sliczna whiskasikowa koteczka-ma już swoich fajnych dużych:)

[meggi 2]

Wejaga odnalazłam watek , sliczne i sprytne te Twoje kocie dziewczynki.
Jak tam Bozita smakowała panienkom? Całuski dla pięknosci .

[wejaga]

O, tak. Zjadły aż im się uszy trzęsły . Na początku Maja powąchała i odeszła, ale to było chwilowe wzgardzenie, bo po chwili już jadła ze smakiem. Misia jak to Misia nie miała żadnych wątpliwości i od razu przystąpiła do konsumpcji . Tak więc dziękujemy serdecznie za pyszny przysmak . Swoją drogą, tak pięknie Bozita pachnie, że aż sama miałam ochotę spróbować Myślę, że przy okazji najbliższych kocich zakupów kupię dziewczynom więcej Bozity - na forum ostatnio była mowa o sklepie internetowym zoo-dragon (? - jakoś tak), w którym Bozita jest po niespotykanie niskiej cenie.

Biedna Misia wczoraj była sterylizowana. Ma maluteńką rankę - chyba z trzy razy krótszą niż miała Maja, zaszytą dużo cieńszą nicią. Tuż przed zabiegiem w lecznicy zaczęła mruczeć. Cóż, nie wiedziała, co ją czeka... Po zabiegu była zesztywniała - pewnie po znieczuleniu i ze strachu, ale szybko zaczęła dochodzić do siebie. Po trzech godzinach snu, większość wieczoru spędziła na mruczeniu wtulona w nas na naszych rękach. Dziś zachowuje się już tak jak zawsze, choć oczywiście pilnujemy, żeby za bardzo nie skakała, nie biegała i przede wszystkim, żeby Maja na nią nie skakała, choć Misia ją do tego prowokuje

Misia podczas narkozy miała też badanie wymazu z ucha. Okazało się, że jest tam jeszcze jakaś już zupełna koncówka grzyba. Wetka wyczyściła jej uszy, wpuściła jakieś krople i to powinno całkowicie wystarczyć, ale podczas wizyty kontrolnej trzeba będzie się upewnić.

[Julka_]

dzielna dziewczynka!

teraz niech tylko dochodzi do siebie i zdrowieje. pozniej tylko wszystko co dobre ja czeka.

dobrze, ze w tych usach to "tylko" swierzb, juz sie martwilam

[wejaga]

dobrze, ze w tych usach to "tylko" swierzb, juz sie martwilam

W sumie jak się okazało to już nie świerzb, tylko resztki grzybka...

[Julka_]

eh Weci

[wejaga]

Misia tydzień temu miała zdejmowane szwy i dostała jeszcze dla ostateczego rozprawienia się z grzybkiem panolog do smarowania. Grzybka na zewnątrz w ogóle już nie widać, mam nadzieję, że w środku też już go nie ma.

Misia bardzo szybko doszła do siebie po sterylizacji. Świetnie, że po zabiegu przez kilka godzin grzecznie spała, a jak już wstała, to była niemal w pełni sił .

Wyjątkowo szybko odrasta jej futerko, tak więc prawie nie widać, że coś z brzuszkiem było robione. A oto zdjęcie Misi zrobione około dwóch tygodni po sterylce:



Jak widać okaz zdrowia

A miziak i mruczek wciąż taki sam. Misia jest też bardzo łagodna - nie gryzie, nie drapie. Wciąż biegnie do miski, ale już nie tak bez opamiętania - potrafi nawet odrobinę zostawić na dnie miseczki, co potem jej wyjada Majka. A przecież jeszcze niedawno dokładnie wylizywała miskę swoją i Majeczki.

Julka, może przenieść ten wątek na Koty? Misia znalazła już dom

[Julka_]

zdecydowanie prosimy o przeniesienie watku na koty!