POMORSKI KOCI DOM TYMCZASOWY vol.3

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro mar 11, 2009 21:05

mpacz78 pisze:na razie nie zapeszam, ale jest szansa na domek dla dwóch kociaków z lasu RAZEM, umówiłam sie na spotkanie w niedzielę, jak po sobotniej wizycie u weta nie będzie przeciwwskazań to może w niedzielę braciszki by razem jechały do domku.

Aha i mały kocurek z Grabówka (od tego pana co dzwonił kiedyś) znalazł wczoraj dom.


super wiadomości :)
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 11, 2009 22:46

Mogę wziąć tego malucha na DT, tyle, ze ktoś musiałby go do mnie podrzucić (gdańsk południe).
Obrazek Obrazek

soso

 
Posty: 851
Od: Śro lis 26, 2008 7:38
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw mar 12, 2009 0:57

KarolinaS pisze:
seja pisze:
Byłam dziś z Miśką u weta.
Drugi zastrzyk na robale i sprayowanie ucha.
Oczko znowu jej się babrze, wetka skierowała mnie do dr Pikiela- ponoć świetny jeżeli chodzi o sprawy dla okulisty - coś wiecie na jego temat


seja dowiedziałaś się czegoś o tym wecie - dr Pikielu? tzn gdzie i w jakich godzinach przyjmuję?
jak wiesz, daj mi znać proszę



Dowiedziałam się.
http://www.pikiel.info/index.php

Pomailowaliśmy z dr i wybieram się do niego na konsultację- ja w tej chwili gołam i wesołam, 2 wizyty u weta już za mną, a ta przede mną.
Ogólnie i być może "jest niewielka szansa na uratowanie tego oka"- zdanie mojej wet. Jeszcze się nie umawiałam, bo nie mam czym mu zapłacić i trochę teraz czasu nie mam,plus po ostatnim numerze Miśki... nie bardzo mam ochotę,ale jutro zadzwonię, to sobie pogadam z dr Piklem.
O tym czy oko da się uratować czy lepiej wyciąć i zaszyć oczodół dowiem się po konsultacji.
Wetka powiedziała , że facet wie o co chodzi , ma dobrej klasy sprzęt itp i stwierdziła , że najlepiej iść do niego.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Czw mar 12, 2009 1:44

Natknęłam się na to szukając Maśki :


http://bazy.ngo.pl/search/info.asp?id=128695

http://www.krs-online.com.pl/stowarzysz ... 78860.html


Myślicie , że to jeszcze działa? Może by się pod nich podpiąć?

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Czw mar 12, 2009 10:45

Też jestem ciekawa czy to działa ale oni działają chyba tylko na terenie Gdańska.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 12, 2009 11:19

Trochę na wesoło - ptasi (czy na pewno?) karmnik on-line - obejrzyjcie zdjęcia mniej więcej na środku strony:
http://www.looduskalender.ee/forum/view ... &start=275
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Czw mar 12, 2009 11:51

Może to śmiesznie wygląda, ale ja zrezygnowałam z dokarmiania ptaków po tym, jak moje koty urządziły sobie w nim dosłowną stołówkę... I nic tutaj nie dało, że miejsce wybrane tak, żeby kot nie mógł się schować, na wiosnę przyleciało stado takich żółtych ptaków i ciągle wcinały i w ogóle nie uważały na to, co się dzieje wokół... Kolorowa jednego dnia upolowała z dziesięć sztuk, pomimo swojej wagi "piórkowej" ponad 6 kg...
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

makrejsza

 
Posty: 2032
Od: Czw lis 22, 2007 20:41
Lokalizacja: Chocianów

Post » Czw mar 12, 2009 11:59

Fakt, u mnie też stoi taki wysoki karmnik, nikt tam na szczęście nie wysypuje jedzenia dla ptaków, bo koty spokojnie sobie wchodzą i się wylegują (tak jak na wysoki drapak). Te zdjęcia są z kamery on-line i tam na szczęście oprócz tego jednego kota, to cały czas są tylko ptaki (mam nadzieję...)
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Czw mar 12, 2009 13:04

Napisała dziś do mnie maila dziewczyna która z chłopakiem przygarnęła w październiku 2008 małego kocurka z Pustek (z tych od kotki Skarpetki).

"Dzień dobry! Tutaj Sara- pani Gucia, szarego kotka, którego wzieliśmy z Pustek w Gdyni:) Mam problem, a zwracam się z nim do Pani, bo może właśnie Pani będzie w stanie nam pomóc. Ok. 3 tygodnie temu przygarnęliśmy kotkę, czarną, weterynarz ocenił ją na 5-8 lat. Jest niezwykle oswojona, spokojna, i nadzwyczaj milusińska. Jednakże okazało się, że kotka zupełnie nie akceptuje innych zwierząt, cały czas rzuca się na Gucia. Mieliśmy nadzieję, że sytuacja ta po tygodniu ustąpi, jednak mijają już 3 tygodnie,a sytuacja między kotami nie poprawiła się, Młody się jej boi. Czy wie Pani co możemy ewentualnie zrobić? Czy koty mogą się nigdy nie zaakceptować? Czy dwa koty mogą się zagryźć, bo nigdy nie słyszałam o takiej sytuacji? Jesteśmy już zmęczeni trzymaniem ich w osobnych pokojach. Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź- Sara
"

Co byście poradzili?, czy 3 tyg. to mało czy dużo, ma ktoś takie doświadczenia, ja niestety mam takie że zdarza się ze koty się nigdy nie zaakceptują, że jeden będzie w wyniku takiej sytuacji żył w permamentnym stresie, żeby sie zagryzły to nie słyszałam.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 12, 2009 13:32

Czy ta kotka jest ciachnięta??? bo jak nie jest to może go lać i nic tego nie zmieni, gdyż hormony w niej buzują. Ja kupuję koncentrat kociej miętki i pryskam cały dom ( wariatka jestem i tyle :roll: ) no i feliwey do kontaktu u mnie się sprawdza, pod warunkiem, że koty są ciachnięte. Co do okresu jaki koty ze sobą spędzają to nie można nic powiedzieć, bo ja wiem, ze np. do mojego tymczasa Borysa, który kochał psy a koty ledwo tolerował to miłości by nigdy nie było, gdyż miał zwyczaj napadać na moje koty z tzw. partyzantki... chwała Bogu, że znalazłam mu cudowny dom z psem i choć kochaliśmy go jak głupi to oddaliśmy Borysiaka, gdyż dla bezpieczeństwa naszych kotów musiał jeździć z nami do pracy...co zresztą uwielbiał :roll:
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw mar 12, 2009 13:57

Moje zaakceptowały się po ok. dwóch miesiącach. Jeśli kotka żyła całe życie sama może to przebiegać dłużej... Niektórzy pomagają sobie kroplami Bacha (o których nie widziałam złej opinii) lub Feliwayem (który jest koszmarnie drogi i działa po ok. miesiącu i to nie zawsze)...
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

makrejsza

 
Posty: 2032
Od: Czw lis 22, 2007 20:41
Lokalizacja: Chocianów

Post » Czw mar 12, 2009 19:20

Z nowości: mój brat wracając do domu znalazł kotka...kotek strasznie głodny, płakał wziął go pod pazuchę poszedł do weta, gdzie kotek został odrobaczony, odpchlony, oceniony na 4 miesiące. Kociak jest z tego co mówi brat "przepiiiięęęękkknnnyyyyyyyyy pingwinnneeek" teraz siedzi w łazience i zwiedza...ciekawy..mruczy, uwielbia siedzieć na kolankach. Musiał być u kogoś w domu...i chyba się znudził...jutro będą fotki.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw mar 12, 2009 22:26

Maju wysłałam ci opis i zdjęcie Whiskaska by wstawić na stronę do adopcji......Kochani być może mam problem i potrzebuję waszej pomocy chodzi o trikolorkę Milusię ....byłam dziś z kotami u weta i jak ją zobaczył to od razu pytał się czy ona nie jest kotna ....ja powiedziałam że nie wiem....wet próbował jej zrobić USG ale ona się tak wierciła wyrywała że niezbyt było widać cokolwiek .....dziś wet nic nie zauważył .....nie wiem co robić bo nawet gdyby była kotna to jak ja sobie poradzę z 4-6 kociakami dwoma dorosłymi kotami i psem na 30 m2....ktoś mi doradził by zrobić sterylkę aborcyjną .....nie wiem czy ona jest w ciąży czy nie jeżeli jest to to chyba jedynie początek ......ja jej codziennie macam brzuch i żadnych ruchów nie czuję może ona po prostu jest puszysta taka przy sobie bo uwielbia jeść ....nie wiem co robić doradźcie mi proszę :(
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 12, 2009 22:37

A sutki ma powiększone ? Możesz porównać z sutkami u innych kotów.
Nie martw się, może to nie ciąża, ja widziałam wiele grubaśnych kocurków i gdyby nie ich płeć to byłabym pewna, ze są w ciąży.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Czw mar 12, 2009 22:44

sutki ma maciupeńkie ale brzuch duży i twardy.....wet kazał mi za tydzień przyjść na USG jeszcze......jak ona będzie miała kociaki to ja się chyba załamie......gdyby nie ten problem to kotka śmiało by już mogła iść do adopcji .....kotka też śmierdząco pierdzi przyszło mi na myśl że może ona ma po prostu wzdęcia ale ten twardy brzuch to jej taka uroda.....nie wiem co robić czy czekać na USG ? czy sterylkę robić ? ja dziś chyba nie zasnę :(
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 14 gości