Dzięki dziewczyny, już an blogu napisałam, jak ważne jest dla mnie wasze wsparcie i cieszę się, że jestem dla kogoś powodem do dumy
Dziś od rana słońce, pobiegliśmy na 4 km, tak, żeby ruszyć kości, do lasu...było cudnie, wiosna normalnie, spotkaliśmy małe brązowe motylki i zaspanego trzmiela...

świeciło słońce a ziemia pachniała wiosną. Tyle radości, aż same nogi niosły...pięknie...zaraz zjemy jakiś makaron i lecimy do miasteczka maratońskiego, odbieramy pakiety startowe i na scenę...ostatnie wejście KTB...kocham atmosferę zawodów w całości - tłumki, specjalistyczne stoiska, scenę z gwiazdami sportu i całą te otoczkę dla "wybranych" o 17 jest pasta party, ale nie wiem, czy dzieciaki tyle wytrwają

Jutro o tej porze będzie po wszystkim...