Banda Prawdziwych Drani. Part One. PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 15, 2009 23:19

Wielkie Magiczne Kciuki Dla Busi! :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie mar 15, 2009 23:44

Kasiu, dobrze, że założyłaś te bazarki. Cała historia z lecznicą to jest jedna sprawa, ale generalnie pogorszenie "stopy życiowej" ze względu na brak pracy i chorobę: to może spotkać każdą z nas!
Ja mam taką pracę, że nie jeśli nie pracuję, to nie zarabiam. Koniec, kropka.
Dwa lata temu miałam mononukleozę: nie pracowałam prawie trzy miesiące. Wtedy byłam z kimś, więc przetrwałam finansowo - rodzice też pomogli, ale i tak skutki finansowe tej choroby odczuwałam przez rok.
I niestety wiem, że nie mogę się rozchorować: uroki wolnego zawodu.
Wiem, że rodzice pomogą, ale co, jeśli im też się pogorszy?
Tak niewiele nas dzieli od finansowej stabilizacji do katastrofy!
I wtedy co? Sobie można odmówić różnych rzeczy, ale jak odmówić kotom?
Odpowiedzialność za nie polega na wielu rzeczach: także na tym, żeby umieć poprosić o pomoc, gdy trzeba.
Nie zbierasz pieniędzy, żeby zrobić sobie złote stiuki!
Być może (mam nadzieję, że nie), że któryś z moich kotów będzie kiedyś potrzebował kosztownego leczenia, które przekroczy moje możliwości: i wtedy też poproszę forum o pomoc.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon mar 16, 2009 0:45

Potrzymam za "ChCh" :ok: . Zamelduj jutro, czy coś drgnęło z apetytem.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon mar 16, 2009 0:52

Dziękuję Anuk za to co napisałaś...

Dzisiaj dowiedziałam się kolejnych rewelacji o poczynaniach osoby... wiadomej osoby :roll: I przyznam, że chociaż obiecałam sobie już wiele razy, że nie będę przejmować się niczym, co o niej usłyszę (choćby dotyczyło to mnie osobiście), znów wzięłam się i przejęłam... Nie pojmuję, jak można do tego stopnia manipulować drugim człowiekiem, maksymalnie go wykorzystywać i narażać na OGROMNE ryzyko, a za jego plecami mówić o nim jak o swojej szmacie do podłogi i 'piesku przy nodze' - kimkolwiek by ten człowiek nie był i niezależnie jak dużo sam już zdążył w życiu nabroić, czego zresztą właśnie zbiera różnorodne konsekwencje :roll: :twisted: Nienawidzę dwulicowości, bezkarnej bezczelności i aż tak daleko posuniętego braku troski nie tylko o czyjeś uczucia, ale i o BARDZO POWAŻNE życiowe sprawy :twisted: Przyznaję się bez bicia: znów szlag mnie trafił i znów sobie poklęłam, choć to naprawdę już nie ja powinnam się takimi sprawami przejmować... Przykro mi. Nie ma sensu, żebym zagłębiała się teraz, z jakiego konkretnego powodu jest mi dziś przykro, ale przykro.
Gdyby nie istniały nadrzędne uwarunkowania czyniące określone działania nie tylko że bezsensownymi, ale przede wszystkim bardzo szkodliwymi dla pewnych dwóch osób, którym nie chcę i nie zamierzam szkodzić (jedną z nich bardzo cenię za wszystko co robi i lubię, a drugą... drugiej też trochę zawdzięczam i nie chcę jej ukradkiem podkładać prosiaków, skoro nie muszę - mimo wszystko :twisted: ), celowo postarałabym się poruszyć pewną NIEZWYKLE WAŻNĄ KWESTIĘ, niedotyczącą w sumie żadnych kuluarowych spraw prywatnych, ba, dotyczącą w ogóle jako głównych poszkodowanych nieludzi :? Zdaję sobie jednak sprawę, że wywołanie na światło dzienne całej tej (nie wątpię, że: ) burzy nie ukarałoby nijak osoby, której ta kara STANOWCZO się należy, za to bez wątpienia wyrządziłoby ogromną i być może życiową szkodę komuś, kto jest na tę chwilę już wystarczająco pokrzywdzony za sprawą własnej głupoty i ślepego zauroczenia; a także (co najgorsze) skrzywdziłoby osobę, która absolutnie niczego nie jest winna i tym samym nie zasługuje na to, żeby zbierać baty za czyjeś nieodpowiedzialne i nieetyczne postępowanie... Wstrętny to stan: wiedzieć coś, co ze wszech miar powinno zostać ujawnione, a jednocześnie nie móc tego ujawnić ze względu na dosyć oczywiste przewidywane konsekwencje... Przepraszam za enigmę :oops: . Osoby "w temacie" jak sądzę doskonale orientują się o co chodzi, pozostałe - przepraszam za to, że z opisanych wyżej względów nie mogę niczego napisać wprost... Szlag mnie trafia :twisted:


PS. a teraz idę spać, bo jestem wypluta nerwowo i kręci mi się we łbie...

niech ona zacznie jeść...
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pon mar 16, 2009 5:26

Porannie melduję się z kciukami za Busię :ok:

Tulkam mocno Kasieńko 8)
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon mar 16, 2009 8:14

Trzymam badal za Busię Kasiu, i za Ciebie.
Anuk napisała samą prawdę.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon mar 16, 2009 8:40

Potwierdzam, że Maciuś jest meganamolny i mruczy bez przerwy i jest przemiły :D choć moja pomarańczowa bluzka pod koniec wizyty była bluzką z czarnego futra :P Piotruś jest cudowny i nie zrobił przy mnie nic głupiego, a wręcz sprawiał wrażenie, że się głęboko namyśla (a jak wiadomo, kiedy ktoś się naprawdę głęboko namyśla, może wyglądać dość głupawo). Tadzik usiłowała mnie namówić na głaskanie, ale podobno jest niebezpieczna;) więc ją zignorowałam z lekkim żalem.
Miałam też okazję dokładnie obejrzeć Duńkę! Rozwaliła się na dywanie i nawet pokazywała brzuszek, ale z bezpiecznej odległości.
Do żadnych niesłychanych wyczynów Draństwa nie doszło :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon mar 16, 2009 10:18

Mam nadzieję, że z Busią dzisiaj już będzie lepiej... Mocne kciuki :ok:


I bazarek....
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4185788#4185788

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pon mar 16, 2009 20:36

Nieustająco :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon mar 16, 2009 21:39

Trzymamy całe mnóstwo kciuków :ok:
Chlorom i Potworom mogę nawet poodcinać kciuki i przysłać na dowód 8)

Jak Busia?

Finansowo nie mam jak pomóc :oops:. Moja wypłata rozpłynęła się w tydzień, po drugie przez kilka stów zostawionych u weta, a po pierwsze przez ratę kredytu za cztery kąty... Tak, kocham franki szwajcarskie, normalnie życ bez nich nie mogę :evil:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon mar 16, 2009 22:15

behemotka pisze:
[...], a po pierwsze przez ratę kredytu za cztery kąty... Tak, kocham franki szwajcarskie, normalnie życ bez nich nie mogę :evil:

takie jak my nazywają "franciszkankami" ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto mar 17, 2009 1:47

Przepraszam, że dopiero o takiej porze, ale samam klapnięta :roll: co ja jestem za konstrukcja, że nerwy zawsze rozkładają mnie i fizycznie :roll: :twisted: ?

Dziękujemy za kciuki i prosimy o jeszcze, na razie pomogły o tyle, że Chuda Czarna Cholera od nocy je :D
Co prawda jak wiadomo jest to standardowa reakcja po sterydzie, więc nie ma jeszcze powodów skakać pod niebo z radości :? , ale chwilowo kamień spadł mi z serca... Szkoda, że Cholera nie jest łaskawa skusić się na nic mokrego, tylko wytrwale chrupie suche tymi swoim spuchniętymi dziąsłami - takie toto już jest :roll: Teraz też postawiłam świeże mokre (kolejna saszetka za prawie 4 zeta, poprzednią z lekka obeschniętą przekazałam tymczasowi :twisted: ), jak zwykle wylizała sam sos, a na resztę się wypięła...
W ogóle to martwię się już też bardziej długofalowo... Bo steryd ma pomóc na miesiąc, a potem... potem pewnie następna powtórka z rozrywki, bo nadżerki po wyrwanych zębach jak były tak są i pewnie będą :(

Pisałam jakiś czas temu o tajemniczym nowym czarnym dzikim Czymś z garażu, z obawą że to kotka. Kilka dni temu znów To widziałam i To podczas spieprzania przede mną było tak dobre zadrzeć ogon. Ma jaja. Uff. Nie żebym się cieszyła z tego, że je MA :twisted:, cieszę się tylko, że najprawdopodobniej w związku z mieniem jaj nie ma czegoś innego, stanowiącego znacznie większe zagrożenie :twisted:
Niestety, poza jedną dziką kotką i Czymś nadal nie widuję pozostałych moich stołowników, nie odwiedzają mnie też od bardzo dawna udomowieni Maślak i Krecio. Boję się trochę...

I jeszcze coś. Osoba, która umyślnie spowodowała całą aferę z lecznicą i dopięła swego, tj. wyrzucenia mnie stamtąd, właśnie zaczęła licytować w jednej z moich aukcji... Właściwie to tego się obawiałam, chociaż nie byłam pewna, czy będzie aż do tego stopnia bezczelna - jak widać, jest :roll: Już po raz co najmniej trzeci próbuje mnie sprowokować do publicznej pyskówki, widocznie nie może pogodzić się z faktem, że wreszcie przejrzałam na oczy i przestałam stać na przeszkodzie jej tzw. szczęściu rodzinnemu... Z przyzwyczajenia nadal kłapie zębami chcąc mnie pokąsać, nie zauważywszy, że od dłuższego czasu jestem za daleko :roll: . Na razie napisałam do niej priva z prośbą o odwołanie oferty - nie wiem, czy to zrobi. Jeśli nie zrobi, po zakończeniu aukcji uznam ostatnią najwyższą ofertę kogoś innego, a w razie afery napiszę do modów i szczegółowo wyjaśnię sytuację - niech oni rozsądzają. Tupet niektórych osób mnie poraża...
Ostatnio edytowano Wto mar 17, 2009 3:16 przez Wielbłądzio, łącznie edytowano 2 razy
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Wto mar 17, 2009 1:51

behemotka pisze:Trzymamy całe mnóstwo kciuków :ok:
Chlorom i Potworom mogę nawet poodcinać kciuki i przysłać na dowód

Nie, aż takiej ofiarności nie oczekuję :strach: , spróbuj się powstrzymać, trochę mimo wszystko szkoda tych Twoich zwierząsiów...

EDIT: byłam w sypialni. Zjadła prawie całą saszetkę mokrego!!! Żadnego złodzieja puszczonego luzem nie było (dokładnie sprawdziłam :twisted: ), więc musi to ona.
Tylko że to cały czas ten steryd i peritol na apetyt... Co będzie bez tego wszystkiego...?

Ratunku. Maciuś rozpruł już drugą w ciągu ostatnich dwóch dni zabawkę z kocimiętką :twisted: Mam całe mieszkanie zasypane tym ususzonym zielskiem :twisted:...
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Wto mar 17, 2009 6:21

No tak.
W nocy zapomniałam o czymś napisać, więc nadrabiam teraz... Oto info z domu Lusi:

Witam serdecznie,

Lusieńka ma się wspaniale a przynajmniej tak wnioskuję z jej zachowania, to jest już zdecydowanie jej dom :)
Szczerze mówiąc uzbroiłam się w cierpliwość a czas w jakim się zaaklimatyzowała przerósł moje oczekiwania.
Już drugiego dnia leżała przy mnie i cudnie mruczała :)

Dziękuję bardzo i pozdrawiam,
Paulina


Nie macie pojęcia, jak bardzo się cieszę :lol:
Taki fajny przytulak Szylkret naprawdę zasługiwał na fajny Dom - i jak się okazuje, właśnie go znalazł :D
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Wto mar 17, 2009 7:27

Wielbłądzio pisze:EDIT: byłam w sypialni. Zjadła prawie całą saszetkę mokrego!!! Żadnego złodzieja puszczonego luzem nie było (dokładnie sprawdziłam :twisted: ), więc musi to ona.
Tylko że to cały czas ten steryd i peritol na apetyt... Co będzie bez tego wszystkiego...?


Strasznie się cieszę że coś zjadła :) nawet sporo tego "cosia" ;)


a co do wiadomej osoby - po raz kolejny brak mi słów... :? :(
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości