Wiosenne porządki
W pewien zimowy niedzielny poranek Brucek postanowil zrobic wiosenne porzadki w domu. Pewnie cisnie sie Wam na usta pytanie: dlaczego wiosenne, skoro wlasnie mamy zime pelna geba?
Otoz Brucek wylegiwal sie dlugo na plamie slonca i wlasnie wtedy przypomnialo mu sie, ze idzie cudowna pelna ciepla wiosna, a tutaj w domu jest taki balagan.
Porzadki zaczal od wyprania...RySia. Pral go dlugo i namietnie, az z Ryska zaczelo leciec futro na prawo i lewo, mimo usilnych staran, aby zostawic go w spokoju.
Coz

, jednak w koncu Brucek "zszedl" z Rysia i powiodl wzrokiem po pokoju w jego czailo sie pytanie: "a gdzie jest HrupTak, przeciez kazdy wie, ze moja siostra to brudas

", po czym wybiegl z pokoju. Za chwile w pelnym galopie wpadla kotka, a na jej karku siedzial Bruc. Na nic zdaly sie wrzaski i jeki pelne protestu, HrupTak tez dostala pranie od Wodza, na dodatek rower* na brzuchu gratis w ramach niedzielnej promocji.
Brucek wstal, otrzepal sie i spojrzal znowu na Ryska - "on jest troche tlusty i duzy, chyba nie wypralem go dokladnie" - pomknal w jego kierunku aby to natychmiast naprawic.
Biedny Rysio, ale przeciez ostrzegalismy go, zeby sie nie smial z meczonego HrupTaka

.
Po 30 minutach Wodz zakonczyl generalne porzadki w naszym stadzie (i domu). Wymyl samodzielnie swoje futro, po czym nie niepokojony zajal swoje miejsce na desce prasowania i legl snem sprawiedliwego po dobrze wykonanej pracy.
Dzieki temu, ma zapewniony spokoj i posluszenstwo u swojego stada, ktore pamieta o tym kto w tym domu rzadzi praniem

.
*rower - taktyka wojenna polegajaca na jezdzeniu po futrze przeciwnika czterami lapami naraz w zawrotnym tempie

.
Sadze, ze powoli zaczyna czas wiosennych porzadkow i Waszych domach
