Zainteresowanych

informuję - tak, Ancymonek śpi ze mną

podobnie, jak reszta futer

Dziś było mi naprawdę ciepło w głowę - Lentilka spała na poduszce, usiłując zatkać mi ogonem nos, a Ancymonek z drugiej strony w szyję się wtulał

Oczywiście młoda co jakiś czas przypominała sobie, że go nie lubi jeszcze, więc budziło mnie jej syczenie i warczenie. Na szczęście oddech ma taki, że natychmiast odpływałam w niebyt
Chłopak cały czas próbuje zaprzyjaźniać się z rezydentkami, ale one jakby niekoniecznie chcą. To znaczy Duże Grube statecznie odpływają w inny kąt pokoju, a młoda - to ręce opadają. Bo widzę, że by chciała, ale coś jej każe tego biedaka traktować toksycznym oddechem, no typowa baba
Ancymon wygląda o niebo lepiej już, futerko domyte i wyczesane - jest mięciutki i aksamitny

i sprytny - od razu wyczaił, gdzie jest paśnik i że trzeba tam siedzieć, jak coś w kuchni robię

i że koniecznie trzeba się wtedy plątać pod nogami, bo a nuż coś spadnie? Warto też wsadzać ryjek do piekarnika, wchodzić do zmywarki, próbować wyjadać żarcie Dużym Grubym Kotom i uprzejmie interesować się drinkiem TŻta. Oczywistym jest też włażenie na klawiaturę w trakcie, kiedy Duży coś pisze i wywalanie się na niej kołami do góry z traktorem rozkręconym na full
Kochany jest niemiłosiernie, tylko niestety nadal słychać tego gluta pozostałości. Oddycha normalnie, ale od czasu do czasu jak zagulgocze, to ciary przechodzą....szczególnie w nocy.