mirabella pisze:Modjesko, jak to było w Orzechowicach? Jak wybierane były koty? Ile udało się zabrac?
W Orzechowcach kryterium podstawowym było czy dają się złapać. nawet część DT zgodziła się przyjąć koty z FeLV+. Na pierwszy kotobus załapały się wszystkie koty, które złapała Wania a potem na końcu jeszcze ja wyłuskałam MałąBurą a Perełka sama się wprosiła Wani do transportera. Miałam wtedy DT dla 9 kotów a z Orzechowców wyjechało 16. Z siedmiu, które zostały w Zalesiu jeszcze trzy znalazły DT a dwa najmłodsze DS. Z tej grupy jest jeszcze u mnie MałaBura i Karol. Karol jest na razie nieadopcyjny ponieważ jest chory i niekuwetkowy. I to jest własnie największe niebezpieczeństwo - koty nieadoptowalne.
Dlatego podstawowym kryterium powinien być wynik testu FeLV i wiek.
Trzeba zaczynać od tych najmłodszych bo z ich wyadoptowaniem nie będzie problemu, poza tym będą pewnie stosunkowo najłatwiejsze do wyleczenia.
Następnym kryterium będzie stan zdrowia ale tu trzeba się liczyć, że im starszy kot tym będzie bardziej schorowany i leczenie może trwać. Tak jest z moim Karolem i Maciejką oraz Czarnulą, która trafiła do Beaty. Potencjalny DT musi mieć tego świadomość.
Dziki trzeba na razie zostawić. Takie jest moje zdanie.