Ojojoj
Juszszsz
Cioteczke już w tym tygodniu będzie usilnie proszona o wieści i sama będzie najlepiej wiefdziała, co u stada

Uschi, tanita, dzięki znów.
W sobotę pracowałam. Do wczesnej nocy. Z pracy odebrała mnie redaf i dużo więcej nie pamiętam, tyle, że otwarłam oczęta koło 14 dnia następnego a oczom mym ukazało się róziowe (RÓZIOWE FEST) cuś, co na pewno wcześniej nie należało do mie. Nieco włochate.
Nie Norweg.
Koty wczoraj solidaryzowały się z moim kacem i spały pokotem, raz tylko Koniu zapałał uczuciami do Dziadzia, wskoczył na kanapę, umył mu łepek, za co zainkasował szybki i celny cios w czółko i odpuścił. Dziadź się nie daje

.
Poza tym koty zadowolone, bo była Mam z wołowiną i dziś puszeczka nieco kuła w ząbki.
Zaraz będę dzwonić do domku Norwega, bardzo jestem ciekawa, czy podjęta została próba kąpieli.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.