Zamykamy wątek i mówimy do widzenia :)

» Wto mar 10, 2009 21:52

Ada - czy Ty wczoraj u mnie w domu przypadkiem nie byłaś

No bo wczoraj dokonałam zakupu - dwa kotlety drobiowe mielone w garmażerce se kupiłam

Jeden został - w celu odgrzania wsadzony do mikrofali, drugiego w swojej durnocie nie schowałam do lodówki :oops:

I ten DRUGI KOTLET SIĘ ZDEMATERJALIZOWAŁ :twisted:

Winnych brak :roll:

Chociaz właściwie nie - winna jestem JA :twisted:

» Wto mar 10, 2009 23:54

Eeeeeeee... no wiesz.... ekhhhhm.... ten tego.... :oops:

No dobra, powiem: ja się na drobiowe nie porywam, ale już nie raz czytałam jak Ci jakiegoś kuraka "zdematerializowało" czy cuś :lol:

Muszą być złośliwe skrzaty jakieś (choć TŻ twierdzi, że także i koty) :lol:

Głaski dla futerek! :1luvu:

» Pt mar 13, 2009 11:16

ależ skąd

koty nie są złośliwe, one sobie tylko "upolują" obiad

» Wto mar 17, 2009 0:44

Ja tylko - ewentualnych zainteresowanych - poinformuje, że żyjemy :wink:

Totalnie zasikani i śmierdzący, ale chyba zdrowi

Były problemy zdrowotne Bajeczki - koleżanki na tymczasowym tymczasie - ale chyba poszły precz

A dzisiaj Aluś był na wizycie u weta i .........

Pani wet Monika nie widziała Alusia od czasu, kiedy chłopak był w lecznicy (Aluś przed świętami Bożego Narodzenia wylądował na DT u Barby50, a potem na DS u mnie) i dzisiaj kocurra nie poznała

Po otwarciu transporterka padło pytanie - a co to za kotka mi pani tu przyniosła :?:

a jak powiedziałam, że to przecież Aluś, to zapadła najpierw cisza, a potem - TO NIEMOŻLIWE :lol:

Potem padły słowa o tym, że nawet to co niemozliwe okazuje się mozliwe :wink:

I generalnie - to już więcej pisać nie będę, bo wet Monika zaczeła patrzeć na mnie dziwnym wzrokiem :roll:

Fajni Ci moi weci są - leczą kota, kombinują co zrobić, a jak człek się stosuje do zaleceń to się dziwią że efekty są :lol:

» Wto mar 17, 2009 0:51

Znaczy się taki... gruby? :twisted:

Ale tak naprawdę to chyba duża radość usłyszeć, jak wet pacjenta nie poznaje. :ok:

» Wto mar 17, 2009 20:29

Aluś wczoraj nie miał dużego brzusia, bo krew pobieraliśmy - także Aluś wczoraj był 1000000% przystojniakiem :wink:

No bo z duży brzusiem jest tylko 1000% przystojniakiem

A wyniki krwi - dobre

Oczywiście leukocytoza podwyższona, ale jak ma się nawrót kk, to jak ma być :evil:

» Wto mar 17, 2009 23:04

Aleksandra59 pisze:Aluś wczoraj nie miał dużego brzusia, bo krew pobieraliśmy - także Aluś wczoraj był 1000000% przystojniakiem No bo z duży brzusiem jest tylko 1000% przystojniakiem

A wyniki krwi - dobre Oczywiście leukocytoza podwyższona, ale jak ma się nawrót kk, to jak ma być

Z brzusiem dużym czy małym Aluś zawsze jest przystojnym przystojniakiem

No i brawo Aluś Obrazek

Takie wyniki to nie byle co Obrazek

» Śro mar 18, 2009 0:09

A ja sobie dzisiaj poczytałam wątek Alusia, który założyłam 25. listopada 2008 r. o godzinie 21.37

Ło matko - jakie ja wsparcie wtedy z miau miałam

Mamy teraz powrót kk - i specjalnie różowo nie jest, ale jednak ten dzisiejszy glut, to jest inny glut niż na samym początku

Teraz się nie dziwię, że wet Monika Alusia wczoraj nie poznała

» Śro mar 18, 2009 4:58

Alusiu, nie daj sie gilowi i szybciutko zdrowiej!

U nas tez sa nawroty kk u Lesia. Ostatnio mial przed kastracja i po kastracji. Pozniej rozsial to po domu i chociaz moje koty szczepione to Filus i Edzio tez zalapali gluta.
Teraz powinnam zaszczepic Lechutka... pewnie znowu bedzie zagilany.
Trudno, pewnie gil zamieszka u nas na stale bo na podwyzszenie odpornosci juz wszytsko podawalam.

serdeczne usciski

» Czw mar 19, 2009 2:44

Aluś - kolego, bierz się w garść, nie daj się!
Glutkom mówimy stanowcze NIE! :wink:

» Pt mar 20, 2009 23:49

Jedziemy jutro na działkę ze spaniem :wink:

Działkę wizytować będą dwa koty złe oraz Aluś i Bajeczka, te dwa ostatnie futra pod szczegolnym nadzorem

Jeszcze nie wiem, czy będzie relacja tak na bieżąco :roll:

Ale post factum - na bank :lol:

» Pon mar 23, 2009 12:37

systematycznie podczytuję i bardzo mocno trzymam kciuki :ok:

tylko jakoś z pisaniem mi nie wychodzi :oops:

» Pon mar 23, 2009 14:09

I jak udał się wyjazd

?

» Pon mar 23, 2009 14:27

Relacja chyba wieczorem...
może jakieś zdjątka ?

» Pon mar 23, 2009 18:50

Wyjazd był baaaaaardzo udany

Kilka zdjątek jest, ale najpierw kabelek muszę kupić - ten dotychczasowy czyjeś ząbki uszkodziły :twisted:

Na wyjazd załapały się dwa koty złe oraz Aluś z Bajeczką :wink:

Ponieważ słoneczko świeciło i cieplutko było Aluś z Bajeczką wizytowali taras, a Aluś to nawet pobiegał sobie w "terenie"

Kociaki były zachwycone i straszliwie szalały. W domu zresztą też - nie wiem czy to nowe otoczenie, czy też świeże powietrze na maluchy zadziałały - szaleństwo ogromniaste odchodziło prawie przez cały dzień i z pół wieczora

Zamykamy wątek i mówimy do widzenia :)

Kto przegląda forum