Catawba, Gosiaaaa...., pobiegły, pobiegły piorytetem Nic tylko jutro wypatrywać!
Przepraszam za wczorajszą ciszę, ale chyba głowa mi się urwała w pracy, albo miałam urwanie głowy, nie wiem, jak się to mówi Bardzo się cieszę, że docierają już do ciepłych domów te wysłane wcześniej, ratunku, do kogo nie doszły?
Koniecznie proszę zgłaszać!
A te co dobiegły mruczą coś? A pazurkami nie niszczą niczego?
A ja jestem książką zachwycona Ślicznie Czitko opisałaś swoje kociaki. Czekam na kolejne części tej wspaniałej opowieści, ale w formie książki Wczoraj po pracy miałam dzień lenia i książkę po prostu połknęłam.