kalair pisze:Widmo wygłaskaj ode mnie.Że stał się cud!

skaskaNH pisze:No prosze, czyli już nie trzeba się zaczajać na Widmo z podbierakiem?

nie przesadzajcie

to była tylko jakaś całkiem unikalna chwila słabości, dzisiaj Widmo już w swojej popisowej formie
właśnie sprawdziłam, podeszłam do drapaka i wyciągnęłam rękę... spieprzyło z przerażeniem w ślepiach... standardowo

*anika* pisze:mirabella pisze:Jakie tu dobre wieści: Widmo pogłaskane, nieplanowanych ciąż brak

Gratulacje raz jeszcze!

Cała przyjemność po mojej stronie
Aniko, z którego powodu te 'gratulacje raz jeszcze'

, czy miałaś na myśli
oba fakty odnotowane przez mirabellę

?
Ano jakoś mi się 'upiekło', starałam się jak mogłam
Grunt to wiedzieć, skąd się biorą dzieci
Na tyle by było tego optymizmu.
Czy mówiłam Wam już kiedyś, że pewnego pięknego dnia ja Toto Wszystko z Futra wytłukę

?
Godzina koło szóstej rano. Niedawno udało mi się zasnąć. Budzę się na odgłos jakiegoś straszliwego huku. Wychodzę z wyrka i z pokoju, rozglądam się dookoła w poszukiwaniu obiektu zniszczenia... Pieniek

. Duży i ciężki brzozowy pieniek, który przez kilka lat stał sobie spokojnie na regale... Aż do dziś.
Strzaskane opakowania kilku płyt, duża wklęsła i bardzo widoczna dziura w blacie komody, nieco mniejsza w podłodze... Strat w Draniach nie było

. Ale wyłącznie dlatego, że nie byłam w stanie jednoznacznie ustalić sprawcy

Zwykle wskakują na szafę Tadzik i Żaba, ale zdarza się to też Maćkowi, Widmu, Norci i Lichowi

...
Ponadto w czasie dnia KTOŚ obszczał stół i ścianę oraz płytę kuchenki, a wieczorem - kaloryfer
Ponadto Żabsko dzisiaj koncertowo rozdrapało sobie rankę, także wczorajsza radość na nic, nadrobił z nawiązką
Ponadto Chuda Czarna Zołza zgodnie z moimi przypuszczeniami przestała żreć

Miałam ją dziś na rękach i wydaje mi się, że zdążyła już nawet schudnąć
Jak dawno nie byłam u weta, jak dawno nie wydawałam kasy na leczenie całej tej Głupiej Zarazy
Ponadto wieczorem kiedy wyszłam do sklepu, któryś debil przewalił i wypatroszył śmietnik, po czym przyniósł do pokoju na dywan i również wypartoszył (w sobie tylko znanym - lub nieznanym - celu

) zużytą torebkę z herbatą. Ale to już pikuś
Burego może sfocę jutro, dzisiaj po epizodzie pieńkowym oczywiście wróciłam do łóżka i ocknęłam się dopiero po 17, także za dnia nie zdążyłam
Szczęśliwie skapnął się już, że sikać należy do kuwety, mam nadzieję, że przyjmie podobne założenie w kwestii kupy
(pierwsza została skrzętnie zagrzebana w sweterek, który miał służyć za posłanko
).
Dzisiaj zmiótł dużą miseczkę chrupek dosłownie w kilka minut, własnym oczom nie wierzyłam

Powoli się odstresowuje, chociaż naprawdę POWOLI. Dziś przy głaskaniu ledwo słyszalnie sobie pomrukiwał, no i ogromny postęp: w końcu wstał i zaczął nadstawiać grzbiet, na koniec dostałam też jeszcze promocyjnego baranka
Chyba będą z niego koty
Z wieści gorszych: zauważyłam, że ma za obojgiem uszu wyraźne łysiny, będące efektem drapania się. Drapie się tam bardzo często, więc nie miałam chociaż problemu z rozwiązaniem zagadki 'skąd on to ma?'. Niemniej jednak pozostaje pytanie: dlaczego się drapie. 'Tylko' stres czy może jakiś niewykryty jak dotąd syf...?
Nie chciałabym, żeby konieczna okazała się wizyta w lecznicy. Za tymczasy żadną miarą nie jestem w stanie płacić z własnej kieszeni, a wskutek sytuacji stworzonej przez wiadomą osobę aby leczyć je na konto jopop w Boliłapce, musiałabym znów prosić o pomoc Anikę lub kogoś innego

...
Umuzycznienia tym razem mało, jako że właśnie znów odkopuję Roxette

Wstawię Wam tylko Mariowe "Help!" Beatlesów, wg mnie o wiele wiele fajniej wykonane niż oryginał
(chociaż żeby nie było, Żuczków też bardzo lubię, szczególnie jednego z nich
). Tym razem nie z Youtube`a i sam dźwięk, proszę klikać w strzałkę
http://www.imeem.com/sjc22031977/music/ ... ette-help/
PS. Wieści z ostatniej chwili.
Z kupskiem niestety się nie powiodło, drugie wylądowało też na kocyku

Kocyk do prania, sweterek się suszy, kot siedzi na gołych gazetach... Nie chcę, żeby było mu zimno i twardo, ale nie mam też ochoty codziennie włączać pralki z jedną rzeczą
