Koty u Bożeny Wahl. Kto mi pomoże im pomóc?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 18, 2009 0:03

Aga :-)


Kwinta...........sen....to jest cos...moze mnie ktos tak zabierze jak Matylde i wreszcie sie wyspie. CoolCaty?Masz jeszcze jedna poduszke?

Dobranoc!!!!!!
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Śro mar 18, 2009 0:04

Śpij dobrze i dłuuuuugo Aniu :)

Dziękuję, że jesteś.......
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro mar 18, 2009 0:19

Kasia D. pisze:Myslę, że trzeba pokazać w mediach problem od strony pozytywnej: coś drgnęło, są ludzie, którzy z głową pomagają , p. Wahl chce współpracować tylko brakuje finansów.
I uważam, że trzeba prosić o pieniądze na sterylizacje.
Bo tylko to przekona potencjalnych ofiarodawców, że ta praca ma sens i ze zwierząt nie będzie przybywać.
Jestem ortodoksyjną kastratorką-sterylizatorką i dla mnie to jest absolutny priorytet wśród zadań przy pomaganiu zwierzętom w O.SZ.


Z tego co znam Bozene to jej stosunek do sterylizacji sie nie zmienil, sterylizowala suki, problemem jest jak widac z p.Marzena.

Niestety te Panie nie mąja dobrych stosukow miedzy soba. Powiedziala bym wrecz:panstwo w panstwie ale w koncu to Bozena jest odpowiedzialna za to co u Marzeny sie dzieje. To Bozena chcial przyjac Marzene do siebie-mialam to nieszczescie ze wziela mnie za posrednika-abym Marzene przekonala,zeby do niej przyjechala. To UM Strachowice w rezultacie Bozenie, fundacji, przekazly psy Marzeny. Jest wogole fundacja, Ostatnia Szansa, po to chyba aby caloscia sie zajac.

Problemem jest to, ze i owszem psy sa tam podrzucane ale tez rowniez "zbierane": dokarmiane, WYKUPOWANE od ludzi jak wg. oceny Bozeny i pracownikow zle sie dzieje posom u ich wlascieli.
Do Marzeny, byly tez przwozone psy bezdomne ze Starchowic( to co sie dowiedzial ostatnio) jej kolezanki dzialczki ze Starachowic przywozily psy tez, nowe.

Marzena przyjechala ze Starachowic z ponad 70 psami, miala wszystkie wykastrowane suki i kocury. Za nim sie wykastrowalo suki, one niestety rodzily. 90% suk byla zaciązona! UKRYWALA szczenieta, byly "walki' prosby, grozby ,tlumaczenia aby uspic tzw. slepy miot! Tlumaczenia,ze bezdomnosc, ze nie ludzkie jest rozmnazac wogole a karygodne w schronisku i co Ona moze zaoferuje tym zwierzetom??!!! Zycie od poczatku do konca w schronie??!! CO TO dalo, NIC!! Widze, ze to jest tak samo, tak samo ja bylo! O tym wszystkim wiedziala Bozena, byla tego swiadoma calkowiecie, jakie sa problemy z Marzeną. Zloscila sie tez, nie popierala ale..pewnie tam nie wchodzila wogole.

TO miejsce musi byc POD CIĄGŁA,SCISLĄ KONTROLĄ, jasne i klarowne zasady,EGZEKWOWANE, to nie ulega dyskusji. CALE schronisko.
Problem natomiast Bozeny to kolekcjonerstwo, nie wydawanie zwierzat do adopcji. Kwestie opieki wogole wetreynryjnej pomine. Przynajmniej jak ja przyjedzalam Bozena sie strala i leczyla jakies zwierzzeta-czy wszystkie chore, czy wybiorczo, trudno mi powiedziec. Z tego co wiem, to wszystkie psy byly zaszczepione p/wsciekliznie, ostatni raz, wlasnie w tym okresie jak tam bylysmy. Byly tez robione operacje zwierzat, ktore tego wymagaly; guzy, przepukliny itd.
Co dala sterylizacja suk sprzed dwoch lat??NIC

Z perspektywy czasu podsumuje: to byla moja wielka porazka,ze zaangazowalam sie w pomoc dla p.Marzyny,trzeba bylo uszanowac decyzje miasta-odebranie jej wszystkich psow.
Nie sluchac argumentow, ze bieda i nie bylo na kastracje.Tą biede samemu sie sciąga.

Tu o Starachowicach:
http://arka.strefa.pl/Starachowice1.html
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro mar 18, 2009 0:31

Arko, teraz to mnie załamałaś. :(

To identycznie jak u Marty z Karczmisk :(
Co z tego że PsiaKość wysterylizowała jej większosc kocic skoro ona kilku nie pozwoliła wyciąć, stado się odbudowało z zapasem. A teraz wzięła kilka niesterylizowanych kotów po zmarłej "miłośniczce" z Lublina.
I żadnych z nich zapewne ani nie wytnie ani nie wyadoptuje.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro mar 18, 2009 0:39

Kasia D. pisze:Arko, teraz to mnie załamałaś. :(

To identycznie jak u Marty z Karczmisk :(
Co z tego że PsiaKość wysterylizowała jej większosc kocic skoro ona kilku nie pozwoliła wyciąć, stado się odbudowało z zapasem. A teraz wzięła kilka niesterylizowanych kotów po zmarłej "miłośniczce" z Lublina.
I żadnych z nich zapewne ani nie wytnie ani nie wyadoptuje.

Kasiu a jak ja sie czuje??? To juz trzy lata minely a nie dwa jak pisze...
Widze Wasze zangazowanie, ratowanie i zastanawialam sie czy napisac. Doszlam do wniosku ze jednak musze napisac. Wtedy ,w Starachowicach tez byl taki spontaniczny zryw. I koty i psy byly zabierane przez roznych ludzi, organizacje. Do Krakowa glownie pojechaly koty, chore bardzo koty! O ile pamietam bylo zwierząt ponad 150. Ile teraz Marzena znow ma?? Pewnie tyle wlasnie :(
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro mar 18, 2009 1:35

dobrze arko droga, ze przywialo cie to z dogo...
pomozesz wszystkim na tym watku przejrzec na oczy. ja juz sie nawet nie wypowiadalam, ale teraz sie osmielilam (w koncu ktos z dogo heheh).

kazdy tu achuje i ochuje nad zdjeciami zwierzat po metamorfozie. ok!
ale co dalej? za rok czy dwa znowu bedzie organizowana taka akcja?

ja jestem niestety za daleko, wiec palcem kiwnac nie moge, ale ci ktorzy sa na miejscu, badz maja blisko powinni raz na jakis czas pojechac wziac pare stworzen na sterylke itd. mowie juz o kotach, bo o psach strach pisac jak jest ich tam tyle. co z tego ze te zabrane, jak za chwile ktos podrzuci jakies nowe koty, albo te pani skads wytrzasna jakies nowe nabytki i znowu sie namnoza do ilosci 80sztuk.

trzeba to ruszyc gdzies wyzej, powiatowego weta tam poslac itd. bo teraz zostaly usuniete skutki, a najwazniejsze to usunac przyczyne.

te media to tez dobra sprawa, nie ma powodu, zeby sie z nimi wstrzymywac. niech ktos wezmie ta sprawe za leb i ja ukreci, niech ludzie zobacza, ze tam nie jest tak pieknie wszystko. niech sie tym wladzie zainteresuja.
(nagdalam sie, teraz znowu zamilkne na wieki)

aha, no i to durne zamykanie watkow kiedy liczba stron osiagnie 100!? na dogo sa watki po 800str. tak powinno byc i tu, ze cala historia jest w jednym miejscu, a nie rozczlonkowana...

irysek_wroc

 
Posty: 511
Od: Wto wrz 02, 2008 1:28
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro mar 18, 2009 2:01

irysek_wroc pisze:....
trzeba to ruszyc gdzies wyzej, powiatowego weta tam poslac itd. bo teraz zostaly usuniete skutki, a najwazniejsze to usunac przyczyne.
...

Myślisz p.Marzenę usunąć?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 18, 2009 2:54

irysek_wroc pisze:aha, no i to durne zamykanie watkow kiedy liczba stron osiagnie 100!? na dogo sa watki po 800str. tak powinno byc i tu, ze cala historia jest w jednym miejscu, a nie rozczlonkowana...


Kazde forum rzadzi sie swoimi prawami wiec wypada je uszanowac.

Mysle tez, ze deprecjonowanie poczynan grupy fantastycznych ludzi, ktorzy poswiecili swoj czas i pieniadze na pomoc chocby nawet tylko tej grupie zwierzat jest takie troche, jakby to powiedziec, nieeleganckie.
Swiatlych rad i potrzasania szabelka bylo sporo, tylko co z tego wynika?
Zamiast cieszyc sie, ze w tak krotkim okresie ktos potrafil sie zorganizowac, pojechac, zabrac i otoczyc opieka tak duza grupe zwierzat to sie mowi "no dobra, ale to bez sensu, bo...." Pozwolcie im dzialac bez poczucia, ze sa pierwszymi naiwniakami bez pojecia. Bo nie maja zamknietych oczu, zeby trzeba je bylo otwierac. To nie pierwszy tego typu watek i srednio zaawansowany czytelnik forum wie jakie rzeczy w takich przypadkach sa najwazniejsze.

Jestem pelna podziwu dla wszystkich, którzy tam byli, ktorzy pomagaja zwierzakom bez wzgledu na gatunek, wiek, kolor futerka czy inne rzeczy.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 18, 2009 3:19

Surowo oceniasz Arkę. Zapewniam, że jest pełna podziwu dla Was, tak jak i ja nie mogę wyjść z zachwytu. I nikt tu nie mówi, że to było bez sensu, ale trzeba się zastanowić, "co dalej?"

wilhelmi

 
Posty: 110
Od: Wto mar 10, 2009 11:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 18, 2009 5:30

Kochani, nie wszystko jest w wątku jest do napisania, Istnieją okoliczności, które wymagają wstrzymania się z akcją medialną i wytoczeniem ciężkich dział jakiś 3 tygodnie. Proszę uszanujcie to!
Doskonale rozumiemy w czym jest problem i że nie jest super rozwiązaniem zabranie stamtąd części zwierząt, jesli będą się rodzić nowe, jeśli będa wykupowane, zbierane, przywożone nowe.

Irysku - z całym szacunkiem - jak było napisane wyżej - to forum ma swoje prawa i staramy się ich przestrzegać. Każdy dobrowolnie wybiera czy chce w tym uczestniczyć czy nie.
Arko - strasznie współczuję Ci tej sytuacji z Marzeną i rozumiem Twoje załamanie i bezsilność. Każdemu by ręce opadły gdyby jego praca tak została zmarnowana. Pani Marzena mówiła, ze Arka jej bardzo pomogła, tylko co z tego? My słuchamy, zbieramy informacje, weryfikujemy. Widzimy co się dzieje. Mi wystarczyły dwie wizyty tam, by zobaczyć jak wypowiedzi mijają się z prawdą. Jednak nie będe w tej chwili Marzenie udowadniać, ze mnie okłamała. Na to przyjdzie czas.

I prośba - nie doprowadźmy tego wątku do 800 stron kłótni jak na dogomanii.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 18, 2009 5:54

może niektórzy pomyślą zanim obwinią panią Marzenę o to że ktos jej podrzuci koty albo o to że ukryła żywe kocięta przed śmiercią chyba znamy paru ludzi którzy bardziej zasłużyli na krytykę?
JM Qua (*)

JOANNAM

 
Posty: 564
Od: Pon lis 24, 2008 14:54
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro mar 18, 2009 7:00

ja sie ciesze, ze Arka zabrala tutaj glos
ale bardzo prosze np JOANNAM o nie robienie jatki...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro mar 18, 2009 8:16

Beata pisze:ja sie ciesze, ze Arka zabrala tutaj glos
ale bardzo prosze np JOANNAM o nie robienie jatki...

Święte słowa.
Każde uratowane zwierzę to wielki sukces, ale nie należy zapominać o tym co napisała Arka. Nierozmnażanie zwierząt i adopcje to podstawowe zasady funkcjonowania schroniska. Inaczej każda akcja pomoże tylko doraźnie i na krótko. Chociaż powtarzam - każdy uratowany zwierzak to cud, bo zycie jest tylko jedno.

I tak jeszcze myślę o tej kotce, ktorej kociak (chory i malutki) został zabrany - sprawdźcie jeśli się da co z nią. Może mieć np. zapalenie sutków z powodu przerwania karmienia.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro mar 18, 2009 8:27

Kasia D. pisze:Arko, teraz to mnie załamałaś. :(
To identycznie jak u Marty z Karczmisk :(
Co z tego że PsiaKość wysterylizowała jej większosc kocic skoro ona kilku nie pozwoliła wyciąć, stado się odbudowało z zapasem.



z tego, co pamiętam, to wycięte były wszystkie (to ja to pilotowałam i powiedziałam, że wszystkie tniemy, albo nic nie robimy wogóle...), ale wiadomo jak jest...

ARKA pisze:Kasiu a jak ja sie czuje??? To juz trzy lata minely a nie dwa jak pisze...
Widze Wasze zangazowanie, ratowanie i zastanawialam sie czy napisac. Doszlam do wniosku ze jednak musze napisac. Wtedy ,w Starachowicach tez byl taki spontaniczny zryw. I koty i psy byly zabierane przez roznych ludzi, organizacje. Do Krakowa glownie pojechaly koty, chore bardzo koty! O ile pamietam bylo zwierząt ponad 150. Ile teraz Marzena znow ma?? Pewnie tyle wlasnie :(


Słuchajcie - ale trzeba pamiętać, że PIERWOTONĄ PRZYCZYNĄ tych wszystkich nieszcześć (Starachowic, Krzyczek, Boguszyc itd) jest NADMIAR ZWIERZĄT, które rodzą się nikomu niepotrzebne. Bez opanowania przyczyni NIGDY nie opanujemy problemu a już napewno nie jedną spontaniczną akcją. Dlatego trzeba systematycznie i uparcie sterylizować i kastrować i tłumaczyć ludziom, skąd się bierze bezdomność (choć to chyba jest najtrudniejsze).

Anna Sterylizacja eM
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro mar 18, 2009 8:28

Myślę, że trzeba uczyć się na błędach i wyciągać wnioski na przyszłość. Tylko spokój, rozsądek i nie podpuszczanie się mogą przynieść pomoc zwierzętom.

Agnie Koty

 
Posty: 193
Od: Śro paź 24, 2007 13:02
Lokalizacja: Grodzisk Maz.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 63 gości