Już jestem.
Skórki jeszcze nie wyprawiłam i nie usmażyłam smalcu, ponieważ naprawa kosztowała zaledwie 15 złotych

Nie żebym nie była na tego czarnego gryzonia-pokrakę wściekła, o nie

, muszę po prostu raz jeszcze na spokojnie przemyśleć wszystkie za i przeciw, co by przypadkiem nie żałować dopiero
post factum
Busiaczka na razie je i ma się dobrze, ale to jedzenie jest bezpośrednią reakcją na steryd, to widać, bo je dużo dużo więcej niż zwykle... Korzystam z tego i podsuwam jej różne delikatesy

, niech je 'na zapas', może wtedy będzie silniejsza, kiedy przestanie jeść po raz kolejny

...
Żabsko chyba zdaje sobie sprawę ze swojego ciężkiego położenia i mojej chwilowej ansy

, ponieważ przestał nawet wydrapywać sobie tę łysinę...
A Pańcia...
Pańcia od wczoraj ma paskudne mdłości - znowu z nerwów i tylko z nerwów
Cóż, postaram się, żeby to było po raz ostatni, kiedy piszę tu o prywatnych sprawach bezpośrednio związanych z inną osobą z tego forum - i liczę na to, że wreszcie raz na zawsze zejdzie mi z drogi, może trzy privy do niej z jedną i tą samą prośbą wystarczą.
Osoba, która od kilku miesięcy staje na głowie, żeby mi szkodzić i mnie ośmieszać, nie może widać pogodzić się z faktem, że już dosyć dawno zeszłam jej z drogi. O to samo prosiłam ją, ale niestety nie dotarło. Jak mniemam, boli ją to, że powoli zaczynam wychodzić z choroby, że wyzwoliłam się z poczucia winy i z uczuć wobec toksycznego faceta, że jestem od dosyć dawna dużo atrakcyjniejsza fizycznie niż ona, a w dodatku ostatnio wreszcie udało mi się schudnąć i w związku z tym nawet czuć się we własnej skórze zaczęłam znacznie lepiej... No i wkurzające jest też zapewne to, że działając na moją szkodę, w ostatecznym efekcie nieumyślnie zrobiła mi wielką przysługę
Podczas kiedy za moimi plecami nadal działa przeciwko mnie, publicznie stara się stworzyć wrażenie, że wszystko jest w jak największym porządku. Tymczasem ja fałszu nie toleruję i nie potrafię pozostać wobec niego obojętna.
Istota ta ma wyjątkową zdolność kształtowania poglądów i uczuć innych osób, w związku z czym zauważywszy, że ona sama już naprawdę mało czym jest w stanie mnie 'wzruszyć', nastawia przeciwko mnie kogoś kolejnego... I to w dodatku osobę mądrą, ogólnie życzliwą światu i sprawiedliwą. Nie wiem jakim cudem zdołała nawet komuś takiemu założyć klapki na oczy (nie tylko w tej jednej mojej sprawie, w innych znacznie poważniejszych także
), ale zdołała.
I oczywiście znów to ja jestem winna, ja nie dostrzegam szlachetnych intencji tego monstrum, ja mam manię prześladowczą, ja zwodzę na pokuszenie niewinnego i wiernego pantoflarza
no i ja... no cóż, co ja mam poradzić, że jestem taka piękna i taka kobieca
Ponadto dostaję też w następnym privie groźnie brzmiący rozkaz "milcz"...
Tym razem jest mi przykro z tego powodu, że ma do mnie pretensje osoba, którą w przeciwieństwie do monstrum cenię i uważam za racjonalnie myślącą. Bardzo mi jest przykro.
Dziś rozmawiałam telefonicznie z kolejną z Was - kolejną, która dostrzega prawdziwy stan rzeczy, ostrzega mnie i dobrze mi życzy. Ponieważ była to już któraś z kolei osoba w ciągu ostatnich kilku tygodni - śmiem twierdzić, że jednak nie cierpię na bezpodstawną manię prześladowczą
Wierzę, że dzięki Wam - wszystkim osobom, które na różne sposoby mnie wspierają, dodają mi otuchy i wiary we własne siły, a także udowadniają mi, że to nie ja jestem potworem
- jestem i będę coraz silniejsza, coraz bardziej pewna swoich racji i że zrobię wszystko, żeby więcej nie dać się ani na chwilę wyprowadzić z równowagi
I jeszcze raz powtórzę - oddycham z ulgą za każdym razem, kiedy pomyślę, że jestem już z daleka od całego wiadomego bagienka. Dopiero teraz widzę wyraźnie, jak znacznych jest ono rozmiarów i jak wielką sprawą było stuprocentowe się z niego ewakuowanie. Kogoś mi żal już teraz, coś przeczuwam i jest mi jeszcze bardziej żal - ale trudno, z wiatrakami nie wygram, tym bardziej, że to moja własna psychika musi być dla mnie priorytetem, nie czyjaś.
A i Dranie na szczęście nie straciły i w sumie to jest dla mnie najważniejsze. Cóż, najwyżej z braku funduszy pójdę gdzieś 'rozkładać nogi', w końcu mam już w tym dużą wprawę
I chciałabym na tym zakończyć. Jeśli wiadoma osoba nadal będzie usiłowała sprawiać złudne wrażenie, tym razem udam się do 'wyższych instancji'
Amen.
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]