A teraz o moich biednych kotach
Ufi był u nas dwa tygodnie ,przez pierwszy tydzień wszystko było ok, jadły w jednym pomieszczeniu ,łaziły po domy ,ocierały się o siebie ,itp.
Potem nastąpiło pogorszenie ich wzajemnych stosunków ,zupełnie jak Ruskie i USA .
Ufi strzelił Alego łapką i go ofukał

A w Alego jakby piorun strzelił ,zaczął szukać zaczepki ,śledził Ufiego ,nie dawał mu spokoju .
Rudi sypiał zawsze w sypialni ale gdy zaczęły się awantury pomagał Alemu w łapankach i bezbłędnie lokalizował wroga kociej mafii
Doszło do tego że do kuwety Ufiego nosiłam bo chłopaki nie pozwalały mu przejść po ganku
Gdy Ufi wyjechał koty się wyciszyły ,nawet Minia jest sto razy lepiej traktowana ,nie gonią jej po domu

nie wyjadają z misek

bucają się ,ocierają o siebie ,no żyć nie umierać
