Smutna jesteś dzisiaj Małgosiu,ale rozumiem Cię -czasem też mam smutne dni,takie pełne przemyśleń.
Nie wiem co sie kłębi w łebkach kotów-nawet teraz Ptyś siedzi mi przy nogach i miauczy patrząc mi w oczy-nie jest głodny,nie jest chory,ale jednak czegoś ode mnie chce-gładze go po łebku,a on fika koziołki ,głaskam go po brzusiu-kopie mnie tylnymi łapkami ,chce przytulić-ucieka,on nie lubi takich pieszczot-tylko głaskanie,więc gadam do niego i głaszcze,a on patrzy na mnie i miauczy.
Nie,ja nie mam wątpliwości,czy dobrze im u mnie-na pewno jest im lepiej niz na wolności,mają wszystko to co jestem im w stanie zaoferować-nie tylko ciepłe posłanka,jedzonko leczenie gdy jest taka potrzeba,ale przede wszystkim maja moją miłość -taka na zawsze i do końca!
Ty dajesz swoim to samo,nie wątp więc,że jest im dobrze-jest im wspaniale!!!
I niech smuteczki odejda precz-niech znów radość i słońce zagości w Twoim serduszku!-usmiechnij się-jutro będzie lepiej!
