U nas bez zmian. Raz kuweta i raz podłoga. Zebrałam siki. Nie wiem czy mogą czekac do rana. Kupy nie było no chyba że nie znalazłam.
Kurde jak mam wrażenie że on jest zdrowy fizycznie a problemy wynikaja z psychiki zrypanej przez tą panią.
Misiek boi sie podniesionego głosu, mopa, szczotki i gazety niesionej w ręce.
Płakać mi się chce, że ma taki cudowny charakter i tak podle był traktowany. Ja rozmawiałam z tą Panią. Byłam bardzo spokojna. Ona uważa, że bardzo dba o zwierzaki. To co robi jest jak najbardziej w porządku.
Domki czekają a on na razie nie nadaje się do adopcji. W przypadku Miśka najlepiej sprawdziłby się dom tymczasowy gdzie zawsze ktoś jest kto przyplinuje gościa żeby sikał do kuwety. On też bardzo się stresuje że go zamykam samego w pokoju. Jak ktoś jest w domu to go puszczamy. Nie mam innego wyjścia musze mu na razie ograniczać przestrzeń. Generalnie może też tak być że nawet jak zacznie korzystać z kuwety na stałe to jak zmieni dom to znowu zacznie sikać.
Wiem że taki dom tymczasowy w którym zawsze ktoś jest raczej się nie znajdzie więc nawet nie proszę.
Od wczoraj tak na gorąco po sprzątaniu zastanawiam się czy nie oddać naszej Ptysi i nie zostawić Miśka. Obiecałam TŻ że trzy koty i koniec bo przecież mamy jeszcze dwa psy.