Spędziłam dziś z Zuzikiem prawie trzy godziny w lecznicy. Nie miała już tak wysokiej gorączki jak wczoraj i wetka pochwaliła, że lepiej wygląda

Jednak cały czas leje się z niej ciurkiem

Jest w związku z tym odwoniona, musimy więc nawadniać ją kroplówkami.
Sama nic nie je ani nie pije

Wczoraj wmusiłam w nią conva, którego nie wyrzygała

Dziś po powrocie także trochę w nią wmusiłam.
Poza tym Zuzik siedzi cały czas w jednym miejscu i jak robi się jej mokro pod doopka przenosi się obok. Włożyłam jej do klatki podkłady.
Dziękujemy za kciuki i prosimy o więcej.
EDIT: Oczywiście, że powiadomiłam W Boliłpace o tym, że u Zuzi została zdiagnozowana panleukopenia. Wydawało mi się to tak oczywiste, że nawet o tym nie pisałam wczoraj.