Łódź- Pixi nie ma, został Malutki, Dixi JEST!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 15, 2009 18:08

Jolu, co słychać? :)
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie mar 15, 2009 20:06

Myślałam, żeby dziś kotki wypuscić z piwnicy, ale chyba jeszcze za zimno. A potem zaraz Wielkanoc i znowu będą strzelać... Najbezpieczniej byłoby je wypuscic zaraz po Wielkanocy, tylko to jeszcze całe 4 tygodnie, nie wiem, czy dla nich nie za długo...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69163
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 23, 2009 21:10

jolabuk5 pisze:Myślałam, żeby dziś kotki wypuscić z piwnicy, ale chyba jeszcze za zimno. A potem zaraz Wielkanoc i znowu będą strzelać... Najbezpieczniej byłoby je wypuscic zaraz po Wielkanocy, tylko to jeszcze całe 4 tygodnie, nie wiem, czy dla nich nie za długo...

Ja to nie podpowiem, bo jestem ciemna w tych sprawach. :oops:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro mar 25, 2009 14:27

Jolu, wszystko w porządku? :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie mar 29, 2009 22:20

Tak, kotki już teraz obie wychodzą, jak przychodzę je karmic. Nazywam je Pixi i Dixi. Zaczynam je wreszcie rozrózniać. Pixi jest jaśniejsza i odwazniejsza, Dixi bardziej wycofana. Kotki się bardzo do siebie łaszą. Pewnie juz by bardzo chciały wyjść, ale przetrzymam je do tej Wielkanocy, to juz tylko 2 tygodnie.
Pixi mi niedawno zwiała - przesunęla się między nogami, wyiegła poza komórkę i wlazła do drugiej przez szparę - ależ się wystraszyłam! Na szczęscie jak postawiłam jedzenie i się wycofałam do korytarza to wylazła a jak mnie zobaczyła, to smyrgnęła prosto w otwarte szeroko drzwi mojej komórki :D No, przynajmniej wiem, że jednak kotki traktują juz tę komórkę jako swój azyl. Mam nadzieję, że nie uciekną i będą do niej wracać, jak otworzę okienko.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69163
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 18, 2009 23:29

Wypuściłam koty i teraz się cały czas martwię. Dixi od razu przestała się pokazywać. Tak jak na początku, po wypuszczeniu z piwnicy - jedynym kotem widocznym jest Pixi. Odróżniam je teraz doskonale bo mają inaczek przycięte uszka - Pixi prawe a Dixi - lewe. Pixi wychodzi, ostrożnie, ale kręci się po podwórku, zwłaszcza w nocy. Poza tym przychodzi na karmienie (bo nadal karmię je w piwnicy). Czasem siedzi w okienku piwnicy i wygląda. Chyba nauczyła się juz uciekac przed tymi cholernymi jamnikami, których sąsiadka nie raczy wyprowadzać na smyczy, a które rzucają się na koty jak oszalałe. Za to Dixi nie ma i nie wiem, czy jej się coś nie stało. Może tylko się boi... Poprzednio w piwnicy też bardzo długo się nie pokazywała. Dopiero ostatnio obie kotki witały mnie przy karmieniu. A teraz nie ma żadnej, albo przychodzi tylko Pixi, ale już nie podchodzi tak jak poprzednio, bliziutko. Trzyma się na dystans. Może ja źle zrobiłam, może nalezało tej piwnicy nie otwierać i zostawić te kotki zamknięte? :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69163
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 19, 2009 10:08

Wylazłam o 4.30 rano - znowu była tylko Pixi, latała sobie po podwórku, jak mnie usłyszała, to podbiegła do okienka i potem sobie w nim siedziała. Dixi ani śladu... :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69163
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 19, 2009 21:16

Na razie bez zmian - pojawia się tylko Pixi. Nie wiem, może powinnam była wypuścic te kotki w miejscu, które znały. Ale sami popatrzcie - to jest podwórko na Wólczańskiej 21:
Obrazek
I koteczka, która tam jeszcze została nam do złapania (może w środę się uda).
Obrazek

A tak wygląda moje podwórko:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Na drugim zdjęciu widać drabinkę, przy pomocy której koty mogą się dostać na duży, nasłoneczniony płaski dach parterowego budynku, gdzie koty uwielbiaja się wylegiwać przez cały dzień. Teraz wchodzi tam już tylko Malutki, bo tylko on został z całej kociej rodziny, która przez kilka lat na tym podwórku rezydowała. Mam nadzieję, że Pixi i Dixi tez się tego nauczą.
Na trzecim zdjęciu widac wąskie okieno do piwnicy (po prawej stronie), potem jest "ażurowo" zamurowane wejście do węzła cieplnego - do samego węzła kotom nie wolno, ale mają tam przestrzeń pod drewnianą werandą i dalej na głębokość muru - aż do kraty. Dalej jest "karmnik" (zasłonięty styropianem, z wyciętym małym otworem) - niestety, mieszkajace na pierwszym pietrze domu jamniki tez się tam potrafia wcisnąć, ale jedzenie kładę po ich ostatnim wieczornym spacerze, więc w zasadzie leży bezpiecznie do rana, wtedy resztki zjadają gołębie.
Oczywiście, podwórze ma też minusy - dom stoi przy Wólczańskiej, która teraz stała się dosc ruchliwą ulicą. Poza tym - pani z dwoma jamnikami, które wyprowadza bez smyczy i które strasznie gonią koty. Ale jak widać, jest wiele miejsc, gdzie kot moze się przed nimi schronić, szczególnie jeśli zna podwórko.

A tu widać, jak Pixi powoli poznaje nowy teren:
Obrazek Obrazek

I wszystko byłoby OK, tylko żeby się w końcu Dixi pokazała!
Ostatnio edytowano Śro kwi 22, 2009 19:59 przez jolabuk5, łącznie edytowano 1 raz
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69163
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 20, 2009 8:47

Jola, to Twoje podwórko to jest super hiper lux torpeda w porównaniu z tamtą studnią. W miarę ostrożny i bystry kot spokojnie sobie tu poradzi, a nawet może sobie nieźle funkcjonować. A jamnik może co najwyżej nastraszyć. Może i dobrze jak taki szczekacz czasem postraszy, koty bedą czujniejsze.
Nie martw się, Dixi się znajdzie. Może jest cały czas na podwórku, tylko niewidoczna dla Ciebie ? Nie mogłaś ich trzymać w nieskończoność w komórce.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 20, 2009 20:36

Dzięki Aniu :-) Ja też mam nadzieję, że Dixi jest, moze po prostu siedzi w piwnicy i wychodzi tylko w nocy, jak NIKOGO nie ma (jak ja wyłaziłam nocą na podwórko, to pojawiała się tylko Pixi). W piwnicy tez nie było jej widać przez dłuuuuuuugi czas, do tego stopnia, że już panikowałam i szukałam, czy nie wpadła w jakąś dziurę, czy się gdzieś nie zaklinowała. Mam nadzieję, że teraz jest to samo.
Oczywiscie, ja tez wiem, że to moje podwórko jest lepsze (nie wiadomo, jak długo takie będzie, ale na razie jest) i dlatego zdecydowałam się na ryzykowną akcję przeniesienia kotek. Logicznie niby wszystko jest OK. Tylko teraz się martwię, bo kazda próba "ingerencji w naturę" jest obarczona ryzykiem. Martwię się o Dixi, ze nie wychodzi, o Pixi - że wychodzi, o malutkiego i Goscia (drugi kocurek, który od jakiegos czasu posila sie w mojej stołówce), że nie będą już miały podwórka dla siebie. A dzis jak poszłam karmić, to w piwnicy był jakiś obcy kotek - uciekł na mój widok, ale wyraźnie przyszedł "w odwiedziny" - nie wiem tylko, czy do kotek, czy do wystawionego w piwnicy jedzonka. Zresztą ten kotek nie jest całkiem obcy - to szaro-biały kocurek, chyba też z Wólczańskiej 21, który rezydował juz w kilku miejscach, ale nigdzie nie zatrzymał się na stałe. Był w bramie na Zielonej (gdzie karmi Pani Janeczka), potem był trochę na moim podwórku (dokarmiałam, oczywiście), a potem zniknął, czasem go widuję na Wólczańskiej 21. To młody kocurek, może go wszędzie przeganiają?
A dziś widziałam na kolacji Malutkiego i Goscia. Postawiłam im jedzonko jak zawsze pod płotem, po stronie poczty (jest tam bezpieczniejsze, bo psy z naszego podwórka nie mogą go zjeść). zwykle widzę tylko jednego kota - albo Malutkiego, albo Goscia. A dziś przyszły oba i jadły z 2 miseczek bardzo bliziutko postawionych - byłam zdumiona, bo kiedys się na siebie boczyły. I potem widziałam, że Gosć poszedł na to samo podwórko, gdzie nocuje Malutki - po drugiej stronie Wólczańskiej, w willi Kindermana (osrodek sztuki). Wiem, że mają tam otwartą piwnicę, może śpią tam razem? Malutki jest raczej ugodowy, może koty się jakoś dogadały.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69163
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 21, 2009 21:48

No i znowu mam stres. Dzis w piwnicy siedział jakis obcy kot, nieznanej płci, nie uciekał przede mną ale i nie podszedł - nie zainteresował się jedzeniem - może chory? Najpierw myślałam, że to Malutki, ale nie - Malutki był na zewnątrz, zresztą jest bardziej biały. Ten ma więcej czarnego. Siedział nieruchomo na wysokiej półce, aq Pixi znowu nie przyszła na sniadanie. Dopiero wieczorem ją zobaczyłam - czaiła się na podwórzu, wystraszona. Nie uciekała w kierunku piwnicy, czyli nowy musi tam nadal urzedować. I pewnie blokuje Dixi dojście do jedzenia (jesli Dixi zaszyła sie gdzieś w piwnicy). Spróbuję wyjść wieczorem, zobaczę co z kotami.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69163
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 21, 2009 22:26

Wyszłam na podwórze - są, SĄ obie kotki!!!!! Tylko nie uciekają juz w stronę piwnicy, biegną w drugi koniec podwórka, w kąt gdzie jest drabinka na dach. To niby dobrze, ale one na pewno jeszcze z tej drabinki nie potrafią korzystać. Poza tym jeśli się nie chowają w piwnicy, to widocznie "obcy kot" dalej tam jest. Nie chciałabym go wypłaszać, bo wygladał jakby był chory - jakby mu było wszystko jedno. Ale siedział za wysoko, żeby się do niego dostać. Jutro spróbuję tam wejść z karmicielką i z transporterem - może się uda go złapać?
Wydawało mi się, że kotki wyszły z karmnika - to dobrze, w nocy jest tam raczej bezpiecznie i trochę cieplej - jak na złosć musiało się zrobic tak zimno! Byłoby wspaniale, gdyby kotki nauczyły się korzystac z tego miejsca przy węźle cieplnym - może je spenetrują. To jest bezpieczne cały dzień, bo tam pies się nie dostanie (a do karmnika - niestety tak).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69163
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 22, 2009 13:29

Oj to dobrze, że się druga kociczka znalazła. :)
Teraz :ok: :ok: za łapanie nowego przybysza.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro kwi 22, 2009 14:52

jolabuk5 pisze:Wyszłam na podwórze - są, SĄ obie kotki!!!!!


To dobrze :D
A jeszcze lepiej było gdyby dziewczynki nauczyły się wchodzić na taras, może załapią :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 22, 2009 19:28

Na taras - jeszcze nie załapały (może podpatrzą, jak Malutki będzie wchodził), ale za to już odkryły kryjówkę w przedsionku węzła cieplnego. No, to OK - powinny sobie poradzic.
Nowy kot siedział w tym samym miejscu, prawie w tej samej pozycji - niestety, nie udało mi się sciągnąc karmicielki, a sama go nie złapię. Dziś był bardziej kontaktowy - obserwował mnie cały czas, chyba się lepiej czuje. Ale przykro mi, ze Pixi i Dixi straciły swoją piwnicę, bo wyraźnie boją się tam wchodzic.:-(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69163
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 64 gości