
Na pewno się przydadzą

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
majcuch pisze:od razu na konto CoolCaty? czy lepiej na konto fundacji?
kosmatypl pisze:majcuch pisze:od razu na konto CoolCaty? czy lepiej na konto fundacji?
IMHO jeśli chcesz aby trafiły do CC, to ślij bezpośrednio - ułatwisz jej i wszystkim zycie (rozliczenia, faktury, przelewy, wykazy itd). No chyba, że chcesz sobie odliczyć od podatku - to chyba CC nie jest OPP...
Iweta pisze:Oglądałam go na żywo , jeszcze przed całą tą akcja i wszystko wyglądało inaczej. Pani Wahl mówi w nim, ze lekarz przyjeżdża do niej co kilka dni, przeprowadza operacje i leczy, zdjecia robione chyba tylko u niej w domu
Amica pisze:Ja rozumiem problem podrzucania zwierząt ( na pewno jakies psy i koty sa podrzucane), ale nie rozumiem zbieractwa (poprzez zabieranie ludziom lub wykupywanie psów) ani tym bardziej rozmnażania . Na niekorzyść włascicielki schroniska przemawia również to, że zwierzęta spoza jej domu (czyli od p. Marzeny i te co są pod opieka p.Ireny) są wygłodzone, chore i przebywają w nieludzkich warunkach. Nikt kto prawdziwie kocha zwierzęta nie dopuściłby do takiej sytuacji.
m_orsetti pisze:"Założyłam fundację i przez pierwsze dwa lata, dopóki psów było 150-200, dawałam sobie radę - mówi Bożena Wahl.[...] Od kilku lat Bożena Wahl z trudem wiąże koniec z końcem, ale nie skarżyła się.
- Powiesz prawdę, to ludzie przestaną ci pomagać. Będą mówić, że nie umiesz prowadzić schroniska - ostrzegali znajomi, kiedy świerzbił ją język.
- Powstrzymywałam się. Nie miałam odwagi przyznać się do porażki - wzdycha.
Za każdym razem, kiedy głód zagrażał jej schronisku, siadała do telefonu. Wydzwaniała gdzie się dało, żebrała o pomoc. Zaczęła malować portrety psów i kotów i sprzedawać je po obniżonej cenie.
- To była następna klęska! - opowiada o aukcjach i wernisażach, które niedawno miała. Na wernisaż stawiła się cała elita kulturalna, znani posłowie. Głośno obiecywali jej pomoc, opowiadali o miłości do zwierząt. - Jedynie dwa obrazy kupiła moja dentystka z Rawy. Byłam zszokowana - mówi Wahl. Na aukcję przyszła kupa artystów. - Śpiewali, tańczyli, bawili się, a ja siedziałam zmartwiała jak trup, bo nie sprzedałam ani jednej pracy. Do skrzynki wrzucili mi 180 zł. Moje środowisko nie pomaga mi - mówi. - Znam wszystkich, którzy mogliby mi pomóc, a nie pomagają. [...]
- Ci, którzy ze mnie szydzą, nie rozumieją, że można żyć nie tylko dla siebie. To mój wybór. Dlatego to, co inni o mnie myślą, nie martwi mnie. Ale... czasem, gdy przygniatają mnie problemy dnia codziennego, wpadam w panikę - wyznaje.
Właśnie pracownicy schroniska w asyście głodnych psów wnoszą do pokoju plastikowe skrzynki z gotowanymi kurzymi łapkami. Bożena Wahl zaczyna wydzielać jedzenie.
- To rarytas - mówi o kurzych łapkach. Zwykle jedzą surowe, bo nie mam pieniędzy na węgiel - tłumaczy. - Na nic innego, poza najtańszymi (10 groszy za kilogram) łapkami, jej nie stać.
- Moje psy głodują. Wydzielam im po 3 łapki kurze, czasem po parę ziarenek karmy, którą ktoś z litości przywiezie - opowiada.
Zdarza się, że ktoś podaruje trochę starego makaronu, kilka puszek karmy. Przy takiej ilości psów to kropla w morzu potrzeb.
- Patrzę w oczy moich wygłodniałych psów i serce mnie boli z żalu i bezradności - skarży się znana malarka. - Wierzyłam, że podołam, kiedy na fundację przychodziło miesięcznie 15-18 tys. Potem 10 tys., 3 tys... Systematycznie coraz mniej. Teraz, gdy psów jest tak dużo i ciągle ich przybywa, sytuacja stała się tragiczna.[...]
Zimą nie miałam na węgiel. Ledwo przetrwałam... Za gehennę moich zwierząt oskarżam siebie, bo przyłożyłam rękę do stworzenia sielankowego obrazu ich życia. Oskarżam też tych, którzy twierdzą, że zajmują się opieką nad zwierzętami, a tak naprawdę nic nie robią.[...]"
Ludzie- co Wy byście zrobili na miejscu p.Wahl? Zawsze warto zadać sobie takie pytanie. Nie osądzajcie. Jesli ktoś może pomóc- niech to zrobi.
M.
casica pisze: okoliczne wsie znam dośc dobrze - często mam tam nadzory.
casica pisze:
Dobrymi checiami ponoć wybrukowane jest piekło, ja bym jeszcze od siebie dodała głupotę, brak odpowiedzialności i chorą, toksyczna miłość. Taka miłość bardziej szkodzi niż niechęć.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, fruzelina, Google [Bot] i 670 gości