Koty u B.Wahl.cz.II.DT dla 4 kotek!!na juz!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 24, 2009 21:56

Obrazek irysku :!:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto mar 24, 2009 21:57

Ja po raz kolejny chciałam napisać, że mała Malinka może do mnie wrócić w każdej chwili. I ma u mnie DS.
fufu
 

Post » Wto mar 24, 2009 21:57

Wg mnie wszystko jest jasno określone jeśli chodzi o finansowanie z Fundacji:
Wydatki
1. Na tym etapie ze zbiórki pokrywane będą tylko wydatki na leczenie (ew. specjalistyczną karmę), na podstawie faktur od lecznicy weterynaryjnej.
2. Opiekun (DT lub DS) zwierzęcia zwraca się z do Fundacji wnioskując o kwotę pomocy (szacunkowy koszt leczenia), Fundacja informuje do jakiej wysokości wydatki może pokryć - zależy to od wielkości zebranej na ten cel kwoty (czyli od hojności darczynców).
3. Fundacja przelewa pieniądze na podstawie faktur za leczenie, na konto lecznicy (nie na prywatne konta!), lecznica może faksem lub mailem otrzymać oficjalne zobowiązanie Fundacji, że koszty te zostaną pokryte po otrzymaniu faktury.


Dość istotnym punktem jest trzeci - zapytaj Irysku wet, czy może się zgodzi się na taką formę - może to rozwiąże problem wydatków na leczenie i specjalistyczną karmę (bo można ją zakupić w lecznicy).
Wtedy - jeśli nawet w tym momencie nie ma jeszcze w Fundacji wystarczających środków na pokrycie wszystkich kosztów lecznic wystawia fakturę z tzw. odroczonym terminem zapłaty.

Może tak mniej emocji i więcej zrozumienia dla siebie nawzajem ? To by było wyłącznie z pożytkiem dla zwierząt.

przyjaciel_koni

 
Posty: 207
Od: Nie lis 11, 2007 21:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 24, 2009 22:18

sa koty bardziej potrzebujace niz moje, ale moje tez sa potrzebujace i dlug u weterynarza mam. wiec jak pieniadze sa zbierane na wszystkie koty, nie widze problemu, zebym dostala zwrot kosztow.
dziwnie tutaj dzialacie na tym miau, na dogo bez mrugniecia okiem zwraca sie za wszystko jak ktos prosi o cos dla psa na dt. zero problemow czy to karma, masc czy jeszcze co innego.
a tutaj wielka afera, bo chce zwrotu za weta. komu o tym nie powiem to sie dziwia i pytaja na co w takim razie przeznaczane sa zebrane pieniadze?

moze tak jakas rozpiska, ktory dt dostal ile zł?
bo wiadomo, ze osoby prywatne wplacaja rowniez bezposrednio na konta dt. to akurat jest mi obojetne, bo to wolny kraj i kazdy decyduje sam o swoich pieniadzach, ale na co ida konkretnie i ile pieniadze z konta fundacji?

irysek_wroc

 
Posty: 511
Od: Wto wrz 02, 2008 1:28
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto mar 24, 2009 22:23

irysek_wroc pisze:sa koty bardziej potrzebujace niz moje, ale moje tez sa potrzebujace i dlug u weterynarza mam.


Irysku kilka osob proponowalo przejecie kotow od Ciebie na DT.
Jest nawet kilka postow wyzej osoba ktora oferuje DS.
Oddaj te koty.
I ty bedziesz miala mniej problemow i organizatorzy akcji beda mieli mniej.
Bo zamiast przez kilka kolejnych dni skupiac sie na tobie i na problemach zwiazanych z tymczasowaniem przez ciebie kotow, beda mogli sie skupic na kilkudziesieciu pozostalych...
Karolina

karolinah

 
Posty: 7630
Od: Wto gru 05, 2006 17:05

Post » Wto mar 24, 2009 22:23

Irysku - a wystąpiłaś już do Jany z wnioskiem o pomoc finansowa na leczenie?
Ostatnio edytowano Wto mar 24, 2009 22:34 przez Evvcik, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Evvcik

 
Posty: 231
Od: Nie gru 14, 2008 21:23
Lokalizacja: Warszawa/PragaPłd.-Kamionek

Post » Wto mar 24, 2009 22:26

Irysku, ty chyba naprawę nie rozumiesz tego, co czytasz, albo też wcale nie czytasz :roll:

Jana pisze:Wydatki
1. Na tym etapie ze zbiórki pokrywane będą tylko wydatki na leczenie (ew. specjalistyczną karmę), na podstawie faktur od lecznicy weterynaryjnej.
2. Opiekun (DT lub DS) zwierzęcia zwraca się z do Fundacji wnioskując o kwotę pomocy (szacunkowy koszt leczenia), Fundacja informuje do jakiej wysokości wydatki może pokryć - zależy to od wielkości zebranej na ten cel kwoty (czyli od hojności darczynców).
3. Fundacja przelewa pieniądze na podstawie faktur za leczenie, na konto lecznicy (nie na prywatne konta!), lecznica może faksem lub mailem otrzymać oficjalne zobowiązanie Fundacji, że koszty te zostaną pokryte po otrzymaniu faktury.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto mar 24, 2009 22:27

Jeszcze RAZ: Jana dokładnie opisała procedury, przyjaciel koni podpowiedział Ci jak rozwiązać problem. I sorry Wszystkich za złośliwość: skoro tak dobrze wspominasz współpracę z dogomanią, to czemu Cię zbanowali kobieto!!!!! :evil: Jeszcze raz przepraszam, ale już nie mogę, zresztą myślę, że wielu z nas powstrzymuje się ze swoimi przemyśleniami na temat współpracy z Iryskiem. Rozumeim spokój dla dobra zwierząt, ale bez przesady z tym powstrzymywaniem się, jesteśmy tylko ludźmi i czasami nie można się powstrzymać.
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto mar 24, 2009 22:29

Irysek- ODDAJ TE KOTY.

Pomimo posiadania luksusowego auta nie masz na bułkę. Jesteś w ciąży- więc powinnaś mieć przede wszystkim na jedzenie dla siebie. Posiadanie kotów w dt- jak widać- wyklucza taką możliwość. Więc nie masz możliwości bycia DT- tym bardziej, iż w aktualnej sytuacji Fundacji zależy na oszczędnym gospodarowaniu środkami.

Sadzę, że Osoba, która zaproponowała przejęcie od Ciebie kotów nie będzie miała Twoich problemów- a kotom będzie tam znacznie lepiej.

Z całym szacunkiem- ale odnoszę wrażenie, że chcesz zarobić na tych kotach. I przykro się czyta Twoje wypowiedzi.

M.
Ostatnio edytowano Wto mar 24, 2009 22:32 przez m_orsetti, łącznie edytowano 2 razy

m_orsetti

 
Posty: 720
Od: Czw cze 01, 2006 12:51

Post » Wto mar 24, 2009 22:31

U kociaków przywiezinych do mnie w miare dobrze tylko szara kota czuje sie jak by słabsza -jutro do weta pojedziemy i sprawdzimy co sie dzieje ,mam nadzieje że to chwilowe osłabienie organizmu tylko.Koty sa leczone i karmione regularnie apetyt im dopisuje i sa bardzo rozbrykane.Najwiekrzy popis daje nam Pan Najfajniejszy [schodze do kociarni popdawac kroplówke innemu kotu -i podaje ja z kotem na karku hi hi .

kasia79

 
Posty: 2828
Od: Śro sty 02, 2008 21:44
Lokalizacja: opolskie Brzeg/OPOLE

Post » Wto mar 24, 2009 22:32

kasia79 pisze:U kociaków przywiezinych do mnie w miare dobrze tylko szara kota czuje sie jak by słabsza -jutro do weta pojedziemy i sprawdzimy co sie dzieje ,mam nadzieje że to chwilowe osłabienie organizmu tylko.Koty sa leczone i karmione regularnie apetyt im dopisuje i sa bardzo rozbrykane.Najwiekrzy popis daje nam Pan Najfajniejszy [schodze do kociarni popdawac kroplówke innemu kotu -i podaje ja z kotem na karku hi hi .

No mówiłam, mówiłam, że on jest naj, naj, najfajniejszy :)

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 24, 2009 22:32

Jana pisze:Wpłaty
23.03.2009 - 2 865,00 zł.


Suma wnioskowanych kwot na leczenie:
24.03.2009 - 2 063,50 zł.

Oczywiscie na wszystko rachunki.

Nie chce byc nudna, ale nadal nie mamy danych od wszystkich DT. :twisted: Prosze tez o podanie daty od kiedy kot Was uszczesliwil swoja obecnoscia.

Zaktualizowalam 1 str,przynajmniej tak mi sie wydaje..
Dodam jeszcze dwa zdjecia.
Wklejone bazarki i wplaty.Nowe zdjecia.
Dzis juz nic nie robie, mysle nad wypoczynkowym pobytem w lecznicy u CoolCaty.Tylko nie wiem, Ona te testy wszystkim robi i inne mile rzeczy..jeszcze pomysle, czy jestem az tak zdesperowana. Ale koty od Niej wychodza jak po pobycie w SPA, moze warto zaryzykowac.

Blagam, poszukajcie, podzwoncie, musimy znalezc dt dla suni, ktora jest w szpitaliku w Katowicach.
Od milej osoby dostalam liste slaskich dogomaniakow i jutro bede do wszystkich pisac.
Jedna ze szczennnych suk zostala dzis wysterylizowana w Boguszycach, w piatek jedzie do dt na podleczenie. Jak stanie na lapy ma juz klepniety DS.

Nadal na juz szukamy domu dla pieknego kota z FIV, ktory przebywa w lecznicy na Kosiarzy w Wilanowie. To pilne, kot w dobrej formie, ale zaczal odmawiac jedzenia.
Zosia, napisz wiecej.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Wto mar 24, 2009 22:47

ania-h pisze:Jeszcze RAZ: Jana dokładnie opisała procedury, przyjaciel koni podpowiedział Ci jak rozwiązać problem. I sorry Wszystkich za złośliwość: skoro tak dobrze wspominasz współpracę z dogomanią, to czemu Cię zbanowali kobieto!!!!! :evil: Jeszcze raz przepraszam, ale już nie mogę, zresztą myślę, że wielu z nas powstrzymuje się ze swoimi przemyśleniami na temat współpracy z Iryskiem. Rozumeim spokój dla dobra zwierząt, ale bez przesady z tym powstrzymywaniem się, jesteśmy tylko ludźmi i czasami nie można się powstrzymać.


Akurat ten bann nie jest z powodów, o których zapewne w podtekście myślisz.
Irysek ma specyficzny sposób wypowiadania się...
Robi to... szybko...
Czasem trzeba niektórym (nie tylko Irysek) troszkę przypominać o pewnych ograniczeniach w wypowiedzi na Forum Dogo.

przyjaciel_koni

 
Posty: 207
Od: Nie lis 11, 2007 21:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 24, 2009 22:59

wrzucilam dzisiaj temat psow znajomej psiowej z pracy - przyrzekla, ze moj adres wrzuci nna jakas tam liste znajomych... ale nie byla zachwycona szukaniem domu dla Plowego amstaffowego - cos o jakims triggerze ciagle powtarzala...
no nic, probowalam, mam nadzieje ze jakims psom w ten sposob pomoglam - choc raczej nie teraz i nie juz :cry: :cry: :cry:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto mar 24, 2009 23:03

Właśnie. Mniej emocji, bo jak na razie to jest jedna wielka huśtawka - najpierw pretensje i żale Iryska_wroc z powodu praktycznie wszystkiego (ze szczególnym uwzględnieniem samochodu), potem rozkoszna seria zdjęć "ku pokrzepieniu serc - idylla domowa cz.I"(kotek z pieskiem). Jak tylko problem "przysycha" na nowo -żwirki, wet, jedzenie (przy okazji - motyw z bułką bardzo dobry :ryk: , zwłaszcza w kontekście super-samochodu). I co? W zasadzie znajdujemy się znowu w punkcie wyjścia. A co będzie jak się okaże, że fundacja nie spełnia oczekiwań Iryska? Nowa burza w szklance wody?
Może Irysek rzeczywiście rozważyłaby na spokojnie wszystkie "za" i "przeciw", i podjęła męską decyzję. I Irysek byłaby spokojniejsza, i kot wiedziałby na czym stoi (bo przecież zawsze NAGLE może "wyskoczyć" coś kosztownego i co wtedy??? )

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, fruzelina, Silverblue i 735 gości