zdjelam na pare godzin, to Rudzia najpierw mruczała, potem 10 min mordowała myszę, a potem 2 godziny myła, reszte dnia swirowały z Pchełką

ale cyrk sie zaczal dopiero, jak trzeba bylo na noc załozyc kaftaniki



a dzisiaj jest szaleństwo po prostu, tylko śmigają ogony
