Muszkieterowie wstają codziennie, świątek-piątek, ok. 5.00 I tak szaleją, że o spaniu nie ma mowy. W dzień powszedni to jeszcze jakoś ujdzie, bo ja wstaję o wpół do szóstej, ale w niedzielę to już horror. Ostatnio w półśnie dałam im miski i wróciłam do łóżka.
Nie wiem co będzie po zmianie czasu
serdecznie pozdrawiają dwa koty, które wprawdzie dają się wyspać wyłączając przypadki:
- wywalenia odkurzacza
- jęków o północy
- zakopywania w kuwecie metoda walenia łapą w pralkę
Dziękujemy za pozdrowienia!!
Kociaste mają się super. Mam teraz dwa dni wolne i myślałam że nadrobię fotograficznie ale wczoraj dopadło mnie dziwne coś i ledwo żyję. Paskudnie się czuję i ten dzień właściwie zmarnowałam Tak się cieszę że jutro mam jeszcze wolne bo chyba nie byłabym w stanie wysiedzieć w pracy.
Do tego nie bardzo umiem wyczuć o co właściwie chodzi bo wszystko mnie boli ale dziwnie.
Może jutro jakoś odżyję bo na razie to...
ale koty kochane ze mną w łózeczku leżały
Dziękuję za kciuki
Wszystko byłoby ok - bo czuję się normalnie grypowo połamana ale do tego dochodzi dziwny ból brzucha i mdłości które mnie od wczoraj nawiedzają. Bleee
nie znoszę źle się czuć
no własnie nie mam dwóch głównych objawów (czyli nie przyjaźnię się z kibelkiem) tylko ten brzuch i mdłości, ale może to to, zobaczę jak się będę jutro czuła, jak coś to do lekarza lecę
Wielkie kciuki za zdrowie ja już swoje odchorowałam w tym roku ponad 2 tyg ( właśnie żołądkowa + kaszel, katar, gorączka i tą punkcję nieszczęsną miałam wtedy) Ale faktycznie lepiej iść jak najszybciej do lekarza i działać. Milion kciuków i ciepłych myśli ślę!
Troszkę lepiej, gnaty mnie tak nie bolą już ale głowa pęka i brzuch dalej jeszcze tak sobie. Trochę słaba jestem. Wczoraj miałam 37,5 stopni. Mam nadzieję że będzie coraz lepiej. Na wszelki wypadek biorę jutro i pojutrze wolne wiec będę miała cztery dni (wolny weekend) na wykurowanie się do końca.
Miszelino życzę zdrówka TZ i dziękuję Wam za ciepłe słowa, od razu milej się robi na duszy.