Kota i Kicia / ODESZŁA KICIA [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 24, 2009 20:01

Być może jako mała kotka nie miała towarzystwa
i nie nauczyła się jak się bawić i że to boli.

Jak mnie kot tak gryzie, to nie wyrywam ręki, tylko syczę jak kot.
SSSSSSS, Psss...
Kot puszcza rekę i tak parę razy.
Oczywiście trzeba znać kota,
ale nigdy mnie nie pogryzły w takiej sytuacji
ani podrapały, puszczały zdziwione...
Tak małe koty uczą sie delikatnie bawić i że nie wolno gryżć.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto mar 24, 2009 23:33

Wiesz co Kristin nie wydaje mi sie zeby to byl rodzaj jakiejs zabawy, to wyglada jak zemsta lub znak nie glaskaj mnie, bo nie chce... :cry:

Ciezko mi bedzie ja teraz tego oduczyc (gdyz jest juz dorosla), zwlaszcza ze ogolnie ona jest jeszcze bardzo nie ufna, na rece tez nie bardzo da sie brac. A jak juz ja wezme to migiem i jej nie ma :(
Ostatnio edytowano Śro mar 25, 2009 11:23 przez millkaj, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Śro mar 25, 2009 1:11

Millkaj, bądź dzielna Obrazek

Mnie moja kotka potrafiła uryźć dosyć mocno w tyłek (za przeproszeniem!) i to tez bez większego powodu (przynajmniej mi nieznanego...), pewnie głównie dla zwrócenia uwagi. Kiedy traciłam cierpliwość - karnie zamykałam w łazience, ale to pewnie żadna rada.

Bardzo Wam kibicuję :ok:

Myszi

 
Posty: 1080
Od: Śro lis 02, 2005 12:19

Post » Śro mar 25, 2009 10:28

millkaj pisze:U mnie to to wyglada tak, ze Kicia goni Kota i czasem machnie go lapka, ale bez pazurkow.
A Kota ucieka i zaraz wraca do tego pokoju gdzie jest Kicia i patrzy co ona robi - tak jakby ja zaczepial :) wiec wydaje mi sie ze to raczej nie jakas walka.


U mnie tak samo wygląda 8O identycznie tylko nie wiem, raczej ona na niego z pazurami. A po wczorajszym jak go dogoniła ile futra było!! Czegoś takiego nie widziałam jeszcze 8O

deathgs

 
Posty: 324
Od: Śro gru 17, 2008 14:11
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro mar 25, 2009 10:36

Mnie raz rudy ugryzł w dupę płakałam z bólu pół godziny (naprawdę wyłam) myślałam, że odgryzł mi kawałek mięsa a zrobił to przez pomyłkę bo mi ze spodni dyndał sznureczek i on chciał ten sznureczek.

Ale powiem ci szczerze, że chyba nie powinnaś jej na to pozwalać bo co innego zemsta (co się zdarza kotom, są cholery pamiętliwe) a co innego zabawa. Jak ci tak zrobi to odepchnij stanowczo bo ona chce cię zdominować mimo, że jesteś człowiekiem.

Mnie próbował zdominować kocur rodziców i ganiał i rzucał bałam się, że zrobi mi poważną krzywdę. Dostał w ciry i był spokój. Ale on akurat naprawdę wyglądał groźnie i musiałam zareagować.

Nie daj sobie bo będzie tak ciebie traktowała.

deathgs

 
Posty: 324
Od: Śro gru 17, 2008 14:11
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro mar 25, 2009 10:57

millkaj pisze:Wiesz co Kristin nie wydaje mi sie zeby to byl rodzaj jakiejs zabawy, to wyglada jak zemsta lub znak nie glaskaj mnie, bo nie chce... :cry:

Ciezko mi bedzie ja teraz tego odczuczyc (gdyz jest juz dorosla), zwlaszcza ze ogolnie ona jest jeszcze bardzo nie ufna, na rece tez nie bardzo da sie brac. A jak juz ja wezme to migiem i jej nie ma :(


Są koty , które nigdy nie będa brane na ręce, bo nie lubią tego.
Mnie się wydaje ,że taka jest Kicia.
Ucieka np od dzieci, może ją męczyły?

Natomiast sama wchodziła do mnie na kolana i bardzo to lubiła.

Takie docieranie się z kotem czasami trwa długo.
ustalacie teraz , co wolno, co nie wolno, co lubię, co nie lubię.
Koty jak ludzie mają różne chraktery.

Koty nie rozumieją co to za słowo zemsta.
Koty nie są złośliwe.
Koty to nie ludzie.
Nie mają takich emocji jak my.
Nie myślą jak my.

I nie można kotu dawać wciry,
bo i tak nie rozumie nawet tego słowa.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro mar 25, 2009 11:21

Kristin ja rozumiem ze kot to nie czlowiek, poprostu opisuje jej zachowanie swoimi slowami...:) Na kolana tez mi wskakuje i to coraz czesciej :)

Nie wiem czy ona czasem w pierwszym domku przed schroniskiem nie byla goniona i karcona, bo ma czasem tak ze jak podniose reke nad jej glowa do glaskania to sie kuli... :cry:

To ze mnie gryzie tez moge zinterpretowac na rozne sposoby...myslalam tylko ze macie na to jakies wyjasnienie...

Jej zachowanie nie jest bardzo zle...bo zaraz przychodzi i sie lasi, wiec poprostu wydaje mi sie ze to odruch obronny, nie wiadomo co ja w zyciu spotkalo.
Jak pisala deathgs: ona chce mnie zdominowac, ale jej sie nie uda.Wiem ze musze postawic jej granice, ale raczej nie biciem. Wczoraj za to ugryzienie zamknelam ja w lazience na 5 min. i sadze ze to jest lepsza metoda.
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Śro mar 25, 2009 11:35

millkaj pisze:Kristin ja rozumiem ze kot to nie czlowiek, poprostu opisuje jej zachowanie swoimi slowami...:)

Nie wiem czy ona czasem w pierwszym domku przed schroniskiem nie byla goniona i karcona, bo ma czasem jak podniose reke nad jej glowa do glaskania to sie kuli... :cry:

To ze mnie gryzie tez moge zinterpretowac na rozne sposoby...myslalam tylko ze macie na to jakies wyjasnienie...

Jej zachowanie nie jest bardzo zle...bo zaraz przychodzi i sie lasi, wiec poprostu wydaje mi sie ze to odruch obronny, nie wiadomo co ja w zyciu spotkalo.
Jak pisala deathgs: ona chce mnie zdominowac, ale jej sie nie uda.Wiem ze musze postawic jej granice, ale raczej nie biciem. Wczoraj za to ugryzienie zamknelam ja w lazience na 5 min. i sadze ze to jest lepsza metoda.


Wydaje mi się, że nie zrozumie tych 5 minut odosobnienia. Musisz jej pokazać, że ciebie to bolało w jakiś dla niej czytelny sposób. Może tak jak pisze Kristin.
Może jej minie za jakiś czas jak się oswoi z nowym miejscem i osobą. Moja kicia jest tydzień i też się ogląda jak się zrobi gwałtowny ruch, więc staramy się chodzić dość spokojnie po mieszkaniu aż pozna nasze kroki i wszystkie zakamarki a ponadto fakt, że nikt jej nie zrobi krzywdy itd.
Np. na początku bała się drzwi, że ją przytrzasną a teraz po paru dnaich już się tak nie czai, wie, że zawsze patrzymy i czekami aż wejdzie lub wyjdzie, kwesta poznania.

Kristin - też uważam, że to nie metoda i wręcz jestem przeciwna "dawaniu w ciry" ale nie wiem czy kiedyś się na ciebie kot rzucał nie na żarty i nie w zabawie. I pomijam koty dzikie i te w zmienionych warunkach (bo to jest norma) ale te twoje domowe. Nazwłałabym to raczej obroną konieczną i też bardziej klapsem.

deathgs

 
Posty: 324
Od: Śro gru 17, 2008 14:11
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro mar 25, 2009 11:47

deathgs pisze:
Wydaje mi się, że nie zrozumie tych 5 minut odosobnienia. Musisz jej pokazać, że ciebie to bolało w jakiś dla niej czytelny sposób. Może tak jak pisze Kristin.



Nie no oczywiscie :) to nie jest tak ze ona mnie gryzie a ja nic nie robie :) Krzycze na nia Ej.... lub ała... no i lekko odpycham bo to jednak boli :) Ale do tego jeszcze laduje ja do lazienki, zeby sobie to "przemyslala" na spokojnie :D
A wtedy Kota stoi pod drzwiami i miauczy tak wspolczujaco do niej - psuje mi cala metode wychowawcza :) hihihi....jak ja juz wypuszcze to wtedy tak radosnie do niej pomiaukuje :)
Kota to ja juz calkowicie chyba zaakaceptowal :) i wydaje mi sie ze gdyby jej nagle zabraklo to by za nia tesknil :)

Pamietam ze tak jakos pare dni przez przyjazdem Kici, Kota tez mial takie akcje z gryzieniem...podchodzil do mnie i normalnie cap za reke...i nie wiadomo o co mu chodzilo :conf: ale teraz juz tak nie robi, wiec jej to tez pewnie minie jak sie dostosuje w koncu :)
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Śro mar 25, 2009 11:52

deathgs pisze:
Kristin - też uważam, że to nie metoda i wręcz jestem przeciwna "dawaniu w ciry" ale nie wiem czy kiedyś się na ciebie kot rzucał nie na żarty i nie w zabawie. I pomijam koty dzikie i te w zmienionych warunkach (bo to jest norma) ale te twoje domowe. Nazwłałabym to raczej obroną konieczną i też bardziej klapsem.


Wiem o jakiej sytuacji piszesz.

Miałam kochanego kucurka niewykastrowanego w tamtych czasach,
który atakował mnie z pazurami , skakał na mnie dość wysoko
i tak chodził dziwnie bokiem.
Wyglądało to przerażająco, ludzie bali się go.
Zakładałam wtedy grubą kurtkę i hurra na kota.
On na mnie ja na niego.
Zabawa była fajna.... :lol: :lol:
Ludzie z boku patrzyli z przerażeniem.
Kot gryzł i szarpał , ale kurtkę.
Pilnowałam swoich oczu..

Jak miałam dość z głośnym okrzykiem
i tupaniem biegłam w jego stronę,
i to był koniec zabawy.
W domu spał ze mną, był mega przytulakiem... :1luvu:

Po latach myślę,że on się bawił,
a że był jedynakiem to nie umiał się bawić.
Jednocześnie były to ćwiczenia wojskowe do wojen z innymi kocurami. :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro mar 25, 2009 11:57

millkaj pisze:Nie no oczywiscie :) to nie jest tak ze ona mnie gryzie a ja nic nie robie :) Krzycze na nia Ej.... lub ała... no i lekko odpycham bo to jednak boli :) Ale do tego jeszcze laduje ja do lazienki, zeby sobie to "przemyslala" na spokojnie :D
A wtedy Kota stoi pod drzwiami i miauczy tak wspolczujaco do niej - psuje mi cala metode wychowawcza :) hihihi....jak ja juz wypuszcze to wtedy tak radosnie do niej pomiaukuje :)

Moja metoda była identyczna.

Lekko podniesiony ton, chwila odosobnienia i skutkowało 8) - wydaje mi się, że dobrze wiedziała co jest grane :kitty:

Myszi

 
Posty: 1080
Od: Śro lis 02, 2005 12:19

Post » Śro mar 25, 2009 11:59

millkaj pisze:
deathgs pisze:
Wydaje mi się, że nie zrozumie tych 5 minut odosobnienia. Musisz jej pokazać, że ciebie to bolało w jakiś dla niej czytelny sposób. Może tak jak pisze Kristin.



Nie no oczywiscie :) to nie jest tak ze ona mnie gryzie a ja nic nie robie :) Krzycze na nia Ej.... lub ała... no i lekko odpycham bo to jednak boli :)

Tak robią małe koty kiedy uczą się bawić.
Weź jeszcze zrób coś takiego.
Gwałtownie odejdź.
Allla i odejdź.
Tak robią koty. :lol:
Nie bawię, boli mnie, jesteś niedobra.
Jest to rozmowa na poziomie kota.



millkaj pisze:Ale do tego jeszcze laduje ja do lazienki, zeby sobie to "przemyslala" na spokojnie :D

pewnie myśli o co ci chodzi.. :roll:

millkaj pisze:A wtedy Kota stoi pod drzwiami i miauczy tak wspolczujaco do niej - psuje mi cala metode wychowawcza :) hihihi....jak ja juz wypuszcze to wtedy tak radosnie do niej pomiaukuje :)
Kota to ja juz calkowicie chyba zaakaceptowal :) i wydaje mi sie ze gdyby jej nagle zabraklo to by za nia tesknil :)


Ależ on jest
cudowny... :D

millkaj pisze:Pamietam ze tak jakos pare dni przez przyjazdem Kici, Kota tez mial takie akcje z gryzieniem...podchodzil do mnie i normalnie cap za reke...i nie wiadomo o co mu chodzilo :conf: ale teraz juz tak nie robi, wiec jej to tez pewnie minie jak sie dostosuje w koncu :)


Pewnie potrzebowal drugiego kota do towarzystwa... :D
Teraz ma, to będą się razem bawić .
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro mar 25, 2009 13:32

millkaj pisze:Wiesz co Kristin nie wydaje mi sie zeby to byl rodzaj jakiejs zabawy, to wyglada jak zemsta lub znak nie glaskaj mnie, bo nie chce... :cry:

Ciezko mi bedzie ja teraz tego oduczyc (gdyz jest juz dorosla), zwlaszcza ze ogolnie ona jest jeszcze bardzo nie ufna, na rece tez nie bardzo da sie brac. A jak juz ja wezme to migiem i jej nie ma :(


Są na takie zachowania sposoby. Po każdym ugryzieniu konsekwentnie wydajemy nieprzyjemny dla kota dźwięk, pisk lub klaskanie nad uchem, a potem odchodzimy i przez jakiś czas ignorujemy... Wiem z doświadczenia, że to działa (w każdym kocim wieku). To zalecenia behawiorystów zwierzęcych. Zamiast głośnych dźwięków można użyć spryskiwacza, oczywiście jeśli kot nie lubi wody...bo są takie co lubią :lol: Powodzenia...
Te metody można też stosować, jak kotki drapią nie to co trzeba. :?

Dama Ya

Avatar użytkownika
 
Posty: 6656
Od: Pt sty 30, 2009 21:44
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Śro mar 25, 2009 13:43

Mam pytanie dotyczace żywienia, chce zmienic karme z Purina Pro Plan na.............no wlasnie, na jaka najlepiej ?

Rozwazam miedzy - Hill's, Iams i Eucanuba.
Ktora z tych karm jest najlepsza ?
Royal Canin nie biore w ogole pod uwage bo jest:
- po pierwsze za droga,
- po drugie moj Kota jej nie lubi, i z tego co pamietam co Kristinbb mowila Kicia tez nie za bardzo.

Poradzcie prosze :)
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Śro mar 25, 2009 13:47

Najlepiej to wypróbować małe ilości.
A jeśli im się żadna nie spodoba z tych wyżej wymienionych?
Też tak u mnie bywa... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, januszek, zuza i 74 gości