Agn pisze:A teraz o czymś ważniejszym niż wszystkie rozliczenia na świecie.
Odchodzi kot, który jest dla mnie bardzo ważny. Mimo że tak krótko ze mną jest.
Rano jeszcze dał się nakarmić Convem. Teraz pije jedynie wodę ze strzykawki. Niczego innego nie przyjmuje - jeśli tylko chcę wcisnąć mu nawet mocno rozwodnionego Conva - ucieka. A że ledwo się już porusza, nie chcę robić nic na siłę.
Na starość nie ma lekarstwa.

Już wiem, że to będzie ostatnie zdjęcie Ravena.
Agnieszko, przykro mi i smutno...Gdyby miłość mogła uchronić nasze futerka, dodać im sił, sprawić, że żyłyby, po prostu żyły...
Ale myślę, że to dla NICH ważne, że odchodzą kochane, że jesteśmy przy nich. 15-letni Kiciek gasł przytulony do mnie i wtulał się całym ciałkiem niemal do końca... Raven wie, że opuszczają Go siły, ale wie również, że będziesz przy nim, że Ty Go nie opuścisz.
Agnieszko, z ogromnym sercem opiekujesz się kotami chorymi, w podeszłym wieku, skrzywdzonymi przez los i ludzi. Mają u Ciebie prawdziwy koci raj na ziemi. Przez ten czas, który dany im jest na życie z Tobą, są szczęśliwe.
Wiem - w takiej sytuacji nic nie jest w stanie pocieszyć. Nie istnieją słowa, które złagodziłyby ból. Dlatego tylko przytulam Cię... najmocniej jak potrafię.