka to kawał faceta jest
A Mila jaka łowczyni!

Miłego dnia!

[kropkaXL]

Zdjęcie Bazylka"od tyłu" jest kapitalne!!!!
A kot w galopie do westernu sie nadaje
Pozdrawiam Was serdecznie,chociaz bardzo mi smutno z powodu Piracika

[Killatha]

to prawda tylne futerko Bazyla jest bossskie

[Anna Rylska]

fajne kocie igraszki

piękny kocurzy zad

[muac]

Z tego tylnego zdjecia tez jestem dumna, bo nielatwo jest do kota tak podejsc zazwyczaj jezeli o tym tylko pomyslisz i zanim zaczniesz dzialac juz masz koci nos a nie ogon w obiektywie

Bazyli znalazl sobie nowe miejsce do spania nawet niezle sie tam komponuje no i jest teraz pewien nie na 100%, a na 200% ze nie spozni sie na miche.

Mowia ze to ja mam dlugie przewody myslowe, a ile sie nameczylem i nastekalem zeby Duzej wytlumaczyc ze moj kocyk ma byc teraz tutaj i juz



mam dzisiaj wolne to jedziemy z Milka do weta pokazemy dziewczyne niech ja poogladaja i sprawdza a przy okazji obetna pazurki szczegolnie te nadmiarowe bo rosna jakby je ktos podlewal. Kocina nie da rady sobie ich scierac chocby nawet nie wiem jak chciala a ja wciaz mam opory co do obcinania. Czyli Bazyli zostanie sam na gospodarstwie na jakies dwie godziny, bedzie tesknil?

[Szura-najmysi mama]

Najpewniej prześpi Waszą eskapadę i będzie zdziwiony ,że już jesteście

[AYO]

Wcale się nie dziwię, że obróbkę milkowych pazurow oddajesz w ręce zawodowca, przy tej ilości to szczególnie delikatna operacja

OT- zdjęcie Kota-B. w podpisie jest "nie było lepszego", on ma naprawdę zbójecki wdzięk

[milenap]

Bazylku jaki Ty jesteś wygimnastykowany chłopak!!!

[milenap]

A ta łapka biała i czarne poduszeczki....uwielbiam, po prostu mam fioła na punkcie łapeczek


Małgosiu i jak Bazyli zareagował?

U mnie jakiś czas temu było tak, ze wybyłam z 3 kotami do weta, Zula została sama i chociaż ich nie lubi na codzień, to z nerwów zwymiotowała, bo coś jej w domu nie pasowało.

[muac]

Przepraszam za OT-jestem zrozpaczona!!!! -Piracik straci oczko,jeśli nie będzie zoperowane!-jeśli ktoś mógłby wesprzeć Kamile w ratowaniu Piracika-byłybyśmy baaardzo wdzięczne-operacja jest kosztowna-Kamila nie jest w stanie za nią zapłacić!
Błagam-każda pomoc na wage złota i oczka Piracika!

Pozwolilam sobie skopiowac moze ktos bedzie mogl pomoc choc troche

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=89 ... &start=435

AYO ale przystojniak i to we fraku choc zboja w oczach to on faktycznie ma

Mila odkad schudl to smiga jak mysliwiec

Bazyli jak zobaczyl transporter w moich rekach to od razu pod sciane i choda ale chyba sie jakos kapnal ze tym razem nie o niego chodzi bo zatrzymal sie pod fotelem i obserwowal jak upycham Milke do srodka. Troche sie bronila ale szybko poszlo. U weterynarza kicia byla idealna dala sobie obciac wszystkie pazurki a roboty jest duzo bo na kazdej przedniej lapce sa dwa ekstra a na tylniej po jednym. Zwiedzala sobie gabinet albo siedziala na stoliku i obserwowala. W trakcie badania nawet nie drgnela ani nie pisnela dala sobie wszystko wymacac i wszedzie pozagladac nawet do pyszczka no i przy mierzeniu temperatury lezala jakby nigdy nic. Pobrano krew (chemistry profile cokolwiek to znaczy) i mocz. Wszystko bez awantur slownych, pyszczkowych czy lapnych no pekalam z dumy jaka mam wspaniala kicie. Posadzona na wadze polozyla na boczku i lezala. A na koniec weszla sama do transporterka i sie polozyla wygodnie dajac mi do zrozumienia ze moze juz wystarczy i czas do domciu na kolacyjke. W domciu od razu bylo mycie, micha a teraz ulokowala sie na lozku ale troche sie jednak schowala.



Bazyli na wszelki wypadek obok niej ale pod kapa bo moze teraz jego kolej. Cena mnie zabila 500,72$. Jak ktorys z kotow zachoruje (odpukuje) to oglosze upadlosc a teraz zaciskamy pasa do nastepnej wyplaty Musze Milke ubezpieczyc tak jak Bazylego wtedy zwracaja 70-80% oczywiscie nie za wszystko ale jedno rocznie takie kontrolne badanie tez sie kwalifikuje oprocz tego szczepienia, leczenia powazniejsze jak SUK, wypadkowe, no i dentysta raz w roku itp itd. Musielismy miec to pierwsze badanie zeby zrobic polise. Wyniki beda w piatek wieczorem.
Co do Bazylego to chyba spedzil cala nasza nieobecnosc pod drzwiami jak tylko otworzylam drzwi to go prawie rozdeptalam zupelnie nie wygladal na zaspanego raczej jak harcerz na wachcie, potem Milke obwachal i chyba poznal zapachy bo wlaczyl pelne zanurzenie pod kape dopiero trzask puszki go wyciagnal .

[Erin]

Te koszty są zabójcze
Ale w końcu zdrowie kociaków najważniejsze.

Pozdrawiamy porannie