Koty u Bożeny Wahl. Kto mi pomoże im pomóc?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 12, 2009 17:35

uff, ale zamieszanie :wink:
wspaniała mobilizacja, trzymajcie się dzielnie dziewczyny, jesteście niesamowite

Beata, mam z dogo identyczną sytuację- już chyba drugi tydzień czekam na maila..
Ostatnio edytowano Czw mar 12, 2009 17:43 przez bianco nero, łącznie edytowano 1 raz
FORZA!
ITALIA

bianco nero

 
Posty: 1894
Od: Czw gru 11, 2008 2:12

Post » Czw mar 12, 2009 17:36

Wspaniale!!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 12, 2009 17:41

bianco nero pisze:Beata, mam z dogo identyczną sytuację- już chyba drugi tydzień czekam na miala..

no nie pocieszylas mnie :(
pisze do dziewczyn wobec tego, nie ma co czekac :?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw mar 12, 2009 17:43

Orientacja mi się zmieniła! Chyba kocham CoolCaty :wink:

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 12, 2009 17:46

CoolCaty rządzi!!!!!
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw mar 12, 2009 17:50

Pojechałyśmy z fufu. Byłyśmy na miejscu o 11.30. Pierwszy Pan, który do nas podszedł do bramy poszedł do domu Pani Wahl i zniknął. Pan Józef pokazał nam gdzie podjechac. Przyszła Pani Marzena i od razu powiedziała, że nas nie wpuści bo ma zakaz od pani Wahl. Powiedziałam, ze musimy zrobić testy, bo o d tego zalezy które koty bierzemy. Pani Marzena nie zgodziła się, bo nie chciała mieć nieprzyjeności. Nie zdecydowała się też na naszą propozycję robienia testów w samochodzie. Dzień wcześniej miała awanturę z panią Bożeną i widac było, że nie może jej się przeciwstawić nawet w takiej sytuacji. Pani Marzena powiedziała, że u niej sa same koty stare i dzikie, a te u pani Wahl wszystkie mają białaczkę.Miałyśmy wydrukowane zdjęcia. Pokazałam pani Marzenie biało czarnego koteczka dl aIwci. Dałyśmy transporter - został nam przyniesiony. Iwona chciała tego kotka bez względu na wyniki testów. Po naradzie z fufu, stwierdziłyśmy, że bierzemy jakiekolwiek koty. Poprosiłyśmy o drugiego kota dla Iwony - tego buraska podobnego do Mru. Pani Marzena powiedziała, ze on jest w domu pani Bożeny. Wzięła transporter i poszła po niego. Udało się go zabrać, bez wiedzy pani Wahl z pomoca pani Ireny opiekującej się kotami w domu pani Wahl. Próbowałyśmy znów prosic o wejście do srodka chociaz na chwilę, ale nie uzyskałyśmy zgody. Pokazałyśmy fotkę kotki dla Jany. Pani Marzena powiedziała, że to kotka po wypadku i ze moze nam ją dać w transporterze - wziełyśmy. Potem w ten sam sposób dostałyśmy kotka, którym interesowała się nika28. Został nam jeden wolny duży transporter. Poprosiłyśmy o 3 koty do niego. Pani Marzena powiedziała, ze już nie ma kotów które się dadzą wziąśc na ręce, a te od pani Wahl mają wszystkie białaczkę. Powiedziałyśmy, ze weźmiemy z białaczką. Pani Marzena poszła z transporterm do domu pani Wahl. Wróciła po pół godzinie z pustym transporterem, bo ani Irena się popłakała i powiedziała, ze ona kotów nie odda, bo się z nimi bardzo związała. Pani Marzena ją próbowała namawiac, ale się nie udało.
Ponieważ kolezanka szukała małego psa samca, obojętnie w jakim wieku, to poprosiłyśmy, zeby do tego ostatniego duzego transportera pani MArzena dała nam takiego psiaka, ale powiedziała nam, ze nie ma takiego psa. Ostatecznie udało się zabrac przez płot dwa szczeniaki.

O stanie kotów napisze za chwilę - razem ze zdjęciami z lecznicy. Wszytskie mają testy ujemne!

Od momentu pojawienia się na forum postu mokkuni napisanego czerwonymi literami byłyśmy pod schroniskiem ponad 45 minut. Wyłączyłam telefon w momencie, kiedy miałam już zajęte wszystkie transportery. Słyszałam jak pani Marzena rozmawia z kimś przez telefon w sprawie wpuszczenia nas tam (jakies 30 minut przed naszym odjazdem). Nawet już siedząc w samochodzie prosiłam o pozwolenie na wejście, zeby jako weterynarz obejrzeć koty, ale się nie udało.

Nie mam żadnych pretensji do pani Marzeny, ona i tak była dla nas bardzo życzliwa. Zostawiłam jej torbę z kosmetykami, kawą, herbatą i słodyczami. Jedzenie dla kotów jednak zabrałam ze sobą. Chciałam już użyć szantażu, ze dam całą zawartość bagażnika karmy za możliwość wejścia na 5 minut, ale pani Marzena powiedziała, ze koty mają co jeść.

Wróciłam ogólnie zła, że tak to dupowato wyszło. Teraz jeszcze zła jestem na siebie, ze za szybko wyłączyłam telefon. Rozmawiałam już z Anna 33 i postaram się wspólnie z dziewczynami być w niedzielę w schronisku.

Zaraz wrzucę post o wyciągniętych kotach i szczeniakach.

Pani Marzenie najbardziej potrzeba leków dla zwierząt. To największa i najpilniejsza potrzeba. O innych nie wspominała, mimo, ze sie dopytywałyśmy.

Pytałyśmy też czy sa kocięta, bo byłyśmy skłonne zabrac ich dużo. Pani Marzena powiedziała, ze u niej kocięta się nie rodzą, bo kocury sa pokastrowane, jednak ten, którego mamy od niej ma jajeczka.

Nie wiem czy ujęłam wszytsko co się działo, pewnie nie. Pytajcie, jak dam radę to odpowiem.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 12, 2009 17:52

hmmm, to nie wyglada zbyt dobrze...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw mar 12, 2009 17:55

Odnośnie kastracji p. Marzena mija się z prawdą. U niej zwierzaki się rozmnażają, a dorosłe ukrywa przed kastracją. Załamałaś mnie z tą Ireną :cry: "Związała się", dobre sobie. Niech się rozwiąże w takim razie.

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 12, 2009 17:55

No tak, ale Burasek dla iwci był od Pani Bożeny a testy wyszły dobrze, wiec nie wszystkie maja białaczkę ... czy ja czegoś nie zrozumiałam...

Tak czy inaczej CC ogromne uściski, że tak powiem :ok:
Obrazek

nieszka_piotr

 
Posty: 64
Od: Śro mar 11, 2009 16:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 12, 2009 17:56

Dziękuję.
Bo nie wiem co innego powiedzieć.

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 12, 2009 17:58

CoolCaty pisze:Rozmawiałam już z Anna 33 i postaram się wspólnie z dziewczynami być w niedzielę w schronisku.

CoolCaty, co by się przydało na niedzielę? Transportery? Dodatkowy samochód, ktoś do pomocy? Gotówka, żebyś mogła za to kupić nie wiem testy, czy podstawowe leki?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw mar 12, 2009 17:58

Z tego co sie doliczyłam wyjechały cztery koty :roll:

Coolcaty, Fufu mimo przeciwności udało wam się je wyciągnąć do lepszego życia :love:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 12, 2009 18:00

Hmmmm, obawiam się, że problemem jest NIE TYLKO nadmierna ilość zwierząt...


Niestety, nic nowego...
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw mar 12, 2009 18:00

Maryla pisze:
nieszka_piotr pisze: Na jeden raz nikt nie jest w stanie zabrać stamtąd tych wszystkich zwierząt, a na pewno znajdzie się ktoś nadgorliwy kto będzie chciał jedną decyzją administracyjna rozwiązać tę kwestię. Miejmy świadomość, że wówczas duża część chorych zwierząt po prostu zostanie uśpiona, a tego nie chcemy


nie sadze
taka decyzje mozna byloby juz wydac od lat, bo problem byl i jest znany
to prywatny teren
a lepszej alternatywy dla tych zwierzat, zwlaszcza psow, nie ma


Dziewczyny, jesteście cudowne. Byłam w Radzie "Ostatniej Szansy", ale zrezygnowałam, bo nie byłam, w stanie cokolwiek tam zmienić.
Ugłaskanie BW nic nie pomoże. Przerabiałyśmy już to.
Służę wszelką pomocą, jaką uznacie za stosowną. Mój tel 503054979

wilhelmi

 
Posty: 110
Od: Wto mar 10, 2009 11:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 12, 2009 18:01

CoolCaty, dziękuję :D :D :D

Czy mogę podać telefon do Ciebie Agalenorze, żeby się umówiła na odbiór Szansy?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Magda_lena i 398 gości