Witajcie kobitki i koty wszelakie.
Sto lat mnie tu nie było, ale przestały mi przychodzić powiadomienia i myślałam, że wątek umarł...a tu śmiga jak szalony. Pogubiłam się dokumentnie, a na razie nie mam nawet kiedy nadrobić zaległości. Ale się poprawię.
Trochę to wina mojej córki, bo wciągnęła mnie w coś co może ciut dziwnie zabrzmi - od kilku miesięcy mam w domu ok. 11 myszy rasowych. Albert jest przeszczęsliwy - kino lepsze niż w akwarium.
Bardzo, bardzo gorąco was pozdrawiam. Duuuża buźka dla Pingwinka.
Poinstalowali mi w pracy jakieś chore zabezpieczenia i żadnych zewnętrznych linków nie otwieram...a w domu to mnie córa do kompa nie dopuści.
Na razie śpiące słodziaki, ale wkrótce coś innego wam pokaże...
A za wiosną tęskinę szaleńczo i Albiś też bo próbuje się wyrywać na balkon przy każdej okazji...może by jakiś taniec odczynić albo inne czary? Gdzie te specjalistki z czarnymi kotami????