» Czw mar 12, 2009 13:04
Napisała dziś do mnie maila dziewczyna która z chłopakiem przygarnęła w październiku 2008 małego kocurka z Pustek (z tych od kotki Skarpetki).
"Dzień dobry! Tutaj Sara- pani Gucia, szarego kotka, którego wzieliśmy z Pustek w Gdyni:) Mam problem, a zwracam się z nim do Pani, bo może właśnie Pani będzie w stanie nam pomóc. Ok. 3 tygodnie temu przygarnęliśmy kotkę, czarną, weterynarz ocenił ją na 5-8 lat. Jest niezwykle oswojona, spokojna, i nadzwyczaj milusińska. Jednakże okazało się, że kotka zupełnie nie akceptuje innych zwierząt, cały czas rzuca się na Gucia. Mieliśmy nadzieję, że sytuacja ta po tygodniu ustąpi, jednak mijają już 3 tygodnie,a sytuacja między kotami nie poprawiła się, Młody się jej boi. Czy wie Pani co możemy ewentualnie zrobić? Czy koty mogą się nigdy nie zaakceptować? Czy dwa koty mogą się zagryźć, bo nigdy nie słyszałam o takiej sytuacji? Jesteśmy już zmęczeni trzymaniem ich w osobnych pokojach. Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź- Sara
"
Co byście poradzili?, czy 3 tyg. to mało czy dużo, ma ktoś takie doświadczenia, ja niestety mam takie że zdarza się ze koty się nigdy nie zaakceptują, że jeden będzie w wyniku takiej sytuacji żył w permamentnym stresie, żeby sie zagryzły to nie słyszałam.