DT NA CITO DLA 2 LETNIEJ KOTKI -WARSZAWA-[CHOCIAŻ NA 2 TYG.]

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 20, 2009 14:06

Pani Moniko, jeśli mogę się wtrącić, to powiem swoje zdanie. Najjbardziej oczywistym wyjaśnieniem takiej sytuacji które zazwyczaj przyjmuje się
nawet bez robienia dodatkowych badań usg które mogą absolutnie nic nie wykazać jest po prostu nieskuteczna sterylizacja.Kotka nadal wydziela hormony i ma ruję. Dlatego wyje, dlatego jest niespokojna, pobudliwa, chce wychodzić , ma odruchy agresji itd. To jest rzeczywiście rzadka sytuacja ale się zdarza ,a ponieważ jest rzadka więc nie przychodzi do głowy włascicielom i weterynarzom tylko szuka się Bóg wie jakich skomplikowanych przyczyn.Zazwyczaj robi sie po prosty eksperyment i podaje małą dawkę hormonów i sprawdza czy się uspokoiła . Jeśli robi się łagodna i spokojna no to po prostu wymaga podawania hormonów jak kot niewysterylizowany. Np w postaci provery w zmniejszonym dawkowaniu ćwierc tabletki raz na tydzien l. Maciupeńki kawalątek tabletki w pasztecie, koszt takiej kuracji to kilkanaście zł rocznie, praktycznie żaden kłopot. Takiej konsultacji udzieli każdy wet
bezpłatnie nawet nie oglądając kota na podstawie rozmowy z Panią.
Przypuszczam ze jest to właśnie taka sytuacja i można było parę miesiecy temu podać kotu hormon i zapomnieć o problemach.
Jeśli to nie to, no to drugie najprostsze wyjaśnienie jest takie, że kot ma zaburzenia zachowania, jest kotem trudnym i tyle . To się tez zdarza, nie wszystkie koty są słodkimi kanapowcami, to są przeciez dzikie zwierzęta
i choć udomowione przez nas to nie do końca. Może jest to kot który lepiej by funkcjonował w domu stricte wychodzącym, gdzie wyżylby sie na zewnątrz a w domu odpoczywal i był łagodny. Takie cechy mogły nie
być widoczne od początku u Kasi, bo kot zestressowany nową sytuacją
przytuliskiem itd mógł nie okazywać w pełni swojego usposobienia.
Przykro mi, że ta adopcja przyniosła Pani tyle stressów i przykrości.
Pozdrawiam.

ewula

 
Posty: 103
Od: Nie sty 18, 2009 20:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt mar 20, 2009 14:41

cos widze, ze sytuacja jest juz odwracana do gory nogami..czy nie pytalysmy sie tu wielokrotnie czy kotka byla BADANA przez weta a nie OGLADANA? czy ma zrobione wszystkie badania?

Odpowiedz byla, ze nie trzeba bo zdrowa, bo wet widzial.

Teraz sa tlumaczenia, ze ja myslalam, ze ona byla badana wczesniej i ze juz nie potrzeba :roll:

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 20, 2009 14:47

ewula pisze:Pani Moniko, jeśli mogę się wtrącić, to powiem swoje zdanie. Najjbardziej oczywistym wyjaśnieniem takiej sytuacji które zazwyczaj przyjmuje się
nawet bez robienia dodatkowych badań usg które mogą absolutnie nic nie wykazać jest po prostu nieskuteczna sterylizacja.Kotka nadal wydziela hormony i ma ruję. Dlatego wyje, dlatego jest niespokojna, pobudliwa, chce wychodzić , ma odruchy agresji itd. To jest rzeczywiście rzadka sytuacja ale się zdarza ,a ponieważ jest rzadka więc nie przychodzi do głowy włascicielom i weterynarzom tylko szuka się Bóg wie jakich skomplikowanych przyczyn.Zazwyczaj robi sie po prosty eksperyment i podaje małą dawkę hormonów i sprawdza czy się uspokoiła . Jeśli robi się łagodna i spokojna no to po prostu wymaga podawania hormonów jak kot niewysterylizowany. Np w postaci provery w zmniejszonym dawkowaniu ćwierc tabletki raz na tydzien l. Maciupeńki kawalątek tabletki w pasztecie, koszt takiej kuracji to kilkanaście zł rocznie, praktycznie żaden kłopot. Takiej konsultacji udzieli każdy wet
bezpłatnie nawet nie oglądając kota na podstawie rozmowy z Panią.
Przypuszczam ze jest to właśnie taka sytuacja i można było parę miesiecy temu podać kotu hormon i zapomnieć o problemach.
Jeśli to nie to, no to drugie najprostsze wyjaśnienie jest takie, że kot ma zaburzenia zachowania, jest kotem trudnym i tyle . To się tez zdarza, nie wszystkie koty są słodkimi kanapowcami, to są przeciez dzikie zwierzęta
i choć udomowione przez nas to nie do końca. Może jest to kot który lepiej by funkcjonował w domu stricte wychodzącym, gdzie wyżylby sie na zewnątrz a w domu odpoczywal i był łagodny. Takie cechy mogły nie
być widoczne od początku u Kasi, bo kot zestressowany nową sytuacją
przytuliskiem itd mógł nie okazywać w pełni swojego usposobienia.
Przykro mi, że ta adopcja przyniosła Pani tyle stressów i przykrości.
Pozdrawiam.


Dziękuje za odpowiedź Wreszcie ktoś napisał coś sęsownego,(przepraszam za dygresje)

Przez długi czas myślałam iż to problemy związane z nowym miejscem,dlatego nie robiłam żadnego problemu ,a zgłaszałam to do Katarzyny i nawet został założony (przez nią zreszta)wątek na ten temat.
Założyłam od początku do końca iż kot ma wszystko sprawdzone i w wywiadzie z lekarzem mówiłam iż wcześniej kot nie sprawiał takich problemów ,jedynie miałczał przy odkurzaniu jak poinformowała mnie Katarzyna.
Byłam u lekarza i nic niestety takiego mi nie powiedział!!!

Dziękuje za odpowiedź jest naprawdę interesująca,
a NOWY lekarz przede wszystkim chce ustalić teraz wszystko od a do zet -a ja nie mam wiekszości informacji -
wcześniej wielu udzielałam zakładając(mój błąd)iż kot jest sprawdzony po sterylizacji.
Cieszę się że w końcu znalazł się ktoś kto wniósł coś sęsownego do tego wątku.
Przepraszam lecz tu nie chodzi o wydane kwoty,a o skuteczność ,choć pieniążki też się w życiu liczą.
Pozdrawiam serdecznie
Ostatnio edytowano Pt mar 20, 2009 15:08 przez monika830, łącznie edytowano 1 raz

monika830

 
Posty: 56
Od: Nie paź 12, 2008 22:48

Post » Pt mar 20, 2009 15:01

Julka_ pisze:cos widze, ze sytuacja jest juz odwracana do gory nogami..czy nie pytalysmy sie tu wielokrotnie czy kotka byla BADANA przez weta a nie OGLADANA? czy ma zrobione wszystkie badania?

Odpowiedz byla, ze nie trzeba bo zdrowa, bo wet widzial.

Teraz sa tlumaczenia, ze ja myslalam, ze ona byla badana wczesniej i ze juz nie potrzeba :roll:


Dziękuje serdecznie za tak cenne uwagi.

monika830

 
Posty: 56
Od: Nie paź 12, 2008 22:48

Post » Pt mar 20, 2009 15:03

Czekam na odpowiedź od Pani Katarzyny ,wysłałam do pani prośbę też na gg i pw -

monika830

 
Posty: 56
Od: Nie paź 12, 2008 22:48

Post » Pt mar 20, 2009 15:10

Prosze już nie ironizować. I tak zrobiła z nas wszystkich Pani bezdusznych ciemiężycieli, którzy wogóle nie powinni się pytać czy kotka jest zdrowa i zadbana. Bo przecież to oczywiste.

Teraz nagle wychodzi, że Pani szukała tu pomocy a nie chciała oddać kotkę. Tylko jeśli tak by było, to chyba powinniśmy tu pisać w Pani wątku...a nie Kasi. Bardzo żałuje, że tak właśnie nie było.

Tak siać wiatr...zaiste.

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 20, 2009 15:25

Nie ironizuje ,ignoruje jeśli już w kulturalny sposób
-z nikogo niczego nie robiłam jeśli już to wypowiadałam swoje zdanie podobnie jak wszyscy inni tutaj-
Pozdrawiam ,ponownie dziękując za uwagi i proszę nie marnować energi na takie pisanie bez sensu chyba iż chce sobie Pani podbić ilość postów na liczniku.
Styl Pani wypowiedzi może wskazywać na nastolatkę....

monika830

 
Posty: 56
Od: Nie paź 12, 2008 22:48

Post » Pt mar 20, 2009 15:30

Julka_ pisze:

Teraz nagle wychodzi, że Pani szukała tu pomocy a nie chciała oddać kotkę. Tylko jeśli tak by było, to chyba powinniśmy tu pisać w Pani wątku...a nie Kasi. Bardzo żałuje, że tak właśnie nie było.

Tak siać wiatr...zaiste.


Chciałam oddać kotkę to prawda ,ale chcę też dojś przyczyny,jeśli takowa jest-bo jeśli można to zmienić to nie ma przeszkód aby ten wątek zamknąć ,ale tego muszę być pewna Dlatego taki przebieg tej całej sprawy i rozmów
Zapomina Pani również iż zupełnie inaczej się rozmawia a inaczej pisze.To dwie różne formy porozumiewania się.
Proszę beż żadnych podtekstów o podejście z dystansem bo popełnia pani błąd tak pochopnie reagując ,czasami warto ugryźć się w język przy takim temperamęcie jak Pani.

monika830

 
Posty: 56
Od: Nie paź 12, 2008 22:48

Post » Pt mar 20, 2009 15:33

Droga Pani, niech Pani wskazuje na kogo chce. Nie zmieni to i tak mojego zdania o Pani. Nie powiem na kogo Pani wyszla na tym forum, robiac najpierw awanture, ze ma prawo oddac kota, a jak wszyscy pytali czy zrobila Pani wszystko co mogla, za nim podjela decyzje, przeszla do dalszych soczystych wypowiedzi.

Wszyscy tu mamy emocjonalne podejscie i trudno sie dziwic. Prosze jednak nie zartowac z "kultury", o ktorej chyba dość późno sobie Pani przypomniala.

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 20, 2009 15:39

niech Pani przestanie juz udzielac tutaj matczynych rad. trzebabylo wczesniej myslec o tym co sie robi, a nie teraz "umorlaniac". z dystansem to bedzie mozna podejsc do tego tematu, jak sie okaze, ze kotce mozna pomoc. na razie to ta awantura przyniosla tyle dobrego, ze wreszcie zechciala Pani przejrzec na oczy i zobaczyc, ze to moze z kotka dzieje sie cos zlego, jest chora itp., a nie "że tak ma" :roll:

a z rownowagi wyprowadzila tutaj Pani nie jedna osobe, nie tylko takie o "moim temperamencie" :roll:

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 20, 2009 15:44

Julka_ pisze:Droga Pani, niech Pani wskazuje na kogo chce. Nie zmieni to i tak mojego zdania o Pani. Nie powiem na kogo Pani wyszla na tym forum, robiac najpierw awanture, ze ma prawo oddac kota, a jak wszyscy pytali czy zrobila Pani wszystko co mogla, za nim podjela decyzje, przeszla do dalszych soczystych wypowiedzi.

Wszyscy tu mamy emocjonalne podejscie i trudno sie dziwic. Prosze jednak nie zartowac z "kultury", o ktorej chyba dość późno sobie Pani przypomniala.


Nie interesuje mnie absolutnie ani Pani zdanie ani wielu innych,-bla bla bla bla
Proszę dalej naprawdę nie krępujmy się internet jest pojemny,a ten wątek coraz dłuższy-czy ja do Pani pisałam,ale proszę każdy ma prawo pisać ,o ile wiem to forum publiczne,
Naprawdę nie robi to na mnie wrażenia,choć przyznam spodziewałam się czegoś więcej,a nie takie wątłej wypowiedzi.
Ja mam dzieci więc mam komu udzielać matczynych rad ,z taką pyskatą smarkulą to nawt pisać nie chcę ,wracaj dziecko do szkoły,nie demonstruj swojej dojrzałości bo to przychodzi z wiekiem doświadczeniem a nie z umiejętnością prowokacji,obrażania i kłucenia się...
O CO WALCZYSZ ....
IGNORANT WŁĄCZONY NA TEGO UŻYTKOWNIKA

monika830

 
Posty: 56
Od: Nie paź 12, 2008 22:48

Post » Pt mar 20, 2009 17:02

Dziewczyny, proszę o spokój. Nie nakręcajmy się wzajemnie.
Rozmawiałam długo z Moniką, jesteśmy umówione.
Nikt nie skrzywdzi Miłki.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt mar 20, 2009 17:40

Spokój ma być ! Obrazek Po co to jątrzenie :evil:

Plissss :lol:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pt mar 20, 2009 19:59

monika830 pisze:
Julka_ pisze:

Teraz nagle wychodzi, że Pani szukała tu pomocy a nie chciała oddać kotkę. Tylko jeśli tak by było, to chyba powinniśmy tu pisać w Pani wątku...a nie Kasi. Bardzo żałuje, że tak właśnie nie było.

Tak siać wiatr...zaiste.


Chciałam oddać kotkę to prawda ,ale chcę też dojś przyczyny,jeśli takowa jest-bo jeśli można to zmienić to nie ma przeszkód aby ten wątek zamknąć ,ale tego muszę być pewna Dlatego taki przebieg tej całej sprawy i rozmów
Zapomina Pani również iż zupełnie inaczej się rozmawia a inaczej pisze.To dwie różne formy porozumiewania się.
Proszę beż żadnych podtekstów o podejście z dystansem bo popełnia pani błąd tak pochopnie reagując ,czasami warto ugryźć się w język przy takim temperamęcie jak Pani.



Zastanawiam się, dlaczego dopiero teraz szukasz rozwiązania problemu. Problem pojawił się wcześniej i do Ciebie należało zmaganie się z nim. Przez kilka pierwszych dni - wiadomo, kota tęskni i cierpi. Ale potem należało zrobić dokładne badania, wyeliminować (lub leczyć) chorobę somatyczną. Jeżeli takiej nie było - zoopsycholog. Ale wcześniej - feliway do kontaktu. Gdybyś zamieściła wątek na forum, miałabyś mnóstwo porad, bo nikt tutaj nie zostawiłby Cię samej z problemem. Wtedy nie byłoby tej całej historii. Pomogłabyś Miłce i cieszyłabyś się ze wspaniałego kota.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt mar 20, 2009 21:18

mam pytanie techniczne napisałam list zaraz po komunikacie Moniki
że włącza opcję ignorant i widzę że moja druga wypowiedż nie doszła
sądziłam że z tym ignorantem to taka przenośnia
czy tez rzeczywiście nastąpiła jakaś eliminacja wypowiedzi
bardzo prosze o odpowiedż

ewula

 
Posty: 103
Od: Nie sty 18, 2009 20:17
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], Meteorolog1, puszatek i 49 gości